Zapytał mnie ostatnio kolega używający dalej #Twitter-a, co to jest to całe #Fediverse?
Odpowiedziałem mu tak:
Wyobraź sobie, że z twojego Twittera możesz dać follow kumpeli z #Facebook-a. I czytać jej posty, co tam pisze, ale na Twitterze. I możesz dać suba jakiemuś kanałowi na #YouTube, i jak wypuści nowy klip, to ci się pojawi na timeline i możesz obejrzeć, zalajkować i podać dalej. Na Twitterze.
Albo ktoś z #Instagram-a może ci dać follow na twoim twitterze, i między zdjęciami zobaczy twoje wpisy. A jak mu się spodobają, to je skomentować.
No to #Fediwersum to jest właśnie coś takiego. Tylko zamiast Twittera jest #Mastodon, zamiast Facebooka jest np. #Friendica, zamiast Instagrama używamy #Pixelfed, a zamiast YouTube mamy #PeerTube. Inne aplikacje do podobnych rzeczy.
Ta zmiana to wszystko, co wystarczy, by te serwisy były ze sobą połączone i współpracowały. I wymieniały dane. I żeby wszyscy widzeli wszystkich, rozmawiali i komentowali. Jak w e-mail – możesz pisać do wszystkich.
Bo nie ma żadnej korporacji, która by pilnowała, abyśmy byli oddzieleni od siebie, bo im wtedy więcej $ wpada.
Mały przewodnik dla osób migrujących z portalu Elona.
Kilka punktów:
Nie obcina zasięgów. Wszyscy zobaczą twój wpis.
Wszystkie konta są równe. Liczba osób obserwujących nie ma znaczenia, a gwiazdka to tylko fav (Ulubione). Będzie komuś miło, serwer zaindeksuje tootka do twojej wyszukiwarki, jak klikniesz fav, ale nie wpłynie to na algorytm, bo:
Nie ma algorytmu. Wszyscy widzą wszystko na osi czasu chronologicznie. Więc raczej podbij (boost) jeśli chcesz zwiększyć zasięg tootka.
Można edytować wpis, więc możesz poprawić literówki, coś dodać czy zmienić. Kto wszedł w interakcje z twoim tootkiem, dostanie powiadomienie o edycji.
Treści ofensywne / agresywne oznacza się CW (Content Warning).
Limit to domyślnie 500 znaków, ale admin instancji może go zwiększyć.
Nie ma cytowania, to świadomy wybór autorów, a nie niedoróbka. Zawsze możesz we własnym tootku dodać link do innego, albo w komentarzu oznaczyć kogoś, żeby sobie poczytał.
Możesz przypiąć do profilu tyle tootków, ile chcesz.
Możesz dodać długi opis do profilu i dużo linków do swoich innych kont czy serwisów. Bezpłatnie :)
Możesz w ustawieniach oznaczyć opcję, by twój profil był na liście profili Twojej instancji. Łatwiej cię wtedy odnajdą inne osoby.
Jest wiele serwerów (instancji). Możesz w dowolnej chwili przenieść się na inną razem z obserwowanymi i obserwującymi. Jest to wspierane, a nie blokowane. Stare tootki zostaną jednak na starej instancji. Więcej o migracji przeczytasz w dokumentacji: “Przekierowanie lub przenoszenie profilu” https://docs.joinmastodon.org/pl/user/moving/
Ponieważ instancji jest wiele, często tematycznych, to jest kilka osi czasu. Oprócz Twojej, domyślnej, jest jeszcze Lokalna oś instancji i Globalna. Ta ostatnia zależy od adminów serwera.
Na Mastodon-ie zgłaszanie treści do admina działa. Nazywa się to moderacją. Admini mają narzędzia, by dyscyplinować osoby nieprzestrzegające zasad społeczności. I robią to.
Tutaj jest poradnik “Radzenie sobie z niechcianą treścią”: https://docs.joinmastodon.org/pl/user/moderating/
Zasadą jest dodawanie Alt (tekst alternatywny) do obrazków. Pomaga to wielu osobom które nie mogą zobaczyć obrazu w zrozumieniu kontekstu twojego tootka.
Mastodon nie zawiera reklam i nie szpieguje. Dlatego lepiej zamieszczać linki do treści w serwisach, które też nie szpiegują. Jeśli piszesz coś z odnośnikiem do Twittera, zamień w adresie twitter.com na nitter.it. Do Reddit-a: reddit.com na teddit.net. Do Medium.com: scribe.rip. Podobnie z YouTube, zmień adres serwera na którąś z instancji Invidious, np. youtu.be na yewtu.be.
Oprócz Mastodona, który jest uważany za najpopularniejszą alternatywę dla Twittera, w Fediverse znajdziesz wiele innych aplikacji będących sfederowanymi alternatywami popularnych korporacyjnych socjali:
Oprócz aplikacji i serwisów które wymieniłem wyżej, istnieje wiele innych korzystających z federacji i decentralizacji. Możesz się zapoznać z nimi na bardzo ładnej stronie Fediverse.Party: https://fediverse.party
Znajdziesz tam również historię Fediwersum, listy instancji serwerów i wiele innych ciekawych informacji.
A gdzie jest PRIV? Wiadomości bezpośrednie. Jeśli piszesz do kogoś, może to być kilka osób, to zmień widoczność tootka (ta ikonka kuli ziemskiej pod edytorem) z “Publiczny” na “Tylko wspomniane osoby”. Jak wyślesz, to zobaczą go tylko wymienione profile i pojawi się w zakładce “Wiadomości bezpośrednie”.
A gdzie grupy? Takich jak na Twitterze nie ma. Służą do takiej komunikacji inne aplikacje, bardziej bezpieczne i skoncentrowane na takim aspekcie. Ale zawsze możesz poratować się tak jak w punkcie wyżej, wpisując kilka adresów na górze tootka i będzie to rozmowa grupowa.
Jesteś już na Mastodonie, wiesz że sporo znajomych z Twittera też się przeniosło, ale nie znasz ich adresów? Jeśli pochwalili się na TT swoim nowym adresem, to dzięki tej stronie ich odnajdziesz: Debirdify https://pruvisto.org/debirdify/
Autoryzujesz ją na TT i ona wyszuka znajomych automatycznie, czy to twoich obserwowanych, czy obserwujących. Później wystarczy ich zaobserwować na Mastodonie (najłatwiej skopiować link do profilu odnalezionej osoby ze strony Debirdify i wkleić w pole wyszukiwania u siebie na Mastodonie – nie w pasek adresu!). Możesz też pobrać plik .csv z danymi znajomych i zaimportować go w Mastodonie w Preferencje –> Import i eksport –> Importowanie danych. Podobna aplikacja to FediFinder: https://fedifinder.glitch.me/
Przydatne :)
Nie mogę ustawić tła dla profilu! Oficjalna aplikacja na iOs nie ma opcji do tego. Ale możesz wejść przeglądarką na swój serwer i tam w Preferencje / Profil / Wygląd ustawisz sobie tło bez problemu.
Przejście na Mastodon bywa trudne dla nowych użytkowników. Ale jeśli masz fajną swoją instancję, to możesz do niej zaprosić przyjaciół z Twittera, generując link z zaproszeniem do rejestracji. Jeśli skorzystają z niego, to od razu cię zaobserwują. Ta opcja jest w Apce Webowej Mastodona w Preferencje –> Zaproś użytkowników. Nie zapomnij zaptaszkować “Zapraszaj do obserwacji swojego konta”.
Skopiowany link możesz wysłać e-mailem, twitterem, facebookiem czy jak tam chcesz.
Jeśli lubisz Twitterowy look & feel, serduszka zamiast gwiazdek, chcesz widzieć ile tootek ma polubień i podbić bez klikania, to może spodoba Ci się alternatywna aplikacja dla Mastodon-a: #ManganApp https://dub.sh/mangan
Wyszukiwarka: a na Twitterze to można było poszukać, co napisali inni!
No właśnie. Ograniczenie wyszukiwania w Mastodonie do własnych lub kierowanych do ciebie treści jest decyzją projektową, a nie niedoróbką. Cytując autora: “Co daje arbitralne wyszukiwanie? Ludzie i marki wyszukują własne imię i nazwisko, aby samodzielnie wstawić się do rozmów, do których nie zostali zaproszeni.”
I dalej: “Możesz jednak wyszukiwać wiadomości, które opublikowałeś, otrzymałeś lub dodałeś do ulubionych. W ten sposób możesz znaleźć tę jedną wiadomość na końcu języka.” Dodam jeszcze od siebie, że wspomniany punkt wyżej Mangan oferuje trochę wygodniejszą wyszukiwarkę w stosunku do orginału, podpowiadając np. profile w wyskakującym okienku, gdy zaczniesz pisać ich nazwy, zaczynając od “@”. Reasumując, przeszukiwać możesz posty:
napisane przez ciebie
zagwiazdkowane / polubione (dlatego dużo gwiazdkuję)
te, w których wspomniano o tobie
wiadomości bezpośrednie (j. w.)
Może zdarzyć się tez tak, że masz konto na instancji, gdzie admin nie zainstalował ElasticSearch, służącego do indeksowania pełnotekstowego. Wtedy niestety przeszukiwane są jedynie posty sfederowane zawierające hashtag (do wyszukiwania po hashtagach), a to, co napisałem wyżej, niestety nie będzie działać.
Demetrykacja. Co to? Jak zapewne wiesz, algorytm, który karmisz w korporacyjnych sieciach społecznościowych, zlicza wszystko: wyświetlenia, podbicia, polubienia, wyszukania, hashtagi. Używa tego do polecania treści i profili (które kataloguje również jeszcze inaczej, szpiegując i ciebie i je). By zdobyć twoją uwagę, jak najbardziej cię zainteresować i utrzymać u siebie jak najdłużej. Po co? Żeby wyświetlić ci jak najwięcej reklam, na których przecież zarabia.
Na Mastodonie, jak już napisałem wcześniej, nie ma ani reklam, ani algorytmu. Spam reklamowy powinien być (i najczęściej jest) tępiony, by nie zaśmiecać ci osi czasu (czy tam walla / tajmlajna). Uważa się też, że informacja o ilości polubień czy podbić nie jest istotna, nie powinna wpływać na ciebie ani zachęcająco, ani zniechęcająco. Więc nie jest wywalona na wierzch. Jeśli się zainteresujesz i wejdziesz w interakcję z tootkiem to zobaczysz, jaką zdobył popularność, ile podbić (to jest najważniejsze, dzięki boost-om tootek się niesie po fedi) czy gwiazdek. Jednak nie jest ci to narzucane. Nikt ciebie nie podpuszcza :)
Witaj w wolnej od korporacji sieci społecznościowej :–)
Jeśli masz uwagi, coś by trzeba zmienić lub dodać, skrobnij do mnie.
W maju opublikowałem wpis, w którym krótko opisałem 5 apek, z których korzystałem na moim MacBooku. Od tamtej pory wiele się zmieniło, głównie z powodu zakupu nowego komputera z procesorem Apple i pomimo tego, że z wielu z tych aplikacji dalej korzystam, nadszedł czas, aby dodać do zestawienia nowe aplikacje.
Artykuł może zawierać linki afilacyjne.
Parallels Desktop
Parallels Desktop to świetne oprogramowanie dla osób, które potrzebują od czasu do czasu skorzystać z aplikacji na systemy Windows czy Linux. Aplikacja umożliwia wirtualizację innych systemów operacyjnych, jednocześnie zapewniając świetną optymalizację (o ile można tak powiedzieć o Windowsie). Ważne jest jednak, że Parallels Desktop nie emuluje procesora, co oznacza, że w przypadku MacBooków z procesorami z serii M, należy pobrać system w wersji dla ARM.
Aplikacja jest dostępna na stronie producenta w kilku wariantach cenowych: wersja Standard (którą ja posiadam) kosztuje €129,99 jednorazowo lub €99.99 rocznie, wersja Pro €119,99 rocznie oraz Business €149,99 rocznie. Studenci, uczniowie oraz nauczyciele mogą jednak kupić wersję Standard za €49,99 rocznie i Pro za €59,99 rocznie. Do korzystania z systemu Windows wymagana jest licencja na ten system.
Raycast
Raycast to jedna z najważniejszych aplikacji, które odkryłem w tym roku. Jej zasada jest prosta – zastępuje Spotlight. Nie będę ukrywał, że podchodziłem do niej dość sceptycznie na początku, ponieważ nie widziałem żadnych braków w systemowym odpowiedniku, jednak pozytywne opinie zachęciły mnie do instalacji. Było warto.
Oprogramowanie działa tak samo jak Spotlight, jednak daje takie funkcje jak instalacja dodatkowych rozszerzeń, które można wykorzystać na tysiące sposobów. Bezpośrednio z menu wyszukiwania mogę wyszukać dane wyrażenie w słowniku, użyć tłumacza, zmienić wyjście dźwięku komputera czy wyszukiwać hasła w Internecie.
Aplikacja jest dostępna na stronie producenta w kilku wariantach cenowych: wersja Free (z której korzystam) jest, jak sama nazwa wskazuje, za darmo, wersja Pro kosztuje \$10 miesięcznie lub \$96 rocznie, Team Free za darmo oraz Team Pro za \$15 miesięcznie za użytkownika lub \$144 rocznie za użytkownika. Dodatkowo, aby korzystać ze sztucznej inteligencji, w wersji Pro można dokupić dostęp do niej za dodatkowe \$8 miesięcznie (chociaż dzięki rozszerzeniu ChatGPT, jeśli mamy swój własny klucz można korzystać ze sztucznej inteligencji bez kupowania wersji Pro).
Keka
Maki bez problemu otwierają pliki ZIP, jednak często możemy spotkać się z sytuacją, że ktoś udostępnił nam plik RAR, którego macOS nie obsługuje. Keka to bardzo proste oprogramowanie, które umożliwia rozpakowywanie oraz pakowanie plików w wielu formatach, m.in. RAR, 7Z, TAR czy XZ, a nawet ISO! Pozwala nawet rozpakowywać i pakować pliki jako podzielone oraz zabezpieczyć je hasłem, a także dostosować stopień kompresji.
Aplikację można pobrać za darmo ze strony producenta, jednak jest też możliwość wsparcia twórców, kupując ją w Mac App Store za 29,99zł do czego serdecznie zachęcam. Jest również dostępna wersja na iOS oraz iPadOS (19,99zł w App Store lub za darmo w TestFlight), jednak nie miałem okazji z niej korzystać.
CleanMyMac X
Czas zadbać o naszego Maca, żeby nam długo służył! CleanMyMac X to aplikacja, której zadaniem jest przede wszystkim usuwanie śmieci z naszego Maca. Dzięki niej nasz komputer ma więcej miejsca, a jednocześnie działa szybciej, dzięki funkcji czyszczenia pamięci RAM. Oprogramowanie sprawdza również uaktualnienia naszych aplikacji (zarówno tych z App Store jak i spoza niego), przeszukuje nasz system pod kątem wszelkich zagrożeń, a także pozwala na szybkie i bezpieczne niszczenie plików, które ma być znacznie lepsze od zwykłego wyrzucania danych do kosza. Jedną z przydatnych funkcji jest optymalizacja miejsca, również na pendrive’ach i dyskach zewnętrznych – dzięki niej udało mi się zwiększyć miejsce na Macu aż o 115GB!
Aplikacja jest dostępna na stronie producenta w cenie 162,88zł rocznie lub 366,74zł jednorazowo w planie dla 1 Maca, chociaż są również dostępne plany dla 2 i 5 Maców. Dodatkowo, aplikację można uzyskać w ramach abonamentu Setapp kosztującego \$9,99 miesięcznie, w ramach którego można otrzymać także dostęp do aplikacji BetterTouchTool, o której pisałem w poprzednim artykule na temat aplikacji macOS.
Twórcy CleanMyMac X stworzyli również wersję na Windowsa, jednak nie jest ona już rozwijana.
MacWhisper
Wersję Pro otrzymałem od wydawcy, ale nie stanowi ona gratyfikacji za recenzję. Otrzymanie produktu nie wpłynęło na jego ocenę.
MacWhisper to oprogramowanie pozwalające na konwersję mowy na tekst. Daje ona możliwość transkrypcji zarówno wcześniej przygotowanych nagrań, jak i nagrania dźwięku z innej aplikacji, importu plików z Internetu czy importu podcastów (należy zaimportować dwa pliki audio dla każdego spikera; funkcja w wersji Beta). Aplikacja korzysta z silnika Whisper od OpenAI, tego samego, który jest wykorzystywany w aplikacji mobilnej ChatGPT i na którym ma bazować oprogramowanie do transkrypcji od @ftdl@pol.social. Niestety w języku polskim zdarzają się błędy w czasie ciszy – gdy na nagraniu nie ma dźwięku, często pojawiają się różne dziwne słowa. Dlaczego? Silnik był trenowany na filmach z napisami z internetu, które często zawierają napisy w stylu: „TŁUMACZENIE: TWOJASTARA.OKI” w momencie, gdy w filmie nie ma głosów, więc nasz model językowy „myśli”, że faktycznie taki tekst ma się pojawić.
Aplikacja można pobrać z Gumroad twórcy za darmo (tylko silniki Tiny oraz Base, bez funkcji podcastów) lub w wersji Pro w kilku wariantach cenowych: €29 za licencję na jeden komputer (tylko prywatny użytek), €100 za licencję na pięć komputerów i jeszcze kilka innych.
Artykuł podyktowany do aplikacji MacWhisper. Sformatowany w MacDown na MacBooku.
Grafiki oraz zrzuty ekranów pochodzą ze stron lub witryn sklepowych aplikacji!
Wskaźniki są popularnym i użytecznym narzędziem ułatwiającym podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Pomagają nam wydobyć informacje, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka na wykresie. Swoją przygodę ze wskaźnikami warto rozpocząć przeglądając strony internetowe udostępniające notowania i analizy, na których dostępne są interaktywne aplikacje pozwalające na wyświetlanie szerokiej gamy różnych wskaźników. Można również spojrzeć na wykresy w książkach poświęconych inwestowaniu, gdzie zwykle dużą uwagę przywiązuje się do czytelności i estetyki prezentowanych danych.
Czym są wskaźniki i jak wyglądają pod powierzchnią
Narysowanie wskaźnika na wykresie musi zostać poprzedzone wyznaczeniem jego wartości. Każdy ze wskaźników jest zdefiniowany za pomocą wzoru matematycznego, który może wykorzystywać takie informacje jak ceny, wolumen, średnie, czy nawet inne wskaźniki. Wyliczona wartość w danym punkcie czasu jest liczbą, jak zostało to przedstawione w tabeli:
Name
Date
Open
High
Low
Close
Volume
StochasticK
StochasticD
JSW
2023-11-15
50.9
51.4
49.4
49.7
597849
49.8
30.4
JSW
2023-11-16
49.8
50.2
49.4
49.8
379688
70.5
49.8
JSW
2023-11-17
49.8
50.7
49.5
49.8
292816
61.1
60.5
JSW
2023-11-20
50.5
51.8
50
50.9
475934
67.5
66.3
JSW
2023-11-21
50.6
50.9
49.6
50.0
271111
59.8
62.8
JSW
2023-11-22
49.6
50.8
47
47.8
728520
41.4
56.2
JSW
2023-11-23
46
46.5
41.6
42
2756276
10.4
37.2
Do typowego zestawu danych inwestycyjnych (zawierającego cztery ceny oraz wolumen) dodano obliczone wartości wskaźnika. W tym przypadku wskaźnik wymaga wyznaczenia dwóch wartości dla każdego momentu w czasie, dlatego też jest przechowywany w dwóch kolumnach. Przedstawiony wycinek jest już wystarczający do narysowania wskaźnika na wykresie.
Rysowanie wskaźników
W zależności od rodzaju wskaźnika, może on zostać narysowany wraz z cenami na tym samym wykresie albo na osobnym, umieszczanym zazwyczaj poniżej lub powyżej głównego diagramu. Forma prezentacji wskaźnika wynika z tego, ile i jakie dane on prezentuje. Najczęściej spotkać można wskaźniki przedstawiane jako wykresy liniowe, rzadziej słupkowe, a czasem przyjmują formę punktów albo wstęg lub chmur. Jeżeli wskaźnik jest złożony, to może łączyć wiele form prezentacji na jednym diagramie albo być narysowany jako kilka wykresów powiązanych ze sobą.
Rysunek oraz rysunek prezentują przykładowe wskaźniki nanoszone na wykres cenowy, natomiast na rysunku oraz rysunku pokazano jak mogą wyglądać wskaźniki rysowane na osobnych wykresach.
Parametryzacja wskaźników
Niektóre ze wskaźników są zdefiniowane dokładnie według wzoru, inne natomiast pozwalają na pewną manipulację ich ustawieniami poprzez podanie parametrów. Dobór parametrów pomaga dopasować zachowanie wskaźnika pod kątem analizowanego rynku, perspektywy inwestycyjnej czy charakteru gracza. Przykładowo, za pomocą parametryzacji można sprawić, że wskaźnik będzie bardziej czuły i przez to będzie szybciej reagował na zmiany zachodzące w obrębie danego waloru.
Czasami wybranie odpowiednich parametrów rodzi pewne problemy, zwłaszcza u początkujących. W takiej sytuacji można posłużyć się domyślnymi wartościami zaproponowanymi przez autora wskaźnika. Podobnie w przypadku własnych eksperymentów ze wskaźnikiem dobrą praktyką jest zacząć od domyślnych wartości, które następnie będą zmieniane i testowane w obrębie naszej strategii inwestycyjnej. Jeżeli mamy możliwość porównać wiele możliwych parametrów dla obiecującego wskaźnika, możemy odnaleźć sygnały generowane przez niego dla danych historycznych i stwierdzić, które najlepiej nadają się dla wybranego stylu inwestowania.
Warto pamiętać również o tym, że dla innego instrumentu bądź rynku może być wskazane dostosowanie parametrów wykorzystywanych wskaźników.
Rodzaje wskaźników
Spośród ogromnej liczby dostępnych wskaźników, trudno jest wybrać najlepsze i najbardziej wiarygodne. Co więcej, zdarza się, że przy zastosowaniu kilku wskaźników naraz, mogą one dawać sprzeczne sygnały. Aby zrozumieć przyczyny tego zjawiska i wypracować strategię radzenia sobie z nim, dobrze jest znać podstawowy podział wskaźników ze względu na fazę, w jakiej obecnie znajduje się rynek:
śledzenie trendu — wskaźniki należące do tej grupy służą do identyfikacji i potwierdzania trendu. Dobrze sprawdzają się na rynkach, na których ceny poruszają się w wyraźnym trendzie, ale dają mylne sygnały kiedy trend nie występuje. Zazwyczaj działają z pewnym opóźnieniem;
oscylatory — wskaźniki z tej kategorii służą jako narzędzie do wyłapywania punktów zwrotnych na rynku. Dają dobre sygnały podczas formacji horyzontalnej, ale mogą doprowadzić do błędnej decyzji, kiedy zaczyna się trend. Oscylatory dają sygnały szybko, nierzadko z wyprzedzeniem.
Używając konkretnego wskaźnika, należy zapamiętać do której grupy należy oraz zidentyfikować w jakiej fazie aktualnie znajduje się rynek. Dzięki temu można określić, czy generowane sygnały są wiarygodne i czy powinny zostać brane pod uwagę podczas podejmowania decyzji o otwarciu/zamknięciu pozycji.
Zastosowanie wskaźników
Wykres wskaźnika niesie wiele dodatkowych informacji, które trzeba umieć odczytać. Niektóre ze wskaźników posiadają jedną lub dwie linie, nazywane liniami referencyjnymi. Wyznaczają one obszary wskazujące na pewne cechy bieżącej sytuacji na rynku. Przykładowo, przebywanie linii wskaźnika za linią referencyjną może oznaczać występowanie niewspółmiernie wysokiego popytu bądź podaży.
Ponadto na wykresach wskaźników najczęściej bada się położenie szczytów i dołków, kierunek i nachylenie linii oraz poszukuje się punktów przecięcia z liniami referencyjnymi. Informacje te są rozpatrywane w kontekście wykresu cenowego, co oznacza, że podobna wartość wskaźnika na rynku byka wskazuje na całkiem inną sytuację niż w przypadku rynku niedźwiedzia lub formacji horyzontalnej.
Sygnały dawane przez wskaźnik można w ogólności podzielić na potwierdzenia i dywergencje. Potwierdzenie występuje, kiedy sytuacja na rynku wynikająca z wykresu cenowego jest spójna z informacjami odczytanymi z wykresu wskaźnika. Jest to zapowiedź kontynuacji panującego trendu i stanowi podstawę do utrzymania lub zwiększenia pozycji. Dywergencja pojawia się, kiedy między wykresem cen a wskaźnika występują rozbieżności. Sytuacja taka jest ostrzeżeniem i może zapowiadać zmianę obecnie panującego trendu.
Poszczególne wskaźniki będą omawiane w osobnych artykułach, gdzie zostanie opisany sposób ich wyliczania, sygnały jakie można za ich pomocą odczytać, jak również konkretne strategie inwestycyjne.
Wskaźniki rynku kapitałowego
Osobną kategorią wskaźników są wskaźniki rynku kapitałowego. Ich wartości są wyliczane na podstawie grupy walorów wchodzących w skład indeksu giełdowego albo sektora. Oznacza to, że wyznaczenie wartości wskaźnika dla indeksu WIG20 wymaga uwzględnienia w obliczeniach 20 największych spółek z GPW, natomiast w przypadku amerykańskiego S&P 500 będzie to aż 500 spółek.
Wskaźniki rynku kapitałowego służą do określania kondycji danego sektora lub nawet giełdy jako całości. Ich zaletą jest zwięzłe przedstawienie sytuacji wielu walorów na jednym wykresie, wadą natomiast stosunkowo długi czas obliczeń. Przykładowy wskaźnik rynku kapitałowego został przedstawiony na rysunku.
Kolejny raz utwierdziłem się w tym, aby nie otwierać całkowicie możliwości rejestracji na WriteFreely.pl... W ostatnich dniach wykonałem taki test i zakończył się zapchaniem instancji treściami – reklamy, porno, kryptowalutowy scam, arabskie krzaki.
Z uwagi na to wracamy z powrotem do rejestracji poprzez specjalne zaproszenie, które jest dostępne na moim blogu.
There appears to be very little formatting options, but I do have Markdown enabled as a way to write things, so maybe this will give me <em> and this will give me <strong> And who knows what the actual html tags will do. And then we have code that should also work.
OK, the actual HTML tags will just be used as is, maybe in the code backticks they'll behave as I intended?
I can see how this would work for what I want. Perhaps I'll look at installing for myself. As this was more to test if this was something I wanted to look more into.
As a GrapheneOS user, I've witnessed minimalism from the get-go. It's been a refreshing experience to be completely honest. The difference between the stock OS and GrapheneOS lies mostly in improved security and privacy in case of the latter. But, as I soon learned, it's also about its minimal approach. You might have heard or read something along the lines “fewer apps mean smaller attack surface”. And I completely agree with this sentiment. However, this isn't what I wanted to highlight today. The minimalist in me actually enjoys the sparse number of apps. More than that, these apps are quite bare-bones to begin with, which means fewer distractions for the end user. They won't try to pull you in. Ok, I've gotta admit, sometimes I wish they looked nicer, had brighter colours and had the 'wow effect'. But then I remember: I don't want to be slave to my smartphone. It's supposed to be a tool, like any other. This realisation is also why I started to look for minimalist launchers or home screens.
Over the years I've become a fan of minimalistic design. User interface should be utilitarian and allow me to get things done. For some time I was under the spell of the Light Phone 2. I even got one but soon discovered it was way underpowered for my needs. Still, the whole principle of a phone being just a tool stayed with me. So I began the process of 'decluttering' my digital spaces. You know, standard stuff like uninstalling apps I no longer needed, etc. There was just one element that didn't fit the puzzle: the home screen. So I performed a quick search. I typed 'launcher' on F-Droid. I figured I would start with simple, privacy respecting launchers. I installed several of them but one stood out: Unlauncher. It's an extremely simple and lightweight launcher for Android devices. In short, it transforms your smartphone into a feature phone. All Unlauncher does is present a list of up to 6 apps / tools and the rest stays hidden below. You can of course access all of your apps with a swipe up. There are shortcuts for dialer, settings and camera. If you wish, you can even disable them. The latest version offers several colour themes and can set the wallpaper based on the selected theme. Like I said, it's very, very simple and minimalist.
I realise that minimalism is not everybody's jam. But if you're like me and you want to simplify your device(s), give Unlauncher a try. The only side-effect you might notice after a few days of usage is less screen time for your eyeballs. But is it really something you should worry about?
Podczas analizy wykresów można zauważyć obszary charakteryzujące się wyjątkowo wysoką tendencją do zmiany kierunku cen. Można w tym miejscu narysować niewidzialną linię, od której odbija się wykres. Takie obszary nazywane są wsparciem i oporem. Wsparcie jest miejscem, w którym pojawia się wysoki popyt powstrzymujący spadek cen. Jest to zatem pozioma linia wykreślana pod wykresem kursu, która łączy dołki cenowe na wykresie. Opór natomiast jest linią blokującą dalszy wzrost cen z powodu pojawiającej się na tym poziomie cenowym podaży. Linię oporu rysuje się powyżej wykresu, łącząc kilka szczytów.
Przykładowe poziomy wsparcia i oporu wykreślono na rysunku w postaci poziomych linii.
Zasada zmiany biegunów
Obszary wsparcia i oporu często zamieniają się rolami po przełamaniu. Przebity obszar wsparcia staje się nowym oporem, natomiast pokonany poziom oporu zostaje nowym wsparciem. Na rysunku zaprezentowano linię wsparcia, która po przełamaniu pod koniec 2021 roku stała się oporem i powstrzymała wzrost cen z 2022 roku.
Zasada zmiany biegunów sprawdza się tym lepiej, im silniejszy był obszar wsparcia/oporu.
Inne rodzaje wsparć i oporów
Czasami wsparcie i opór przyjmują inną postać niż standardowe linie poziome. Aby je wyznaczyć można posłużyć się istniejącymi narzędziami analizy technicznej opisanymi poniżej.
Linie trendu jako wsparcie i opór
Linie trendu jak również ograniczenia formacji horyzontalnej można traktować jako wsparcie i opór. W trendzie rosnącym linia będzie obszarem wsparcia, natomiast w przypadku trendu spadkowego linia stanowić będzie opór. Przykładowe obrazy ilustrujące to zjawisko zaprezentowane są na rysunkach 3 i 4 z artykułu o trendzie.
Średnie kroczące jako wsparcie i opór
Średnie kroczące są zaawansowanym narzędziem, które zostanie opisane w osobnym artykule. Należy jednak zaznaczyć, że mogą one służyć jako orientacyjne obszary wsparcia/oporu jeżeli dany instrument znajduje się w trendzie. Aby średnia krocząca mogła pełnić taką funkcję, jej parametry muszą zostać właściwie dobrane — zwykle sprowadza się to do wyboru długiego lub średniego okresu. Wtedy zbliżanie się cen do linii średniej może świadczyć o nadchodzącym odbiciu.
Główne zasady dotyczące linii wsparcia i oporu
Siła każdego obszaru wsparcia i oporu zależy od następujących czynników: długości i wysokości tego obszaru, liczby odbić oraz wielkości wolumenu.
Długość: im dłużej utrzymuje się obszar wsparcia i oporu, tym jest silniejszy.
Liczba testów: im więcej razy wykres odbił się od linii, tym większe ma ona znaczenie.
Wysokość: im wyższy jest obszar wsparcia i oporu, tym jest on silniejszy.
Wolumen: im wyższy wolumen obrotu, tym silniejszy jest dany obszar wsparcia lub oporu.
Powyższe zasady związane są z psychologią rynku. Znaczny wolumen, duża liczba odbić i długotrwałe utrzymywanie się wsparcia/oporu świadczą o wysokim zaangażowaniu inwestorów w transakcje na danym poziomie cenowym.
Wsparcie i opór w różnych oknach czasowych
Podobnie jak w przypadku trendu, analiza wsparć i oporów może odbywać się w kilku oknach czasowych, a wykresy długoterminowe mają większą wagę i dominują nad krótkoterminowymi. Sygnały pochodzące z szerszego okresu niosą ze sobą informację na temat przełamania głównych linii trendów i mogą służyć do znalezienia punktów odwrócenia. Natomiast poziomy wsparcia i oporu niższego rzędu często stanowią jedynie miejsca przystanku w głównych trendach. Są jednak użyteczne w analizie korekt oraz punktów wejścia. Najczęstszą strategią inwestycyjną jest kupowanie w okolicy wsparcia, a sprzedawanie na poziomach oporu. Należy jednak uważać na fałszywe wybicia pojawiające się w postaci świec o długich cieniach górnych — aby zabezpieczyć się przed niepotrzebnym otwarciem pozycji, można umieścić zlecenie w pewnej odległości od linii wsparcia/oporu.
Przykładem ukazującym użyteczność analizy linii wsparcia i oporu w szerokich ramach czasowych jest koniec hossy lat 2009—2021. Na rysunku przedstawiającym wykres mWIG40 cena zbliżyła się do poziomu oporu ustalonego 12 lat wcześniej. Pozwoliło to wyznaczyć początek kolejnej bessy z dokładnością do kilku dni.
Trend jest trwającym przez jakiś czas wzrostem lub spadkiem cen. Jego występowanie jest związane z chwilową przewagą popytu nad podażą (lub odwrotnie). Ze względu na kierunek możemy wyróżnić:
trend wzrostowy, w którym kolejne szczyty i dołki są położone na coraz wyższym poziomie (rys.),
trend spadkowy, w którym kolejne dołki i szczyty są położone na coraz niższym poziomie (rys.).
Gdy ceny poruszają się wewnątrz poziomego prostokąta, ale nie przyjmują żadnego konkretnego kierunku, wówczas używa się określenia formacja horyzontalna. Występuje ona gdy na rynku panuje ogólna równowaga sił popytu i podaży. Wtedy większość szczytów i dołków leży na podobnym poziomie. Zwykle na rynku trendy występują naprzemiennie lub są przeplatane formacjami horyzontalnymi stanowiącymi okres stabilizacji cen.
Poruszanie się cen w trendzie nie oznacza, że ceny rosną lub spadają przez cały czas. Naturalnie występującym zjawiskiem jest pojawianie się krótkotrwałych ruchów w przeciwnym kierunku, które nazywane są korektami. Korekty mogą czasem przyjmować postać ruchu bocznego. Ich obecność w trendzie stwarza wiele okazji inwestycyjnych, pozwalając na zakup lub sprzedaż po lepszej cenie niż w czasie nieprzerwanego ruchu.
Linie trendu
Do zidentyfikowania trendów inwestorzy posługują się narzędziem nazywanym liniami trendu. Są to linie proste łączące lokalne ekstrema cenowe na wykresie. W przypadku trendu rosnącego linia trendu jest prowadzona poniżej wykresu, przechodząc przez dołki. Jest ona zatem skierowana ukośnie w górę, co widać na rysunku. W trendzie spadkowym linię rysuje się nad wykresem, łącząc szczyty. Dlatego też przebiega ona ukośnie w dół, jak przedstawiono na rysunku.
Drugą najważniejszą cechą linii trendu (po kierunku) jest jej nachylenie. Kąt nachylenia linii trendu mówi nam, jak mocna jest dominacja wygrywającej strony na rynku (byków lub niedźwiedzi). Pojawienie się bardzo stromej linii trendu jest sygnałem ostrzegawczym, ponieważ taki trend jest trudny do utrzymania i jego przełamanie często prowadzi do ostrych zwrotów, co można zauważyć na wykresie trendu wzrostowego, który mocno przyspieszył w 2006 roku, po czym w maju nastąpiła głęboka korekta, wracająca do głównej linii trendu.
Czasami zdarza się, że w trakcie trwania trendu zmienia się jego dynamika. Wtedy na wykresie widać oddalanie się cen od wytyczonej linii trendu. W tej sytuacji możliwe jest wytyczenie kolejnej nowej linii trendu (lub rzadziej zamiana istniejącej prostej na krzywą). Sytuację taką przedstawiono na rysunku.
Wytyczanie linii trendu
Do wytyczenia linii trendu potrzebne są co najmniej dwa szczyty/dołki powstałe w wyniku korekt, najlepiej jeśli będzie ich więcej. Zwykle nie jest możliwe idealne przeciągnięcie linii przez punkty ekstremalne. Jest to normalna sytuacja wynikająca z ruchów niższego rzędu na rynku. Linia trendu wciąż może być poprowadzona przez strefy konsolidacji. Są to obszary w których kurs zatrzymuje się na jakiś czas bądź porusza w wąskim zakresie. Linia trendu staje się wtedy obszarem o pewnej niewielkiej grubości, który pełni tę samą funkcję.
Wytyczona wstępnie linia trendu może zostać nakreślona tymczasowo na wykresie do czasu otrzymania potwierdzenia. Dzieje się tak wówczas, gdy następuje odbicie kursu od linii trendu. Oznacza to utrzymanie trendu w mocy i prawdopodobną kontynuację. Przedłużenie linii „w przyszłość” pozwala wyznaczyć potencjalne okazje do kupna i sprzedaży — momenty, w których kurs zbliża się do linii trendu.
Odwrócenie trendu
Trend jako zjawisko cykliczne nie trwa w nieskończoność — jest kontynuowany przez pewien czas, po czym ulega odwróceniu. Jednak do czasu pojawienia się sygnałów świadczących o wygasaniu trendu, bardziej prawdopodobna jest jego kontynuacja. Oznacza to, że trendy wykazują tendencję do zachowywania swojego kierunku.
Jednym z wczesnych sygnałów mogących świadczyć o odwróceniu trendu jest przełamanie linii trendu. Mówimy o nim kiedy cena przebija wykreśloną linię trendu i zamyka się pod nią w przypadku trendu wzrostowego (lub nad nią w przypadku trendu spadkowego). Oprócz tego czasami następuje naruszanie linii trendu, polegające na krótkotrwałym przebiciu, a następnie powrocie do poprzedniego zakresu. Taka sytuacja nie jest klasyfikowana jako przełamanie. Aby uniknąć mylnych sygnałów wynikających z fałszywych przebić można posługiwać się liniami trendu o pewnej grubości prowadzonymi przez strefy konsolidacji.
Innym sygnałem sugerującym zbliżające się odwrócenie trendu jest nieosiągnięcie przez kurs kolejnego ekstremum cenowego. Świadczy to o wyczerpywaniu się popytu/podaży (w trendzie rosnącym/malejącym) i prawdopodobne odwrócenie w najbliższym czasie. Pojawienie się nowego dołka poniżej poprzedniego jest definitywnym potwierdzeniem, że trend wzrostowy się zakończył i zaczął się nowy trend spadkowy. Odwrotna sytuacja następuje, gdy po trendzie spadkowym utworzony zostaje kolejny szczyt na poziomie wyższym niż poprzedni — wtedy nowy trend wzrostowy staje się faktem. Wahania cen są zazwyczaj większe pod koniec hossy niż w przypadku końca bessy.
Poprawna identyfikacja odwrócenia trendu daje inwestorom wspaniałe możliwości zajęcia pozycji na początku ruchu i utrzymywania jej aż do momentu pojawienia się oznak następnego odwrócenia bądź korekty.
Trendy w różnych ramach czasowych
Analizując wykres w różnych ramach czasowych można dostrzec, że ten sam instrument może jednocześnie znajdować się w trendzie wzrostowym, spadkowym i formacji horyzontalnej. Wynika to z faktu występowania na rynku trendów różnych stopni. Zjawisko to łatwo zaobserwować na wykresach: trendy niższego stopnia przyjmują postać korekt w szerszej ramie czasowej.
Sytuacja ta rodzi pewne problemy dla inwestorów, mianowicie analiza rynku w różnych perspektywach może dawać sprzeczne sygnały kupna i sprzedaży. W takim przypadku bardziej wiarygodne będą sygnały pochodzące z szerszej ramy, które ujawniają informacje dotyczące dominujących trendów wyższych stopni. Jednak w codziennej praktyce nie zawsze należy wybierać najszerszą możliwą ramę czasową, zwłaszcza jeśli nie pasuje ona do naszego stylu inwestowania. Przykładowo dla gracza krótkoterminowego trend godzinowy stanowi okazję do zajęcia pozycji, natomiast dla gracza długoterminowego taki ruch może nie mieć żadnego znaczenia.
Metody analizy i strategie inwestycyjne związane z trendem
Najważniejszym aspektem analizy trendu jest rozpoznanie, czy rynek znajduje się w trendzie (jeśli tak to jakim) czy formacji horyzontalnej. Trendy są łatwe do rozpoznania na wykresach historycznych. Jednak aby zarabiać pieniądze, decyzja o transakcji musi być podjęta wcześniej, z przewidywaniem przyszłych ruchów.
Czasami zauważenie powstającego trendu zajmuje nieco czasu i ceny zdążyły już pokonać pewną drogę od punktu ekstremalnego. Niektórzy inwestorzy próbują wcześnie rozpoznać trend, aby nie utracić potencjalnego zysku pierwszej fali. Inni prezentują pogląd, że nie warto próbować łapać szczytów lub dołków, a lepiej zarabiać na środkowej części trendu. Jest to zależne od skłonności do ryzyka danego gracza. Szybkie włączenie się w trend może skutkować mniejszym zyskiem niż otwarcie transakcji w korekcie. Zwykle pierwsza korekta pojawiająca się po przełamaniu linii trendu daje wspaniałą okazję do otwarcia pozycji (bądź zamknięcia spóźnionych). Z drugiej strony korekta może nie nastąpić, wtedy wyczekiwanie pozbawi nas większości zysku, bo przegapimy właściwy moment na wejście. Możliwa jest również strategia hybrydowa, polegająca na stopniowym zwiększaniu pozycji wraz z pojawiającymi się sygnałami.
Istnieje kilka narzędzi pomagających w rozpoznaniu trendu. Przede wszystkim ważna jest analiza formacji szczytów i dołków cenowych. Należy sprawdzać czy pojawiają się one coraz wyżej czy coraz niżej oraz jakie są między nimi odległości. Wielkość fal określa kierunek rynku i jest wskazówką pozwalająca ocenić siłę trendu i jego ewentualne osłabianie. Nakreślenie linii trendu przez ekstrema cenowe pomaga w oszacowaniu potencjalnych punktów wejścia w transakcję oraz ryzyka. Zazwyczaj im większe nachylenie linii trendu, tym trudniej jest go utrzymać i tym gwałtowniejsze będzie przełamanie linii. Im dłuższa jest linia oraz im więcej razy nastąpiło odbicie kursu, tym pewniejsze są związane z nią sygnały. Dzieje się tak dlatego, że trendy wykazują pewną inercję i mają skłonność do kontynuacji. Wolumen ruchu pozwala ocenić w jakim kierunku zmierza rynek i może potwierdzać sygnał lub informować o możliwych zmianach. Na rynku byka wolumen powinien rosnąć wraz z falami wzrostowymi i maleć podczas spadków. Odwrotna sytuacja ma miejsce na rynku niedźwiedzia. Wzrost wolumenu podczas korekt stanowi zagrożenie dla trendu, ponieważ świadczy o tym, że coraz więcej inwestorów przechodzi na drugą stronę rynku. Zatem wysoki wolumen stanowi potwierdzenie istotności ruchu cen. Ponadto znaczenie ma rama czasowa, w której analizowany jest wykres. Im jest ona szersza, tym większe znaczenie mają narysowane linie trendu. Innymi przydatnymi metodami analizy są badanie średnich kroczących, wskaźników oraz formacji świecowych. Są to jednak tematy, które zostaną omówione w osobnych artykułach.
Jedną z najważniejszych zasad inwestowania jest zajmowanie pozycji zgodnie z panującym trendem. Strategia ta mówi, aby kupować na rynku byka i sprzedawać na rynku niedźwiedzia. Zamknięcie pozycji powinno nastąpić, kiedy pojawiają się sygnały świadczące o odwróceniu trendu. Dużą trudność stanowi rozróżnienie pomiędzy zwykłą korektą w istniejącym trendzie a pierwszą falą nowego trendu biegnącego w przeciwnym kierunku. W takiej sytuacji warto szukać potwierdzenia w liniach trendu, formacjach i wskaźnikach. W przypadku niepewności lub otrzymywania sprzecznych sygnałów można stać z boku i czekać z zajęciem pozycji aż do wyklarowania się sytuacji. Według wielu źródeł najważniejszą cechą inwestora jest cierpliwość i umiejętność oczekiwania na transakcje mające korzystny współczynnik ryzyko/zysk.
Było już o o iOS i aplikacjach na iPhony, więc naturalnie pora teraz na MacOS i użytkowników Maców wszelakich. Do stworzenia tego posta zostałem niejako zainspirowany dyskusją na Mastodonie, która pozwoliła mi znaleźć kilka ciekawych aplikacji. Zapraszam do sprawdzenia listy #MustHaveMacApps
Zachęcam do zajrzenia na serwer 101010.pl pod hashtag #MustHaveMacApps !
1. Listę rozpoczynamy tradycyjnie - 1Password. Najlepszy menedżer haseł, działa tak samo świetnie jak na iOS i co istotne - aplikacje na wszystkie systemy (stacjonarne i mobilne) są dostępne w ramach jednej subskrypcji. 2FA działa znakomicie, a opcja autofill (wypełnia praktycznie w każdym rodzaju okna - od strony www zaczynając, na aplikacjach kończąc) jest magiczna.
2. Shottr. Któż nie robi screenshotów? Shottr potrafi to, jak mało która aplikacja w swoim przedziale cenowym (czyli za darmo ;) ). Mnóstwo opcji, od wycinania tła począwszy, przez blurowanie i rysowanie na screenie, na opcji linijki skończywszy. Do tego możliwość kopiowania do schowka, a także wiele, wiele więcej. Obowiązkowa pozycja.
3. Pixelmator Pro. Kiedy nie chcesz płacić haraczu Adobe, na ratunek przybywa Pixelmator Pro. Świetna aplikacja do tworzenia grafiki, obróbki zdjęć. Teraz można w niej również edytować pliki wideo(!). No i bez modelu subskrypcyjnego. Jedna z moich ulubionych aplikacji.
4. Reeder. Powtórka z poprzedniego wpisu. Najlepszy czytnik RSS na jabłkowe sprzęty.
5. Magnet. Aplikacja, która pozwala nam w lepszy sposób zarządzać oknami wszystkich aplikacji. Możliwość korzystania ze skrótów klawiaturowych to tylko dodatkowy, pozytywny feature.
6. Latest. Po co pamiętać o aktualizacji aplikacji, skoro Latest zrobi to za nas? Obsługuje aplikacje z AppStore jak i spoza nich.
7. Dropover. Potrzebujesz coś skopiować? Złap plik i nim "pomerdaj", a Dropover zaproponuje Ci jedno z wielu rozwiązań. Niesamowicie przydatna aplikacja, która ułatwia multum operacji na naszych Macach.
To pierwsza z wielu polecajek, które pojawią się na moim blogu w tematyce MacOS. Żeby się nie pogubić, każdy post będzie zawierał linki do kolejnych wpisów w tym samym temacie.
W dzisiejszym wpisie chciałbym przedstawić swoją subiektywną listę aplikacji, które będą przydatne dla każdego posiadacza telefonu od Apple.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć – nie zwracajcie uwagi na oceny gwiazdkowe w AppStorze. Często wynikają one z tego, że użytkownika przerasta kliknięcie w dwóch miejscach. Nie będą tutaj też wyłącznie aplikacje pisane dla iOS. Zamysłem tej listy jest zebranie najbardziej użytecznych aplikacji, których można wygodnie używać na iPhonie.
Tymczasem, zapraszam do lektury. Kliknięcie w nazwę przeniesie Was do Apple AppStore.
1. Numer jeden to musi być 1password. Najprościej mówiąc – menadżer zarządzania hasłami. Moim zdaniem dużo lepszy od wbudowanego applowskiego Keychain, chociażby dlatego, że pozwala na ręczne przypisanie strony, gdzie hasło ma być użyte. Aplikacja jest płatna, ale w moim mniemaniu warta każdego grosza. Solidne zabezpieczenia pozwalają żyć z wygodą pamiętania tylko jednego hasła :).
2. Pedometer. Niestety, nie jest to aplikacja do łowienia pedofili, lecz do zliczania kroków. Zapytacie – po co, skoro jest applowska apka Fitness. Podobnie jak z keychain, Pedometer robi to (z nieznanych mi przyczyn) lepiej i dokładniej w porównaniu z odczytami na urządzeniach, które wykorzystujemy do ćwiczeń. A dla posiadaczy Apple Watch jest dodatkowa gratka w postaci konsolidacji wyników z zegarka oraz telefonu. Odkąd mam w domu bieżnię, nie zaczynam chodzenia bez tej aplikacji.
3. PocketCasts. Słuchasz podcastów? Ta aplikacja jest dla Ciebie. Bardziej intuicyjna niż rozwiązanie od Apple, pozwala na porządkowanie podcastów w katalogach, potrafi automatycznie wycinać ciszę w podcastach. Must have.
4. Reeder. Agregator RSS dla Waszych ulubionych źródeł informacji, plotek, wyników spotkań. Obsługuje także subskrypcje z Youtube. Po co używać 20 aplikacji i stron, skoro wszystko zobaczycie tutaj?
5. Google Maps. Obecnie, chociaż z każdym miesiącem są co raz lepsze, mapy Apple nie mogą konkurować z Googlowskimi jeżeli chodzi o Polskę. Obowiązkowa pozycja dla każdego podróżującego na piechotę, rowerem czy samochodem.
6. InPost. Któż z nas nie korzysta z Paczkomatów? No właśnie. Bezproblemowe działanie, intuicyjne UI.
7. Jakdojade. Kompletna aplikacja dla korzystających z komunikacji miejskiej. Sprawdzisz tu rozkłady, kupisz bilety. Co ważne, nie trzeba bawić się w podpinanie kart – została dodana opcja doładowywania za pomocą Apple Pay.
8. Listonic. Najprościej rzecz ujmując – lista zakupów. Niewątpliwym plusem jest możliwość dzielenia się nią w czasie rzeczywistym z innymi użytkownikami. Teraz już nigdy nie zapomnicie niczego ze sklepu*.
9. mObywatel. Kontrowersyjnie? I don't think so. Już niedługo mObywatel zostanie całkowicie zrównany z plastikowym dowodem. Dlaczego więc go nie używać?
10. Pepper. Kolejny must have – wiadomo, że promocjami człowiek żyje.
11. Pocket. W dzisiejszym zalewie informacji z tysięcy źródeł, czasem wpadnie nam przed oczy to, co chcielibyśmy przeczytać w późniejszym czasie. Od tego jest właśnie ta aplikacja. Pozwala na zapisywanie stron, multimediów, maili, aby mieć je wszystkie w jednym, łatwo dostępnym miejscu.
12. Vellum. Piękne tapty skrojone pod Wasze iPhony. Mega częste aktualizacje biblioteki, możliwość blurowania tapet. Nieskończone źródło wspaniałych obrazków na Waszych ekranach.
13. SwiftKey. Któż by nie chciał przeciągać palcem po klawiaturze, aby pisać wiadomości. Ta aplikacja jest właśnie od tego. Dodatkowo oferuje możliwość customizacji, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dobra odskocznia od 'zwyczajności' domyślnej klawiatury, która w Polsce wciąż okrojona jest chociażby z podpowiadania wyrazów.
14. Truecaller. Żyjemy w spamerskich czasach. Ta aplikacja pozwala opędzić się od niechcianych telefonów. Co istotne – Wy też możecie budować bezpieczniejsze jutro. Wystarczy raportować numery, które aplikacja przepuści. Na swoim przykładzie widzę, że po instalacji Truecaller, o 90% zmniejszył się mój kontakt ze złodziejami i botami, którzy natarczywie do mnie wydzwaniali.
Tak prezentuje się moja krótka lista aplikacji. Pewnie z czasem zostanie zaktualizowana, bo czeluście AppStore są niezbadane. Tymczasem życzę miłego użytkowania!
Podstawowym narzędziem każdego inwestora są wykresy służące do graficznej prezentacji notowań danego instrumentu. Przed przystąpieniem do rysowania należy najpierw wybrać dwa parametry. Pierwszym z nich są ramy czasowe określające jednostkę czasu przypadającą na jeden element wykresu (dzień, tydzień, miesiąc, godzina, minuta itp). Drugim jest zakres danych, który będzie przedstawiony na wykresie, na przykład dwie godziny albo pół roku. Dobór tych parametrów powinien wynikać z przyjętej perspektywy inwestycyjnej — dla bardziej długoterminowych pozycji odpowiednie są szersze ramy czasowe oraz zakres obejmujący więcej danych.
Przyjrzyjmy się następującemu zestawowi danych:
Name
Date
Open
High
Low
Close
CHFJPY
2019-04-30
109.49
109.59
109.12
109.34
CHFJPY
2019-05-01
109.34
109.77
109.32
109.47
CHFJPY
2019-05-02
109.46
109.68
109.31
109.38
CHFJPY
2019-05-03
109.39
109.42
109.14
109.25
CHFJPY
2019-05-05
108.80
108.92
108.64
108.74
CHFJPY
2019-05-06
108.75
109.10
108.54
108.73
CHFJPY
2019-05-07
108.70
109.00
107.91
108.12
CHFJPY
2019-05-08
108.13
108.25
107.80
107.82
CHFJPY
2019-05-09
107.83
108.26
107.59
108.09
CHFJPY
2019-05-10
108.10
108.66
108.05
108.64
Jest to fragment notowań dziennych pary CHFJPY z rynku Forex. Kolejne kolumny zawierają: nazwę instrumentu, datę, cenę otwarcia, cenę maksymalną, cenę minimalną i cenę zamknięcia. Dane te można zwizualizować na wiele sposobów, z których trzy najpopularniejsze to wykresy liniowe, słupkowe oraz świecowe.
Wykresy liniowe
Wykres liniowy jest najprostszym typem wykresu stosowanym w praktyce inwestycyjnej. Jego konstrukcja sprowadza się do narysowania linii łamanej łączącej wszystkie ceny ustawione w kolejności chronologicznej.
W naszym zestawie danych dla każdego dnia podane są cztery ceny, zatem którą z nich należy wybrać? Najczęściej w wykresach liniowych wykorzystuje się tylko ceny zamknięcia, a pozostałe ignoruje — taki właśnie przypadek przedstawiono na rysunku. Bardzo rzadko można napotkać wersję, w której wylicza się średnią wartość cen.
Wykresy liniowe ze względu na swoją czytelność są czasami stosowane do zilustrowania ogólnego kierunku lub kształtu ruchu, a także w celu pokazania bardzo długich okresów. Jednak ze względu na małą ilość zawartych w nich informacji rzadko wykorzystuje się je do analiz.
Wykresy słupkowe
Wykres słupkowy składa się z elementów nazywanych słupkami, z których każdy zawiera w sobie informację o czterech cenach pochodzącą z jednego wiersza danych (na przykład z tego samego dnia). Do skonstruowania słupka niezbędne jest narysowanie trzech linii:
pionowej linii rozciągającej się od ceny minimalnej do maksymalnej — jest to oś słupka,
poziomej linii z lewej strony słupka na wysokości ceny otwarcia,
poziomej linii z prawej strony słupka na wysokości ceny zamknięcia.
Pojedynczy słupek wygląda tak jak to przedstawiono na rysunku. Poszczególne słupki są rysowane oddzielnie, tzn. nie są ze sobą połączone.
Przyjrzyjmy się teraz całemu wykresowi słupkowemu z rysunku. Na pierwszy rzut oka widać, że jest on bardziej rozbudowany od wykresu liniowego i prezentuje znacznie więcej informacji. Można na nim zaobserwować, kiedy zakres cen był większy niż zazwyczaj, a także zidentyfikować okresy, w których rynek był spokojny. Co więcej, na tym typie wykresu widoczne są luki (miejsca, w których między dwoma kolejnymi słupkami powstaje pionowa przerwa) i są one łatwo odróżnialne od dni o szerokiej rozpiętości cenowej. Umiejscowienie bocznych linii słupka przekazuje inwestorowi informację nie tylko o kierunku ruchu, ale również o siłach popytu i podaży. Pozwala to na głębszą interpretację tego, co dzieje się na rynku w stosunku do wykresu liniowego, na którym nie była widoczna rozpiętość cen oraz relacja cen otwarcia i zamknięcia.
Wykres słupkowy nie zawsze sprawdza się do prezentowania długich okresów, ponieważ małe linie oznaczające ceny otwarcia i zamknięcia stają się wtedy słabo widoczne i trudno śledzić ich przebieg.
Wykresy świecowe
Wykres świecowy ma podobną budowę do wykresu słupkowego i także wykorzystuje wszystkie cztery ceny. Elementem reprezentującym pojedynczy wiersz notowań jest świeca, która składa się z dwóch części: linii rozciągającej się od ceny minimalnej do maksymalnej oraz korpusu obejmującego zakres od ceny otwarcia do ceny zamknięcia. Korpus jest wypełniony białym kolorem jeżeli zamknięcie nastąpiło powyżej otwarcia. W przeciwnym razie korpus jest czarny. Wygląd obu typów świec przedstawia rysunek.
Porównując budowę świec i słupków można odnieść wrażenie, że zawierają identyczną informację. Tak jest w istocie, jednak te same dane są na wykresie świecowym zaprezentowane w inny sposób, dostarczając inwestorom więcej możliwości w analizie rynku. Głównym walorem świec jest obecność korpusu oraz kolor jego wypełnienia. Pozwala to na bardzo czytelne ukazanie relacji cen otwarcia i zamknięcia w stosunku do całego zakresu ruchu, dzięki czemu sprawny analityk może ocenić sytuację na rynku za pomocą jednego spojrzenia na wykres. Jest to znaczny postęp w zestawieniu z wykresami słupkowymi, w których poszczególne słupki są do siebie bardzo podobne nawet jeżeli mają całkowicie inną wymowę. Zalety wykresów świecowych można zaobserwować porównując rysunek z poprzednim wykresem.
Wiele z dostępnych technik opiera się na badaniu formacji składających się z całych grup świec wraz z kontekstem rynkowym, w jakim się znajdują. Parametrami użytecznymi w takiej analizie, oprócz wzajemnego położenia świec, są kolor korpusu, jego wielkość i długości wystających z niego linii (które nazywane są cieniami). Wszystkie te cechy umożliwiają łatwiejszą identyfikację sił działających na rynku.
W mojej ocenie wykres świecowy jest jednym z najlepszych narzędzi inwestycyjnych, w związku z czym będzie się często pojawiał na blogu.
Przekształcanie danych do szerszej ramy czasowej
Niekiedy pojawia się potrzeba zanalizowania rynku w perspektywie, która nie jest bezpośrednio udostępniana w notowaniach. W takiej sytuacji można samodzielnie przeliczyć dokładniejsze notowania krótkoterminowe na bardziej ogólne dane długoterminowe, przykładowo notowania dzienne na tygodniowe lub miesięczne (przekształcenie w drugą stronę nie jest możliwe).
W przypadku wykresów liniowych cenę tygodniową/miesięczną można wyznaczyć jako średnia cen zamknięcia z danego tygodnia/miesiąca. Rzadszym przypadkiem jest średnia wszystkich cen.
Sytuacja staje się bardziej skomplikowana dla wykresów świecowych i słupkowych, gdyż wymagają one wyznaczenia czterech cen. Same obliczenia są jednak bardzo proste:
cena otwarcia tygodniowa/miesięczna to cena otwarcia pierwszego dnia tygodnia/miesiąca,
cena maksymalna tygodniowa/miesięczna to największa cena z rozpatrywanego zakresu,
cena minimalna tygodniowa/miesięczna to najmniejsza cena z rozpatrywanego zakresu,
cena zamknięcia tygodniowa/miesięczna to cena zamknięcia ostatniego dnia tygodnia/miesiąca.
Analogicznie można postąpić w przypadku innych okresów, na przykład wyznaczyć świece godzinowe na podstawie minutowych.
Wykresy świecowe oraz słupkowe najlepiej sprawdzają się w ramach, w których faktycznie rynek jest zamknięty przez pewien czas. Taka sytuacja ma miejsce np. na polskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, która funkcjonuje od poniedziałku do piątku w godzinach od 09:00 do 17:00. Ceny otwarcia i zamknięcia wskazują wtedy na konkretne momenty rozpoczęcia i zakończenia sesji. Dla danych dziennych każda świeca odpowiada jednej sesji, natomiast w ramie tygodniowej otwarcie odpowiada pierwszej cenie z poniedziałku, a zamknięcie to ostatni kurs z piątku.
W przypadku rynków czynnych całą dobę lub ciągłych ram czasowych nadal można stosować wykresy świecowe lub słupkowe, jednak momenty otwarcia i zamknięcia są wtedy wyznaczane sztucznie. Wykresy takie charakteryzują się cenami otwarcia bliskimi poprzednim cenom zamknięcia i na ogół bardzo rzadko można znaleźć na nich luki.
Rynki finansowe dają inwestorom możliwość pomnażania kapitału poprzez kupno i sprzedaż instrumentów finansowych. W kręgu naszego zainteresowania znajdą się głównie rynek kapitałowy (służący między innymi do obrotu akcjami) oraz rynek walutowy (którego przykładem jest Forex — Foreign Exchange).
Ceny instrumentów finansowych są kształtowane przez popyt i podaż, zatem zależą od samych uczestników rynku. Należy jednak mieć świadomość, że wpływ pojedynczego uczestnika jest znikomy, znaczenie ma natomiast kierunek obrany przez większość. Jeżeli na rynku dominuje wysoka podaż, która nie jest zrównoważona równie wysokim popytem, to ceny spadają do momentu, w którym więcej inwestorów zgodzi się zapłacić daną kwotę. Odwrotna sytuacja występuje przy niewspółmiernie dużym popycie.
Informacje o cenach instrumentów finansowych można pozyskać z serwisów udostępniających notowania. Standardowo podana jest nazwa instrumentu, data (lub czas) i cztery ceny: otwarcia, minimalna, maksymalna oraz zamknięcia. Na większości rynków dostępne są również dane na temat wolumenu, czyli wielkości obrotów. Dla inwestora wszystkie te wartości niosą ważną informację, bo pokazują zmiany zachodzące na rynku w danym okresie. Jednak za podstawowy parametr można uznać cenę zamknięcia, ponieważ służy ona do wyznaczenia wartości rachunków inwestycyjnych.
W prasie lub w serwisach internetowych poświęconych rynkom kapitałowym często można natrafić na dane dotyczące indeksów. Indeks giełdowy jest złożonym instrumentem reprezentującym pewną grupę spółek lub sektor rynku. Do wyliczenia jego wartości wykorzystuje się dane wszystkich spółek wchodzących w jego skład. Indeksy są użytecznym narzędziem dla inwestora, bo oprócz pełnienia roli kolejnych instrumentów, dostarczają informacji o ogólnej kondycji rynku i pozwalają porównać sytuację różnych jego sektorów.
Uczestniczenie w rynku wiąże się z kupnem i sprzedażą instrumentów finansowych, czyli zawieraniem transakcji. Inwestor zarabia pieniądze, jeżeli cena sprzedaży przewyższa cenę kupna wraz z poniesionymi kosztami (takimi jak prowizje). Każdy instrument finansowy będący w posiadaniu inwestora jest nazywany pozycją. Wyróżniamy pozycje długie polegające na zakupie danego instrumentu i późniejszej sprzedaży oraz pozycje krótkie, w których instrument jest najpierw sprzedawany, a następnie odkupowany (co można intuicyjnie rozumieć jako chwilowe wypożyczenie, dlatego też nazywane jest krótką sprzedażą). Gdy kurs rośnie, zarabiają inwestorzy zajmujący długie pozycje, natomiast w przypadku spadków zyski odnotują osoby znajdujące się po krótkiej stronie rynku.
Symbolika
W wielu źródłach dotyczących rynków kapitałowych można natrafić na specyficzny język branżowy zawierający nawiązania do byka i niedźwiedzia. Są to dwa zwierzęta mające dla giełdy znaczenie symboliczne. Reprezentują one naprzemiennie występujące fazy wzrostów i spadków kursu będące przejawem cykliczności rynku. Długotrwała zwyżka cen nazywana jest hossą (rynkiem byka), a długotrwała zniżka nosi nazwę bessy (rynku niedźwiedzia). Dobór takich a nie innych zwierząt wynika ze sposobu, w jaki walczą — byk bodzie rogami w górę „podbijając cenę”, natomiast niedźwiedź atakuje łapą w dół „spychając cenę”. Na rysunku prezentuję symboliczną wizję spokojnego rynku znajdującego się w chwilowym stanie równowagi, gdy żadna ze stron nie ma przewagi.
Jednym z głównych zadań każdego inwestora jest identyfikacja, w którym momencie cyklu znajduje się aktualnie rynek (to znaczy czy jest w fazie hossy czy bessy). Można do tego wykorzystać różne metody analizowania rynku.
Analiza fundamentalna i techniczna
Dwie najpowszechniejsze metody analizowania rynku to analiza fundamentalna oraz analiza techniczna.
Analiza fundamentalna opiera się na badaniu konkretnej spółki lub innego instrumentu za pomocą przesłanek bazujących na rentowności danej firmy, wynikach sprzedaży, pracy jej zarządu i tym podobnych danych. Decyzja o otwarciu pozycji jest podejmowana kiedy cena giełdowa akcji odbiega od wyceny wartości spółki. Przykładem inwestora kierującego się takim podejściem jest Warren Buffet, od lat figurujący na liście najbogatszych ludzi świata. Głównymi narzędziami analizy fundamentalnej są raporty roczne, półroczne i kwartalne spółek, a także komentarze oraz inne informacje pojawiające się w mediach. Jej zaletą jest dokładna znajomość danego przedsiębiorstwa, a czasami nawet sytuacji w całej branży. Wadą analizy fundamentalnej jest ograniczona liczba spółek, które możemy w ten sposób rozpatrywać (od kilku do kilkunastu) w stosunku do ogromu instrumentów, jakie są dostępne dla współczesnych inwestorów. Dodatkowo fundamentaliści, niejako z konieczności, skupiają się jedynie na długim horyzoncie inwestycyjnym. Jednak w mojej ocenie największy mankament tego typu analiz stanowi fakt, że rynek nie zawsze zachowuje się zgodnie z logiką, a zmiany cen na giełdzie niekoniecznie wynikają z działań firmy w rzeczywistości.
Analiza techniczna reprezentuje inne podejście. Opiera się ona na badaniu zmian cen i wolumenu w celu uchwycenia ważnych momentów na rynku. Analityk techniczny w swojej pracy posługuje się głównie wykresami, na których poszukuje charakterystycznych formacji. Dodatkową pomocą są dla niego parametry wyliczone na podstawie notowań nazywane wskaźnikami, które mogą pokazywać dobre momenty do zawarcia transakcji. Znanymi osobami stosującymi analizę wykresów są Alexander Elder, Richard Arms i Larry Williams. Zaletą analizy technicznej jest możliwość obserwowania znacznie większej liczby instrumentów niż w przypadku analizy fundamentalnej. Odbywa się to niestety kosztem nieznajomości sytuacji konkretnych spółek, z drugiej jednak strony technicy mogą wybierać spośród wielu horyzontów inwestycyjnych i często mają szerszy obraz rynku jako całości. Jako wady analizy technicznej można wymienić konieczność ciągłego doszkalania się wynikającą ze zmienności rynków, a także ryzyko pominięcia istotnych ruchów dokonujących się pod powierzchnią rynku z powodu ignorowania czynników fundamentalnych.
Na blogu będę opisywać przede wszystkim narzędzia analizy technicznej. Jednak żaden z typów analizowania rynku nie jest lepszy lub gorszy. Niektórzy z inwestorów stosują podejście hybrydowe chcąc wykorzystać zalety obydwu typów analiz. Warto pamiętać o tym, że w każdym przypadku należy dostosować używane metody do swojego stylu inwestowania.
Gotowe rozwiązania
Ponieważ bycie inwestorem jest często kojarzone z szybkim zarabianiem pieniędzy, wielu naciągaczy próbuje sprzedawać gotowe systemy inwestycyjne. Są to programy, które generują automatyczne sygnały wejścia na rynek i wyjścia z niego. Niemal zawsze działają one na zasadzie czarnej skrzynki, to znaczy nie są podane formuły wyliczania tych sygnałów. Reklama takiego systemu zwykle pokazuje, jakie zyski można osiągnąć używając go np. w ostatnich trzech miesiącach. Czasami dla dodania wiarygodności w opisie pojawiają się nazwiska prawdziwych ekonomistów, innym razem oferta jest limitowana i zostało jedynie kilka miejsc, dlatego należy spieszyć się z zakupem.
Pragnę przestrzec przed wiarą w zapewnienia nieuczciwych sprzedawców i nabyciem podobnego rozwiązania. Pieniądze wydane na taki system będą najmniejszym kosztem, jaki poniesiemy (i który można uznać za zapłatę za naukę na błędzie). Znacznie gorszą konsekwencją może być utrata środków spowodowana wiarą w kupioną metodę i stosowanie wygenerowanych przez nią sygnałów. Jest to prosta droga do zostania dawcą kapitału dla innych inwestorów. Należy bowiem mieć świadomość, że rynki finansowe cechują się nie tylko złożonością, ale i zmiennością. Bardzo łatwo jest stworzyć system generujący fantastyczne sygnały dla danych historycznych. Nie oznacza to jednak, że równie dobre efekty otrzymamy stosując tę samą metodę w przyszłości. Celem oszusta jest sprzedanie jak największej liczby kopii w możliwie krótkim czasie. Jest to jeden z powodów, dla którego w czarnych skrzynkach inwestycyjnych nie są jawne wzory służące do generowania sygnałów. Przetestowanie ich na innym zestawie danych natychmiast ujawniłoby, że zostały specjalnie dobrane dla konkretnego momentu.
Jednak najważniejszy argument przemawiający przeciwko wiarygodności gotowych systemów inwestycyjnych pozwalających osobie bez żadnej wiedzy zarabiać jednym kliknięciem wynika wprost z logiki. Gdyby istniał magiczny system generujący tylko i wyłącznie zyskowne sygnały pozwalające szybko się wzbogacić w krótkim czasie, autor sam mógłby go używać i pomnażać swój kapitał zamiast próbować go sprzedać i być zależnym od tego, czy znajdzie się wystarczająca liczba nabywców.
Z drugiej strony istnieje istnieje również sektor oprogramowania wspomagającego inwestowanie, którego celem nie jest generowanie automatycznych sygnałów zawierania transakcji, ale przede wszystkim wizualizacja notowań, obliczanie wartości wskaźników i rysowanie ich na wykresie. Niektóre z takich aplikacji mają rozbudowaną dokumentację szczegółowo opisującą dostępne wskaźniki, umożliwiają dodawanie własnych formuł, dostrajanie wartości i eksperymentowanie z rozmaitymi metodami. Co odróżnia je od czarnych skrzynek, to jawność wykorzystywanych algorytmów. Użytkownik sam musi podjąć decyzję dotyczącą ewentualnej transakcji, może jednak posiłkować się danymi pochodzącymi z programu jeśli rozumie, w jaki sposób są liczone i jak należy je interpretować.
Każdy uczestnik rynku powinien mądrze korzystając z dostępnych narzędzi, przede wszystkim jednak opierać się na własnej wiedzy i rozsądku. Drogą prowadzącą do tego celu jest ciągła samoedukacja oraz praktyka inwestycyjna.