WriteFreely

Reader

Przeczytaj najnowsze wpisy na WriteFreely Polska.

from didleth

Prasówka z cyfryzacji 14-18.04.2025

  1. Propaganda. Czy wybory to transakcja rynkowa? (podcast techspresso.cafe) https://www.youtube.com/watch?v=2imV681aGmw

  2. Komisja Europejska: delegacja do USA tylko z jednorazowym telefonem https://techspresso.cafe/2025/04/16/komisja-europejska-delegacja-do-usa-tylko-z-jednorazowym-telefonem/

  3. Kancelaria Prezydenta i Ministerstwo Edukacji firmują przymusowy sharenting – zgoda na publikowanie zdjęć warunkiem udziału w zawodach sportowych https://niebezpiecznik.pl/post/bezduszna-decyzja-pzpn-dotyczaca-dzieci-puchar-tymbarku/

  4. USA: Palantir pomoże ICE (Immigration and Customs Enforcement) lokalizować ludzi przeznaczonych do deportacji https://www.404media.co/leaked-palantirs-plan-to-help-ice-deport-people/ https://www.404media.co/ice-just-paid-palantir-tens-of-millions-for-complete-target-analysis-of-known-populations/

  5. Europejscy ministrowie także rozmawiają za pomocą Signala https://www.ftm.eu/articles/eu-signal-group-confirmed-transparency-rules http://heise.de/-10353749

  6. NASK: Wdrożenie Aktu o Sztucznej Inteligencji w państwach UE cz. 2 https://cyberpolicy.nask.pl/wdrozenie-aktu-o-sztucznej-inteligencji-w-panstwach-ue-cz-2/

  7. Gawkowski: rośnie liczba zgłoszeń incydentów bezpieczeństwa https://techspresso.cafe/2025/04/16/gawkowski-rosnie-liczba-zgloszen-incydentow-bezpieczenstwa/

  8. O dyskusji nad “ustawą o zakazie smartfonów” – Magda Bigaj https://www.instagram.com/p/DIhNWIcIyi7/?img_index=1

  9. “Piszę o tym dlatego, że mam po prostu dość tej żenującej wyższości idealnych ekspertów nad nami, maluczkimi.” Paweł Lęcki o zakazie telefonów w szkołach, ale bardziej to o systemie edukacji https://www.facebook.com/pawel.lecki79/posts/pfbid0XdJYuD4rxFEpXtgE19sd8EGZ925o372QzXVGczuLiHMn7uQKpR8VhqDbcuQKg2GPl

  10. Zakaz smartfonów w szkołach? Kto i co powinien zrobić, by wyrwać dzieci ze smartfonów https://panoptykon.org/zakaz-smartfonow-w-szkolach-jak-wyrwac-dzieci

  11. Kiedy podatek cyfrowy w Polsce? Ministerstwo Cyfryzacji podaje szczegóły https://techspresso.cafe/2025/04/15/kiedy-podatek-cyfrowy-w-polsce-ministerstwo-cyfryzacji-podaje-szczegoly/

  12. Meta jednak będzie trenować AI w oparciu o nasze dane https://techspresso.cafe/2025/04/15/meta-jednak-bedzie-trenowac-ai-w-oparciu-o-nasze-dane/

  13. Shein i Temu podnoszą ceny dla klientów z USA w odpowiedzi na cła Trumpa https://techcrunch.com/2025/04/17/shein-and-temu-to-raise-prices-for-us-shoppers-in-response-to-tariffs/

  14. CEO Nvidii z wizytą w Pekinie https://www.theguardian.com/technology/2025/apr/17/nvidias-ceo-surprise-visit-beijing-restricts-chip-sales-china

  15. Deweloper zbudował narzędzie do testowania tego, jak różne modele AI podchodzą do kontrowersyjnych tematów https://techcrunch.com/2025/04/16/theres-now-a-benchmark-for-how-free-an-ai-chatbot-is-to-talk-about-controversial-topics/

  16. DHgate, chiński marketplace, najpopularniejszą aplikacją w USA https://techcrunch.com/2025/04/14/chinese-marketplace-dhgate-becomes-a-top-us-app-as-trade-war-intensifies/

  17. Telefony z Androidem będą się same restartować co 3 dni https://techcrunch.com/2025/04/15/for-security-android-phones-will-now-auto-reboot-after-three-days/

  18. Apple chce wykorzystywać dane użytkowników do szkolenia AI https://techcrunch.com/2025/04/15/apple-details-how-it-plans-to-improve-its-ai-models-by-privately-analyzing-user-data/

  19. NOYB krytykuje unijne negocjacje dot. RODO https://noyb.eu/en/eu-pledged-improve-gdpr-cooperation-and-made-it-worse https://netzpolitik.org/2025/fuer-bessere-zusammenarbeit-gelingt-der-eu-das-nachjustieren-beim-datenschutz/

  20. Aktywiści składają skargę przeciwko Mecie – brak alternatywnego feedu ma naruszać DSA http://heise.de/-10354635 https://edri.org/our-work/civil-society-files-dsa-complaint-against-meta-for-toxic-profiling-fueled-feeds/

  21. Francuski rząd chce weryfikacji wieku na stronach erotycznych http://heise.de/-10351833

  22. Niemcy: rośnie opór przeciwko wykorzystywania przez policję oprogramowania Palantir http://heise.de/-10351797

  23. Anna Dyner: jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby https://www.rp.pl/sluzby/art42078741-anna-dyner-jak-w-polsce-werbuja-bialoruskie-i-rosyjskie-sluzby

  24. EDRi o działaniach Panoptykonu https://edri.org/our-work/panoptykon-foundation-challenges-the-data-retention-regime-in-poland-telecom-companies-requested-to-delete-activists-data/

  25. Co z pracami zespołu Brzoski? https://x.com/annawitten/status/1912756468547248376 https://x.com/annawitten/status/1912756801109471426

  26. OpenAI pracuje nad własną platformą w stylu twittera https://techcrunch.com/2025/04/15/openai-is-reportedly-developing-its-own-x-like-social-media-platform/

  27. Wyciek danych z 4chan https://techcrunch.com/2025/04/15/notorious-image-board-4chan-hacked-and-internal-data-leaked/

  28. TikTok wprowadza funkcje recenzowania miejsc oraz coś na wzór community notes https://techcrunch.com/2025/04/15/tiktok-takes-on-google-maps-by-surfacing-reviews-in-the-comments-tab/ https://techcrunch.com/2025/04/16/tiktok-begins-testing-footnotes-a-new-community-notes-like-feature/

  29. Nowy Wspaniały Świat: Influencing. Czy influencerzy mają realny wpływ na tzw. mainstream? https://podcasty.polskieradio.pl/podcast/nowy-wspanialy-swiat,501/odcinek/influencing-czy-influencerzy-maja-realny-wplyw-na-tzw-mainstream-analizuja-tomasz-dzialowy-oraz-janusz-schwetner,0842f203-c825-45e0-a5ed-b79529cf7735

  30. Proces antymonopolowy Mety. Co powiedział Zuckerberg w sądzie? https://techspresso.cafe/2025/04/15/proces-antymonopolowy-mety-co-powiedzial-zuckerberg-w-sadzie/

  31. Niemcy: kontrowersyjne elektroniczne karty pacjenta od 29 kwietnia w całym kraju https://netzpolitik.org/2025/bundesgesundheitsministerium-elektronische-patientenakte-kann-ab-29-april-bundesweit-genutzt-werden/

  32. O oversharentingu i zdjęciach (nie tylko) ze sobą https://blog.oliwierjaszczyszyn.com/o-oversharentingu-i-zdjeciach-nie-tylko-ze-soba

  33. CVE (Common Vulnerability and Exposures) było o “kilka godzin” od zamknięcia https://arstechnica.com/security/2025/04/crucial-cve-flaw-tracking-database-narrowly-avoids-closure-to-dhs-cuts/

  34. Zdaniem ministra cyfryzacji polskie firmy wdrażają AI za wolno https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/zdaniem-ministra-cyfryzacji-polskie-firmy-wdrazaja-ai-za-wolno

  35. Sąd: Google zmonopolizowało rynek reklamy w sieci https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sad-orzekl-ze-firma-google-zmonopolizowala-rynek-reklamy-internetowej

#prasówka

 
Czytaj dalej...

from didleth

Prasówka feministyczna 11-18.04.2025

  1. Prokuratura wszczęła dochodzenie po incydencie z Braunem w Oleśnicy https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/prokuratura-wszczela-dochodzenie-po-incydencie-z-braunem-w-olesnicy

  2. Patricia Vargas Llosa. Trwała przy mężu nobliście pół wieku, wybaczyła mu zdradę https://kobieta.rp.pl/jej-historia/art42133611-patricia-vargas-llosa-trwala-przy-mezu-nobliscie-pol-wieku-wybaczyla-mu-zdrade

  3. Sarah Bowman na Dzikim Zachodzie https://ciekawostkihistoryczne.pl/2025/04/14/sarah-bowman-na-dzikim-zachodzie/

  4. Pani od feminatywów o ataku Brauna na szpital w Oleśnicy https://www.instagram.com/paniodfeminatywow/p/DIgua6uIwvL/?img_index=1

  5. Frida Kahlo, która życia od sztuki nie oddzielała https://open.spotify.com/episode/1muvuCkAF4guJ9oe0sZLGz

  6. Aborcja we Włoszech. „Meloni łączy neofaszyzm z neoliberalizmem” https://krytykapolityczna.pl/swiat/ue/wlochy-aborcja-klauzula-sumienia/

  7. Paryż uhonoruje naukowczynie poprzez wyrycie ich nazwisk na wieży Eiffla https://www.instagram.com/p/DIPDhBQuNZx/?img_index=1

  8. Gdyby kobiety rozmawiały z mężczyznami tak, jak oni z nami (Ilona Kostecka, filmik) https://www.instagram.com/p/DIPDhBQuNZx/?img_index=1

  9. Senat organizuje konkurs na pisanie listów do ojca https://www.facebook.com/schmorgpl/posts/pfbid0uYWWBVpd1qpKRJ1Q28Gb83qxAkhBo9pdPMZA1GLcL55piq7YjKtYhFUR7tDkkteWl

  10. O nierównym traktowaniu matek i ojców (Ilona Kostecka, filmik) https://www.instagram.com/p/DIWpqDTopfj/

  11. Duda przeciwko zmianom, które miały chronić mniejszości. Odesłał nowelę kodeksu do TK https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/duda-nowela-kodeks-karny-tk-ochrona-mniejszosci-lgbt

  12. SChM o propozycji zmian prawa rodzinnego https://www.facebook.com/schmorgpl/posts/pfbid02bCN8fUnVYrxTGaaRuX2eUrDENx8HJ2uBHQqugS2tyvdkUxMChZbd932bHjaeunePl

  13. Nie pomagam żonie przy dzieciach. To też moje dzieci i mój ojcowski obowiązek” https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,31848036,nie-pomagam-zonie-przy-dzieciach-to-tez-moje-dzieci-i-to-moj.html

#femiprasówka

 
Czytaj dalej...

from arkadiusz durszlak

Wstęp

Jako mieszkaniec Gliwic – a dokładniej Starego Miasta – zamieszkujący ulicę wyłączoną z ruchu samochodowego (z wyjątkiem pojazdów upoważnionych), bez przypisanego miejsca parkingowego ani dostępu do podwórza, chciałbym podzielić się kilkoma obserwacjami dotyczącymi funkcjonowania ruchu i parkowania w centrum miasta. Piszę jako pieszy, rowerzysta i kierowca – jednocześnie jako osoba zaangażowana w życie tej przestrzeni.

Zachęcam do podjęcia działań zmierzających do poprawy jakości życia mieszkańców, zwiększenia bezpieczeństwa i lepszego uporządkowania zasad parkowania oraz egzekwowania przepisów. Choć poruszam kilka różnych kwestii, łączy je jeden mianownik: nieprecyzyjne, od lat nieaktualizowane regulacje oraz niska skuteczność (a może raczej wydajność) Straży Miejskiej w ich egzekwowaniu.

Ulice (w teorii) zamknięte dla ruchu

Od czasu wprowadzenia zakazu ruchu samochodowego na wybranych ulicach Starówki w 2021 roku obserwuję – dosłownie z okna – jak przepis ten jest ignorowany. Z przykrością muszę stwierdzić, że zakaz działa jedynie częściowo. Jest regularnie łamany, i to nie przez zagubionych turystów, lecz przez mieszkańców Gliwic i okolicznych miejscowości – o czym świadczą tablice rejestracyjne pojazdów.

Egzekwowanie przepisów jest utrudnione z wiadomych przyczyn – wjazdy są krótkie, kierowcy poruszają się szybko (łamiąc ograniczenie prędkości do 20 km/h), generując hałas i zagrożenie dla pieszych. Rozwiązaniem mogłoby być systematyczne analizowanie materiałów z miejskiego monitoringu i każdorazowe dokumentowanie wykroczeń, jednak zdaję sobie sprawę z tego jak wielkiego nakładu pracy by to wymagało.

Niekiedy wjazd pod zakaz wynika z niejasności oznakowania – zwłaszcza gdy w strefie zakazanej znajdują się legalne miejsca postojowe (dla osób do tego upoważnionych, t.j. mieszkańców). Może dobrym pomysłem byłoby wyraźniejsze oznaczenie tych miejsc (np. koperty i dodatkowe oznakowanie pionowe), choć ryzykujemy wtedy „znakozę”, która i tak jest już zauważalna w przestrzeni Starówki.

Warto też zaznaczyć, że nie jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek ruchu samochodowego w obrębie Starówki. Dostawy, taksówki, kurierzy, służby techniczne czy osoby z niepełnosprawnościami – ich potrzeba mobilności musi być uwzględniona. Problem w tym, że większość przypadków łamania zakazu dotyczy pojazdów do tego nieuprawnionych – najczęściej w godzinach wzmożonego zapotrzebowania na miejsca parkingowe, np. w weekendy lub podczas nabożeństw w pobliskim kościele.

Jeszcze w 2021 roku skierowałem zapytanie do Zarządu Dróg Miejskich, czy planowane są rozwiązania takie jak automatyczne rozpoznawanie tablic rejestracyjnych, opuszczane słupki lub inne środki kontroli. Odpowiedź brzmiała, że obecny model jest pilotażowy i będzie oceniany w przyszłości. Dziś, po niemal czterech latach, można z całą pewnością stwierdzić, że pilotaż się nie sprawdził i czas na konkretne zmiany.

Nie mam wystarczającej wiedzy technicznej, by zaproponować gotowe rozwiązanie – rozumiem złożoność tematu, konieczność uwzględnienia różnych grup użytkowników oraz tymczasowych zezwoleń. Wierzę jednak, że osoby odpowiedzialne za organizację ruchu w mieście posiadają odpowiednie narzędzia i kompetencje, by stworzyć sprawny, elastyczny system.

Warto również zasięgnąć opinii i doświadczeń innych samorządów, które zmagają się z podobnymi wyzwaniami. Gliwice nie są odosobnionym przypadkiem, a problemy związane z ruchem i parkowaniem w ścisłym centrum występują w wielu polskich miastach. Dialog z przedstawicielami miast, które wdrożyły skuteczne rozwiązania (czy to w zakresie oznakowania, technologii czy organizacji przestrzeni) mógłby przynieść wymierne korzyści. Dobrym przykładem mógłby być Szczecin, który dość poważnie podchodzi do problemów z parkowaniem.

Parkowanie nielegalne i egzekwowanie kar

Brak skutecznego egzekwowania zakazu ruchu na Starówce sprzyja nielegalnemu parkowaniu w Strefie Płatnego Parkowania. Problemem są nie tylko źle zaparkowane samochody, ale też sam model działania tej strefy. Obecne przepisy wymagają, by miejsca postojowe były wyraźnie oznaczone – przez co de facto kontrolowana jest jedynie przestrzeń tych miejsc, a nie cała strefa.

Tymczasem wiele samochodów parkuje poza wyznaczonymi miejscami, płacąc niższy koszt niż kierowcy parkujący legalnie. Dzienna opłata w podstrefie A to 30 zł. Tymczasem kara za nielegalne parkowanie to 100 zł – często dopiero po zgłoszeniu, a co istotne – mandat można dostać tylko raz za każde „zaparkowanie”. Jeśli nikt nie wezwie Straży Miejskiej przez kilka dni, pojazd nie ponosi żadnych dalszych konsekwencji. Mandat jest jednorazowy, niezależnie od tego, ile dni auto stoi w niedozwolonym miejscu. W wyniku tych przepisów samochód parkowany legalnie w strefie kosztuje 150 zł na tydzień, a nielegalnie – maksymalnie 100 zł, choć może wynieść to również 0, jeśli pojazd akurat stoi na dzikim parkingu, na które przymyka się oko.

Dzikie parkingi to osobny temat – przestrzenie zniszczone przez codzienne, nielegalne użytkowanie. Dotyczy to również terenów z historyczną nawierzchnią, zielenią, miejscami o potencjale rekreacyjnym czy estetycznym. Warto dodać, że najczęściej dojazd do takiego parkingu odbywa się przez dojazd wzdłuż po chodniku, co jest niezgodne z prawem.

Te wszystkie elementy prowadzą do jednego – w Polsce z “parkingozą” walczymi za pomocą “słupkozy”. Nie jest to rozwiązanie optymalne, ale – wygląda na to – najtańsze i najpopularniejsze, również w Gliwicach. Myślę, że dobrym pomysłem byłoby rewitalizowanie terenów zniszczonych przez dzikie parkowanie oraz proponowanie dodatkowej infrastruktury dla pieszych czy rowerzystów w miejscach, gdzie samochodom stawać nie wolno. Dodatkowo możliwe, że warto rozważyć dodatkowe tablice informacyjne na Starówce, które informowałyby o pobliskich wielopoziomowych parkingach.

Nawiasem mówiąc, kilkukrotnie pojawił się argument, że prywatnych parkingów wielopoziomowych nie powinniśmy liczyć do puli miejsc parkingowych. Jednak jeśli samochodem przyjeżdżamy zjeść w prywatnej restauracji czy zrobić zakupy w prywatnym sklepie, nie widzę przeszkód, żeby prywatne parkingi wliczać do puli miejsc parkingowych w mieście.

Działanie kontrolerów SPP

Na tle Straży Miejskiej znacznie skuteczniejsze wydają się być działania kontrolerów Strefy Płatnego Parkowania. Są obecni na Starówce w większej liczbie, działają częściej i – co ważne – wykonują swoje obowiązki proaktywnie, bez konieczności wezwania. Z punktu widzenia efektywności systemu jest to ogromna zaleta.

Co więcej, kontrolerzy SPP mogą zgodnie z prawem wystawiać więcej niż jeden mandat za ten sam pojazd – jeśli ten parkuje bez opłaty przez kilka dni. W przypadku Straży Miejskiej jest to niemożliwe, gdyż karany jest wyłącznie fakt “zaparkowania”, nie sam ciągły postój w miejscu do tego nieprzeznaczonym.

W związku z tym zasadne wydaje się pytanie, czy nie warto byłoby rozważyć rozszerzenia uprawnień kontrolerów SPP – tak, aby mogli oni również karać za parkowanie poza wyznaczonymi miejscami w obrębie strefy. Pozwoliłoby to w praktyce kontrolować rzeczywiście całą “strefę”, a nie wyłącznie konkretne, oznakowane miejsca. Byłby to realny krok ku zwiększeniu skuteczności systemu.

Systemowy charakter problemu

Zdaję sobie sprawę z tego, że na poziomie miasta (samorządowym) niewiele jesteśmy w stanie zrobić, bo jest to problem systemowy. Problem z brakiem odpowiednich przepisów, interpretacją innych oraz brakiem w aktualizacji taryfikatora mandatów za parkowanie od kilkudziesięciu (sic!) lat.

Dlatego właśnie, korzystając z okazji, chciałbym zachęcić wszystkich Państwa do zapoznania się ze społecznymi postulatami nowelizacji przepisów. Na stronie internetowej Miejskiej Agendy Parkingowej można zapoznać się ze skrótowo przedstawionymi głównymi założeniami. Zachęcam Państwa, jako osoby posiadające sprawczość, do zaangażowania się w zmianę prawa i do dopisania się do listy sygnatariuszy postulatów.

Budowa nowych parkingów

Na koniec chciałbym poruszyć wątek rzekomego braku miejsc parkingowych w centrum. Na lokalnych grupach społecznościowych regularnie pojawiają się głosy, że w Gliwicach “nie da się zaparkować”. W mojej ocenie jest to mit.

Ruch samochodowy związany z poszukiwaniem miejsc parkingowych nasila się w trzech okresach tygodnia: podczas mszy świętej, w porze obiadowej w weekendy oraz w sobotnie przedpołudnie (zakupy na małym rynku). W tych momentach – według moich obserwacji – nawet połowa zaparkowanych samochodów stoi nielegalnie. Powodem może być również fakt, że parkingi wielopoziomowe są płatne, a SPP w weekndy – darmowa. Pytanie, czy potencjalnie wybudowany wielopoziomowy parking “miejski” również byłby darmowy…?

Jak już wspominałem, jestem kierowcą – posiadam samochód i od kilku miesięcy dokumentuję miejsca, w których parkuję. Chciałem w ten sposób pokazać, że parkowanie w centrum Gliwic wcale nie musi być problemem. Legalne miejsca są dostępne, a ich znalezienie nie zajmuje pół godziny. Na przygotowanej przeze mnie stronie internetowej od lutego prowadzę dokumentację swoich parkowań i zachęcam Państwa do zapoznania się z tym materiałem. Oczywiście mam świadomość, że to dowód anegdotyczny – niemniej pokazuje on, że miejsca szukam o różnych porach dnia i w różnych dniach tygodnia, i zawsze udaje mi się je znaleźć. Zdarzało się, że musiałem zaparkować nieco dalej, ale przez osiem lat mieszkania na Starówce nigdy nie musiałem zostawiać auta dalej niż na ul. Chopina. Czy to daleko od Rynku? Dla niektórych być może tak – dla mnie to po prostu koszt mieszkania w ścisłym centrum.

W Gliwicach istnieją już dwa parkingi wielopoziomowe – przy ul. Dunikowskiego i ul. Jana Pawła II – zlokalizowane w bardzo bliskiej odległości od Rynku. Obecnie są one wykorzystywane zaledwie częściowo – np. parking przy Dunikowskiego ma w weekendy jedynie 40% obłożenia (informację taką otrzymałem od zarządcy parkingu). Problemem nie jest więc brak infrastruktury, a nastawienie kierowców, którzy chcieliby parkować jak najbliżej celu podróży.

W kampanii pani prezydentki pojawiały się koncepcje parkingu wielopoziomowego, zaprojektowanego przez panią urbanistkę. Koncepcja jak najbardziej interesująca i estetyczna – więcej takich inicjatyw w Gliwicach przyjąłbym z ogromną radością. Chciałbym jednak upewnić się, że miasto wykona (bo liczę, że decyzja o takiej budowie jeszcze nie zapadła) odpowiednią pracę w temacie zbadania potrzeb parkingowych.

W dyskusjach o parkowaniu często pojawia się argument, że osoby starsze lub z niepełnosprawnościami nie mogą przejść kilkuset metrów do restauracji czy sklepu. Oczywiście – osoby z ograniczeniami ruchowymi powinny mieć zapewniony możliwie najwygodniejszy dostęp do celu. Problem w tym, że ten argument najczęściej podnoszą... młodzi, zdrowi kierowcy. Najlepiej widać to w sobotnie poranki na małym rynku: starsze osoby przyjeżdżają tam autobusem, z wózkami na zakupy, pokonując spory dystans pieszo. W tym samym czasie okolice targu zastawiane są przez nowe auta – zazwyczaj prowadzone przez młodszych, sprawnych ludzi, którzy bez problemu mogliby zostawić samochód kilka kroków dalej. Przypomnę tylko, że tuż obok znajduje się wielopoziomowy parking (i to naprawdę obok, w bezpośrednim sąsiedztwie). Podobna sytuacja powtarza się w niedziele – na czas mszy świętej plac przy zabytkowym kościele zamieniany jest w parking (co jest decyzją księdza proboszcza, a plac jest częścią parafii, więc wydaje się być to w porządku), a z aut parkujących w miejscach niedozwolonych wysiadają całe rodziny, często również w pełni sprawne i młode.

Podsumowanie

Pozostaje więc odwieczne pytanie: jak wpłynąć na mentalność kierowców, żeby sami z siebie zrozumieli, że miejsc parkingowych wokół Starówki wystarczy dla wszystkich – o ile tylko przestaną próbować dojechać pod same drzwi. Wystarczy przecież zaparkować w rejonie aresztu (gdzie zawsze jest sporo wolnych miejsc), skorzystać z wielopoziomowych parkingów czy nawet z parkingu nad DTŚ i przejść spacerem na niedzielny obiad z rodziną (nie wspominając już o alternatywnych środkach transportu).

Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na to, że nie obwiniam o obecny stan ani Straży Miejskiej, ani władz miasta. Problemem jest system, który sprzyja kierowcom łamiącym prawo, przez co zapłacenie mandatu jest zwyczajnie tańsze niż legalne opłacenie postoju.

Po raz kolejny zachęcam Państwa do zapoznania się z Agendą Parkingową i do poruszenia tych tematów na wyższym szczeblu – z nadzieją, że wspólna presja wywierana na ustawodawcach doprowadzi do korzystnych zmian w prawie. Korzystnych zwłaszcza dla tych kierowców, którzy już dziś parkują zgodnie z przepisami.

Mam nadzieję, że przyszłe decyzje dotyczące organizacji ruchu, budowy parkingów czy rewitalizacji przestrzeni będą poprzedzone rzetelnymi konsultacjami społecznymi – takimi, które pozwolą wszystkim stronom przedstawić argumenty i wypracować możliwie najlepsze rozwiązania.

 
Czytaj dalej...

from didleth

Poweekendowa prasówka z cyfryzacji 11-14.04.2025

  1. Taryfowy rollercoaster Trumpa, Musk szpieguje urzędników, Hołownia chce higieny cyfrowej – podsumowanie tygodnia techspresso.cafe https://www.youtube.com/watch?v=NMYfsKmNzdA

  2. Przewodnik po sprawie FTC przeciwko Meta (podcast, en) https://www.techpolicy.press/a-guide-to-the-ftcs-case-against-meta/

  3. Ty jako lalka – popularny trend zabawy z AI niesie spore ryzyko https://techspresso.cafe/2025/04/14/ty-jako-lalka-popularny-trend-zabawy-z-ai-niesie-spore-ryzyko/

  4. Dodatkowe opłaty za dziennik elektroniczny? MEN zajmuje stanowisko https://samorzad.pap.pl/kategoria/edukacja/dodatkowe-oplaty-za-dziennik-elektroniczny-men-zajmuje-stanowisko

  5. NATO będzie korzystać ze sztucznej inteligencji od Palantira https://www.ft.com/content/7f80b1bc-114c-4a00-ad06-6863fb435822

  6. Irlandzka Komisja ds. Ochrony Danych zbada wykorzystywanie danych użytkowników twittera do szkolenia Groka https://www.facebook.com/techspresso.cafe/posts/pfbid02ewaht5txg6BxrMt7NdZPSyx42YzX9KbpbKy1C9NFoMTuc8EtVoWY9NmZHHoF8HTPl

  7. Polscy politycy i dziennikarze na „czarnej liście” kremlowskiej propagandy https://oko.press/polscy-politycy-i-dziennikarze-na-czarnej-liscie-kremlowskiej-propagandy

  8. Weekendowa lektura Z3S https://zaufanatrzeciastrona.pl/post/weekendowa-lektura-odcinek-619-2025-04-13-bierzcie-i-czytajcie/

  9. Czatboty wykorzystywane przez pedofilów. Wiemy to z wycieków https://techspresso.cafe/2025/04/14/czatboty-wykorzystywane-przez-pedofilow-wiemy-to-z-wyciekow/

  10. YT łagodzi wytyczne dotyczące mowy nienawiści https://netzpolitik.org/2025/diskriminierung-youtube-weicht-richtlinien-gegen-hassrede-auf/

  11. W FTC jest teraz 3 Republikanów i żadnego demokraty https://arstechnica.com/tech-policy/2025/04/trump-cements-control-of-federal-trade-commission-with-3-0-republican-advantage/

  12. Coraz mniej korespondentów zagranicznych. Czy powodem są tylko oszczędności? https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jak-w-redakcjach-zamiera-wspolpraca-z-korespondentami-nie-chodzi-tylko-o-pieniadze

  13. Pewna znana organizacja, zajmująca się niby to ekologią i zmianami klimatycznymi, wykorzystuje w kampanii dot. klimatu grafikę generowaną przez AI – i są to te słynne grafiki “w stylu Studia Ghibli”. Nieetyczne, nieekologiczne, instrumentalnie traktujące i samego Miyazakiego, i jego dzieło, z brakiem jakiegokolwiek szacunku do praw autorskich – no ogólnie obrzydliwe pod chyba każdym względem. Kampania wedle zasady “nieważne, jak będą o nas mówili, byle kręcić inbę i byle by mówili” – więc tutaj celowo nie podam linka i nazwy, żeby im nie zwiększać zasięgów.

  14. Meta będzie szkoliła swoją AI na twórczości użytkowników – także w UE https://techcrunch.com/2025/04/14/meta-to-start-training-its-ai-models-on-public-content-in-the-eu/

  15. Powstała aplikacja dla kobiet samotnie wracających do domu – mam, delikatnie mówiąc, mieszane odczucia i to na bazie samego opisu, nie zgłębiając polityki prywatności https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/powstala-aplikacja-dla-kobiet-samotnie-wracajacych-do-domu

  16. Szwajcaria wprowadza nowe prawo dotyczące zgłaszania cyberataków https://sekurak.pl/szwajcaria-wprowadza-nowe-prawo-dotyczace-zglaszania-cyberatakow/

  17. Pall Mall: 23 państwa uzgodniły kodeks postępowania dot. narzędzi hakerskich wykorzystywanych przez państwo – ale jego przyjęcie nie będzie miało realnego wpływu https://netzpolitik.org/2025/pall-mall-prozess-staaten-wollen-weiter-hacken-aber-mit-regeln/

  18. “Buy from UE” – czy kupując europejskie alternatywy względem amerykańskich produktów i usług omijamy sedno problemu? (de) Warto przeczytać, ciekawe i trafne spostrzeżenia https://netzpolitik.org/2025/buyfromeu-am-problem-vorbei-gekauft/

  19. Czy Meta będzie musiała sprzedać WhatsAppa i Instagrama? https://techspresso.cafe/2025/04/14/czy-koncern-meta-bedzie-musial-sprzedac-instagram-i-whatsapp/

  20. Czy Facebooka można pozwać w Polsce? Potrzebujemy pilnego wdrożenia DSA https://panoptykon.org/czy-facebooka-mozna-pozwac-w-polsce-sin-vs-fb

  21. Co dalej z IDEAS NCBR? (info za twitterem Anny Wittenberg) https://x.com/boleslawbreczko/status/1911662952312193125

  22. AI nie zastąpi programistów w debugowaniu https://arstechnica.com/ai/2025/04/researchers-find-ai-is-pretty-bad-at-debugging-but-theyre-working-on-it/

  23. Przejęcie technologii przez DOGE zagraża bezpieczeństwu i stabilności danych https://www.technologyreview.com/2025/04/14/1114988/doges-tech-takeover-threatens-the-safety-and-stability-of-our-critical-data/

  24. An Ars Technica history of the Internet, part 1 https://arstechnica.com/gadgets/2025/04/a-history-of-the-internet-part-1-an-arpa-dream-takes-form/

  25. Google stworzyło model AI do “rozmów” z delfinami https://arstechnica.com/science/2025/04/google-created-a-new-ai-model-for-talking-to-dolphins/

  26. Mateusz W., prezenter TVN24 został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjnehttps://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn24-prezenter-cba-mateusz-w-zorganizowana-grupa-przestepcza

  27. Podcast cyfrowy Ministerstwa Cyfryzacji https://www.youtube.com/watch?v=WX_Gev4_kic

#prasówka

 
Czytaj dalej...

from didleth

Prasówka z cyfryzacji 7-11.04.2025

  1. Czy w dobie sztucznej inteligencji powinniśmy wątpić w prawdziwość wszystkich zdjęć i filmów, które trafiają do sieci? https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,31815392,nie-chodzi-o-to-zeby-wszystko-odrzucac-ale-ten-nawyk-powinnismy.html

  2. Newag z nominacją za korporacyjny SLAPP roku https://siecobywatelska.pl/newag-z-nominacja-za-korporacyjny-slapp-roku/

  3. Raport: polscy wydawcy powinni dostawać od Google 79 mln euro rocznie https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/raport-polscy-wydawcy-powinni-dostawac-od-google-79-mln-euro-rocznie

  4. Europa złagodzi regulacje AI? Powstał Plan Działania dla Kontynentu AI https://techspresso.cafe/2025/04/09/europa-zlagodzi-regulacje-ai-powstal-plan-dzialania-dla-kontynentu-ai/

  5. Magda Bigaj: O nowym tabu i ucieczce od technofatalizmu https://magazynpismo.pl/idee/magdalena-bigaj-o-nowym-tabu-i-ucieczce-od-technofatalizmu-magdalena-bigaj/

  6. DOGE zapowiada oszczędności w Pentagonie https://www.golem.de/2504/195258.html

  7. Meta wprowadza kolejne ograniczenia dla bezpieczeństwa młodych https://techspresso.cafe/2025/04/08/meta-wprowadza-kolejne-ograniczenia-dla-bezpieczenstwa-mlodych/

  8. Sygnalistka Facebooka będzie zeznawać przed Kongresem w sprawie pomocy, jakiej Meta miała udzielić Chinom w wyścigu AI https://arstechnica.com/tech-policy/2025/04/congress-to-question-whistleblower-who-accused-meta-of-helping-china-in-ai-race/?utm_brand=arstechnica&utm_social-type=owned&utm_source=mastodon&utm_medium=social

  9. Sąd w sprawie dot. naruszenia prawa do prywatności przywraca DOGE dostęp do danych https://arstechnica.com/tech-policy/2025/04/victory-for-doge-as-appeals-court-reinstates-access-to-personal-data/

  10. Ruble w walizkach – jak w Mołdawii kupowano wybory? https://frontstory.pl/moldawia-wybory-podcast/

  11. Temu wyprzedziło Allegro https://www.forbes.pl/temu-wyprzedzilo-allegro-chinskie-platformy-sa-jednak-pod-ostrzalem-zachod-ma-dosc/y9e9ppc

  12. Dlaczego Waltz zaprosił dziennikarza na chat na Signalu? https://arstechnica.com/tech-policy/2025/04/white-house-figures-out-how-it-texted-secret-bombing-plans-to-a-reporter/

  13. Brendan Carr twierdzi, że FCC powinna rozważyć cofnięcie licencji stacjom telewizyjnym sceptycznym względem Trumpa https://arstechnica.com/tech-policy/2025/04/trumps-fcc-chair-invokes-rarely-enforced-news-distortion-policy-to-punish-media/

  14. Modele AI ukrywają swoje procesy “rozumowania” https://arstechnica.com/ai/2025/04/researchers-concerned-to-find-ai-models-hiding-their-true-reasoning-processes/

  15. Administracja Trumpa paraliżuje badania naukowe https://arstechnica.com/science/2025/04/trump-administrations-attack-on-university-research-accelerates/

  16. Jeden błąd spowodował giełdowe trzęsienie ziemi. To przestroga https://techspresso.cafe/2025/04/08/jeden-blad-spowodowal-gieldowe-trzesienie-ziemi-to-przestroga/

  17. Wielka Brytania chce zrealizować (bo chyba takiego słowa powinnam użyć) Raport Mniejszości https://www.theguardian.com/uk-news/2025/apr/08/uk-creating-prediction-tool-to-identify-people-most-likely-to-kill

  18. Ofcom bada internetowe forum dot. samobójstw https://www.theguardian.com/technology/2025/apr/09/online-suicide-forum-ofcom-investigation-uk-digital-safety-laws

  19. UE chce wydać 20 mld Euro, by zbudować fabryki sztucznej inteligencji https://www.theguardian.com/technology/2025/apr/09/eu-to-build-ai-gigafactories-20bn-push-catch-up-us-china

  20. Wdrożenie DSA w Polsce – po wysłuchaniu publicznym https://panoptykon.org/wysluchanie-obywatelskie-dsa-2025

  21. Niemiecka policja coraz częściej korzysta z funkcji rozpoznawania twarzy https://netzpolitik.org/2025/biometrie-deutsche-polizeien-nutzen-immer-haeufiger-gesichtserkennung/

  22. Czy AI może manipulować rynkami? https://www.theguardian.com/business/2025/apr/09/bank-of-england-says-ai-software-could-create-market-crisis-profit

  23. Lekarz-celebryta miał zachęcać pracowników federalnych do zastąpienia lekarzy sztuczną inteligencją, w ramach oszczędności https://www.theguardian.com/us-news/2025/apr/09/mehmet-oz-doctors-ai

  24. Sprawa zakupu Pegasusa: odtajniono dokumenty https://wiadomosci.wp.pl/sprawa-zakupu-pegasusa-odtajniono-dokumenty-7144895581608896a

  25. Konto premiera Czech na X zostało zhakowane; wysłano z niego fałszywe wiadomości https://techspresso.cafe/2025/04/09/konto-premiera-czech-na-x-zostalo-zhakowane-wyslano-z-niego-falszywe-wiadomosci/

  26. Niebezpiecznik o fałszywych dokumentach generowanych przez ChatGPT https://niebezpiecznik.pl/post/falszywe-dowody-i-paszporty-generowane-przy-uzyciu-chatagpt-i-innych-narzedzi-ai/

  27. Wyciek danych z CKE https://www.eska.pl/wiadomosci/wyciek-danych-uczniow-z-systemu-cke-jak-doszlo-do-naruszenia-aa-1AQY-p1hZ-pB4T.html

  28. Co można kupić od chińskiej firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem? Analiza wycieku danych i-Soon. Część II https://sekurak.pl/co-mozna-kupic-od-chinskiej-firmy-zajmujacej-sie-cyberbezpieczenstwem-analiza-wycieku-danych-i-soon-czesc-ii/

  29. Jak można było czytać listę połączeń klientów sieci Verizon https://sekurak.pl/jak-mozna-bylo-czytac-liste-polaczen-klientow-sieci-verizon/

  30. Były kanclerz Austrii prowadzi firmę zajmującą się bezpieczeństwem IT z byłym szefem NSO Group https://netzpolitik.org/2025/leben-nach-der-nso-group-dreamteam-der-stehaufmaennchen/

  31. Dane medyczne Polaków. Nowelizacja ustawy wprowadzi zmiany https://cyberdefence24.pl/cyberbezpieczenstwo/dane-medyczne-polakow-nowelizacja-ustawy-wprowadzi-zmiany

  32. “Wyższy stopień białoruskiej propagandy, czyli Tomasz Szmydt dzwoni do polskich służb granicznych i NASKu przedstawiając się jako... Witold Jurasz i pyta o samochód z materiałem wybuchowym, jaki Polska miała przepuścić na Białoruś..” (link za twitterem Anny Wittenberg) https://x.com/Anna_M_Dyner/status/1910621457811476883

#prasówka

 
Czytaj dalej...

from didleth

Prasówka feministyczna 4-11 kwietnia (plus zaległości)

  1. Instagramowe slogany kontra brutalna rzeczywistość. Jak banalizuje się debatę o seksbiznesie https://krytykapolityczna.pl/kraj/instagramowe-slogany-kontra-brutalna-rzeczywistosc-jak-banalizuje-sie-debate-o-seksbiznesie/

  2. Aby się wypalić, najpierw trzeba się zapalić. Dlaczego Polska jest jednym z trzech krajów o najwyższym poziomie wypalenia rodzicielskiego? https://kosmosdladziewczynek.pl/portal-wiedzy/ale-temat/aby-sie-wypalic-najpierw-trzeba-sie-zapalic-dlaczego-polska-jest-jednym-z-trzech-krajow-o-najwyzszym-poziomie-wypalenia-rodzicielskiego

  3. Protesty w Belgii – sąd odstąpił od wymierzenia kary gwałcicielowi studiującemu medycynę (pani od feminatywów) https://www.instagram.com/paniodfeminatywow/p/DIB3sCKI6vz/?img_index=1

  4. “Wysyp komentarzy domagających sie zniesienia obowiązku alimentacyjnego, bo rzekomo matki żyją sobie za te pieniądze jak pączek w maśle” (pani od feminatywów) https://www.instagram.com/paniodfeminatywow/p/DIMMEXbo6kx/?img_index=1

  5. Matka karmiąca narusza standardy “społeczności” Mety nawet, jeśli jest tylko pomnikiem. Szkoda, że inne rzeczy nie naruszają... https://www.facebook.com/watch/?v=2411698662502757

  6. Historia Sunity Williams pokazuje, że możesz dosłownie polecieć w kosmos, ale i tak wszyscy będą interesowa sę twoim wyglądem i tym, że “jesteś zaniedbana” (Pani od feminatywów) https://www.instagram.com/paniodfeminatywow/p/DHjXtZPIgmh/?img_index=1

  7. Dlaczego kobiety nie mogły grać w sztukach Szekspira? (fb Podcast Feministyczny) https://www.facebook.com/podcastfeministyczny/posts/pfbid02Bjvevam61qi7opwMfkTijg7AtAsdqMnUvwKFM4ntnTBzWUYcfxXeKCqRMckGwwHwl

  8. Ilona Kostecka o parytetach (filmik) https://www.facebook.com/mumandthecity/videos/3858911227696826/

  9. Jak medycyna uciszała kobiety przez wieki? (fb Podcastu Feministycznego) https://www.facebook.com/podcastfeministyczny/posts/pfbid0aJNdDCnA5qkf1sasqG2e2TrYtm6Xr2iFLxtZ4P23Qojf1zpKYq5SwMFW7Bodat8Ul

  10. O chłopcach i mężczyznach z życzliwością – o książce Richarda V. Reevesa https://schm.org.pl/blog/o-chlopcach-i-mezczyznach-z-zyczliwoscia/

  11. W czasie wojny bezpieczniej jest być mężczyzną, niż kobietą? (filmik) https://www.facebook.com/mumandthecity/videos/669701062307651/

  12. Rozwodzą się z żonami, bo nie gotują i nie sprzątają. “To nie związek, a niewolnictwo” https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/7,107881,31802653,rozwodza-sie-z-zonami-bo-nie-gotuja-i-nie-sprzataja-to-nie.html#s=amtpc_FB_Gazeta

  13. Stella i Fanny. Dwaj chłopcy z dobrych domów zrobili karierę na ulicach wiktoriańskiego Londynu https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177342,24937076,stella-i-fanny-dwaj-chlopcy-z-dobrych-domow-zrobili-kariere.html

  14. “Osoby queer i trans są tu od zawsze” https://oko.press/osoby-queer-i-trans-sa-tu-od-zawsze-oto-ich-historie

  15. Dlaczego tak wiele osób za gwałt obwinia ofiarę? (pani od feminatywów) https://www.instagram.com/paniodfeminatywow/p/DH34DvSI95y/?img_index=1

  16. “Dzisiaj miasto ma być ładne, a do niego pijak i staruszka nie pasują” – o więźniach, a raczej więźniarkach 4go piętra. Polecam, ważny temat, rzadko poruszany https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,31795721,utknely-na-wysokosciach-i-juz-sie-nie-zobacza-poplakalysmy.html

  17. Kobiety i mężczyźni w Polsce inaczej widzą zagrożenie cyberatakiem https://kobieta.rp.pl/styl-zycia/art42107061-kobiety-i-mezczyzni-w-polsce-inaczej-widza-zagrozenia-cyberatakiem-ekspert-ostrzega

  18. Jaki jest koszt ciąży dla organizmu kobiety? Odpowiedź dały największe badania w historii https://kopalniawiedzy.pl/ciaza-porod-kobieta-organizm-badania-koszt,37752

  19. Ruszyła kampania przeciw stygmatyzacji ofiar przemocy seksualnej https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ruszyla-kampania-przeciw-stygmatyzacji-ofiar-przemocy-seksualnej

  20. Dlaczego kobiety nie mogły grać w filmach Szekspira? https://www.facebook.com/podcastfeministyczny/posts/pfbid02Bjvevam61qi7opwMfkTijg7AtAsdqMnUvwKFM4ntnTBzWUYcfxXeKCqRMckGwwHwl

  21. “Nie są dziwne. Są w spektrum autyzmu. Maskują się, żeby przetrwać. Płacą depresją, lękiem, samotnością” – o książce “Wszystko mam bardziej” https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,35590,31759028,czuje-sie-tak-jakby-w-mozgu-chodzil-robak-i-straszliwie-halasowal.html

  22. Adrian Burda: nie demonizujmy młodych mężczyzn. Wyjdźmy naprzeciw ich problemom https://www.rp.pl/publicystyka/art42049391-adrian-burda-nie-demonizujmy-mlodych-mezczyzn-wyjdzmy-naprzeciw-ich-problemom (polemika w reakcji na: https://www.rp.pl/publicystyka/art41960491-zuzanna-dabrowska-konfederacja-mezczyzn-i-slawomira-mentzena)

  23. Pobór do wojska bez względu na płeć. Jak kraje nordyckie przełamały tabu https://krytykapolityczna.pl/swiat/pobor-do-wojska-bez-wzgledu-na-plec-jak-kraje-nordyckie-przelamywaly-tabu/

  24. Matka Polka kontra Facebook. Szpital w Łodzi ubiera swój pomnik, bo kobieta karmiąca gorszy Zuckerberga i spółkę nawet, jeśli jest tylko pomnikiem. Szkoda, że cyberprzestępcy ich nie gorszą... https://www.rmf24.pl/regiony/lodz/news-matka-polka-kontra-facebook-szpital-w-lodzi-ubiera-swoj-pomn,nId,7941654

  25. Była siedmiokrotna medalistka olimpijska z Zimbabwe przewodniczącą MKO – jako pierwsza kobieta i pierwsza Afrykanka na tym stanowisku (1:46) https://raportostanieswiata.pl/odcinki/raport-o-stanie-swiata-29-marca-2025/

  26. Kobiety i mężczyźni: nierówna polityka równości https://wyborcza.pl/7,75968,31815736,kobiety-i-mezczyzni-nierowna-polityka-rownosci.html

  27. Skąd kobiety wiedzą, co jest do zrobienia? (filmik Ilony Kosteckiej) https://www.facebook.com/mumandthecity/videos/3294969963979289/

  28. Helena Marusarzówna – kurierka niezłomna https://ciekawostkihistoryczne.pl/2025/04/09/helena-marusarzowna-kurierka-niezlomna/

  29. Aktywistom walczącym z rzekomo uprzywilejowaną pozycją Kościoła katolickiego udało się zalegalizować najnowsze wyznanie w Polsce, Kościół Słońca – ustaliła „Rzeczpospolita”. Może to przypominać rejestrację Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, tym razem zakończoną sukcesem” https://www.rp.pl/kosciol/art42055341-dwoje-zadeklarowanych-antyklerykalow-zarejestrowalo-kosciol-jak-to-sie-stalo

  30. Fundacja “Rodzić po ludzku” na krawędzi. https://rodzicpoludzku.pl/uncategorized/ratuj-fundacje-rodzic-po-ludzku/

  31. “Najpierw zapytali, co miałam na sobie. Potem, dlaczego wracałam sama. Na końcu, czy na pewno nie mogłam się bronić. O sprawcę nie zapytał nikt” – Centrum Praw Kobiet prosi, by przekazać im 1.5% podatku https://www.facebook.com/Centrum.Praw.Kobiet/posts/pfbid02hWeaBuS7pomj22BMr5YD35JpEjrRW4qZ3btucpzXxvTyGWqM3DpiweB5r9RXyhHZl

  32. Poseł Mulawa: “ja bym przede wszystkim nie dopuścił, żeby ktoś moją żonę zgwałcił” (Pani od feminatywów) https://www.instagram.com/paniodfeminatywow/p/DIBIwJqoHhr/?img_index=1

  33. „Feministyczna polityka zagraniczna” w niemieckim wydaniu https://krytykapolityczna.pl/swiat/ue/feministyczna-polityka-zagraniczna-w-niemieckim-wydaniu-rozmowa/

  34. “Mamo, ja nie chcę mieć dzieci” https://krytykapolityczna.pl/multimedia/podcast/mamo-ja-nie-chce-miec-dzieci/

#feminizm #femiprasówka

 
Czytaj dalej...

from Codzienność gryzie

Całe dorosłe życie ocierałam się o kwestie filozoficzne, w biologii, w tłumaczeniach, w rozmowach z mądrymi ludźmi. Nigdy jednak nie miałam czasu, aby się nad niektórymi rzeczami zastanowić. Dlaczego Paul Atryda widzial na księżycu swej planety mysz, a dlaczego ja widzę na naszym twarz? Czemu na przekór nauce wierzą ludzie w szkodliwość szczepionek? Co jest z nami, co jest z tym ludzkim rozumem?


Patrzymy i wyciągamy wnioski. Ale to, co widzimy, nie zawsze jest tym, co naprawdę istnieje – a to, co myślimy, bywa bardziej odbiciem naszych przyzwyczajeń niż rzeczywistości.

Umysł jest wygodny jak stary fotel – dopasowany do kształtu naszych przyzwyczajeń. Lubimy myśleć, że patrzymy na świat obiektywnie, że nasze zmysły i rozum są doskonałymi narzędziami poznania. Ale to właśnie one często prowadzą nas na manowce.

Widujemy zwierzęta w chmurach, twarz na Księżycu, widzimy znaki w zdarzeniach przypadkowych, szukamy wzorców, bo nasz umysł nie znosi chaosu. Upraszcza to, co złożone – z całej skali szarości wybiera czerń albo biel. To nie przypadek, to nieświadome dziedzictwo naszej natury. Tego rodzaju złudzenia dotyczą nas wszystkich, niezależnie od tego, kim jesteśmy. Nosimy w sobie wspomnienia przeszłości: dom, w którym się wychowaliśmy, lektury, które nas ukształtowały, wartości, które przyjęliśmy, zanim nauczyliśmy się pytać. Patrzymy na świat przez pryzmat osobistych doświadczeń, nieświadomi, że widzimy go przez krzywe zwierciadło. To złudzenia jednostkowe – osobiste filtry zmieniające obraz rzeczywistości.

Do tego jest język – piękny, ale zdradliwy. Rozmawiamy, ale nie zawsze mówimy o tym samym. Słowa bywają nieprecyzyjne, pełne naleciałości, skrótów myślowych, stereotypów. Mówimy „bóg”, „honor”, „ojczyzna”, jakby te pojęcia były oczywiste, a tymczasem mają one inne znaczenie w ustach różnych ludzi. Na rynku języka – forum naszych codziennych rozmów – łatwo sprzedać słowo bez treści i trudno ustalić, o czym tak naprawdę rozmawiamy.

I wreszcie teatr – miejsce wielkich narracji. Uczymy się ich z książek, wykładów, tradycji. Przyjmujemy gotowe scenariusze, bo tak jest łatwiej – nie trzeba się zastanawiać, ktoś zrobił to za nas. Ufamy autorytetom, systemom, doktrynom, nie pytając, kto i po co napisał te role dla nas. Takie złudzenia rodzą się z zaufania – czy raczej ślepego podporządkowania scenariuszowi, ktory uwalnia nas od kłopotliwej potrzeby myślenia i stawiania pytań.

Francis Bacon uważał, że świadomość tych złudzeń to pierwszy krok do prawdziwego poznania świata. Dopóki tkwimy w wygodnym fotelu naszych przyzwyczajeń, patrzymy na rzeczywistość przez pryzmat osobistych doświadczeń i wdrukowanych wyobrażeń. Żeby naprawdę poznać świat – musimy wstać, wyjść ze strefy komfortu i wziąć się za bary z czterema bożkami, którzy mydlą nam oczy.

Screenshot-20250325-190141

Francis Bacon – filozof początku nowożytności – jako jeden z pierwszych próbował nazwać te zniekształcenia. Opisał cztery główne typy złudzeń, które niepostrzeżenie wkradają się w nasze poznanie. Wyróżnił cztery rodzaje złudzeń, tzw. idole.

Nazwał je idolami – bo mają siłę fałszywych bożków, którym wierzymy bardziej niż faktom.

Idole plemienne to błędy wynikające z samej natury ludzkiego umysłu – jesteśmy skłonni do upraszczania złożonych zjawisk, bo tak jest wygodniej. Ufamy zmysłom, choć wiemy, że mogą zawodzić. Nasz umysł szuka porządku tam, gdzie go nie ma, i niechętnie przyjmuje nowości.

Idole jaskini (czyli umysłu) wynikają z indywidualnych doświadczeń – każdy z nas patrzy na świat inaczej, przez pryzmat wychowania, lektur, środowiska, poglądów. To, co widzimy, jest filtrowane przez osobistą „jaskinię”.

Idole rynku to pułapki języka. Nazwa polska jest myląca, bo chodzi o rynek jako miejsce wymiany myśli (forum). Mówimy nieprecyzyjnie, używamy słów-wydmuszek, które bardziej zaciemniają niż wyjaśniają. Język, zamiast opisywać rzeczy, często narzuca własną logikę i rozmywa granice pojęć.

Idole teatru to ślepa wiara w autorytety i gotowe systemy. Przyjmujemy je jak przedstawienie – z całym scenariuszem – nie kwestionując, nie sprawdzając, nie myśląc samodzielnie.

Złudzenia te nie są winą jednostki, lecz wpisane są w nasz sposób poznawania świata. Dlatego Bacon podkreślał, że potrzebujemy metody – rygorystycznej, krytycznej, opartej na doświadczeniu. Metody, ktora powoli oczyści nasze poznanie z tych błędów i zbliży nas do rzeczywistości takiej, jaka jest, a nie takiej, jaką sobie wyobrażamy.

 
Czytaj dalej...

from Codzienność gryzie

Skończyłam drugi album obrazów Jana Betleya

To jakby drugie wydanie albumu z 2001 roku, ale dodałam też 11 zdjęć szkiców do stacji drogi krzyżowej do kościoła na Górkach w Płocku — nigdy nie były publikowane, a mają swój urok. Album ma ponad 80 stron i tym razem każdy obraz ma swoją stronę, a kolory nareszcie będą zbliżone do oryginałów.

2025-03-07-15-00-13-Fotoksi-ka-edytor-Colorland-Vivaldi

2025-03-07-14-59-59-Fotoksi-ka-edytor-Colorland-Vivaldi

2025-03-07-15-00-13-Fotoksi-ka-edytor-Colorland-Vivaldi

2025-03-07-15-00-40-Fotoksi-ka-edytor-Colorland-Vivaldi

 
Czytaj dalej...

from Przemyślenia Anedroida

Android – system operacyjny na urządzenia takie jak smartfony i tablety, ale także znajduje się go w telewizorach, zegarkach i innych akcesoriach. anedroid – nie-typowy użytkownik mający inny system niż wszyscy, autor tego bloga i tego bloga.

Nie posiadam Androida w czystej (niezmienionej) postaci... choć jest ona zdecydowanie czystsza niż ta stojąca na sklepowej półce: bez GAPPS-ów, usług Googla, nawet Google Play tam nie ma. Brzmi jak Huawei z App Gallery? Niektórym to się nawet nie mieści w głowie, że apki da się pobierać z innych źródeł i może to być nawet bezpieczniejsze!

Mit otwartości

Systemu open source, którym tak chwali się Google, nie znajdziecie w żadnym ze swoich smartfonów (o ile sami go tam nie wgraliście). AOSP (Android Open Source Project) stanowi bazę dla wszystkich dystrybucji Androida. Zawiera tylko podstawowe funkcjonalności.

Android w wydaniu Googla (znajdziemy go m.in. w smartfonach Pixel) stanowi własnościowe rozszerzenie AOSP z dodaną integracją usług Googla. Integracja ta jest zaszyta głęboko w system, lub – cały system jest nią przesiąknięty. To nie tylko aplikacje jak YouTube, Gmail i Kontakty, ale również interfejsy programistyczne (API) na których polega wiele popularnych aplikacji jak Netflix, mObywatel, MS Teams, jakdojade, i wiele innych. Uruchomione na AOSP bez tych interfejsów mogą nie zadziałać.

Dodatkowo, producenci smartfonów często rozszerzają Googlowego Androida o swoje dodatki i preinstalowane apki 3rd party (Facebook, TikTok, Messenger, Twitter, etc.), własne apki do kontrolowania urządzenia i oczywiście własny ekran ustawień, który musi być inny w każdym smartfonie, aby nie można było łatwo odnaleźć tego co trzeba. A zbiór oprogramowania rośnie, pojawiają się podwójne aplikacje: galerii, menedżera plików (nawet 3), przeglądarki czy poczty, a oprócz tego całe mnóstwo ukrytego i zamaskowanego spyware, który albo sam was szpieguje, albo daje aplikacjom 3rd party taką możliwość.

Właściwie Google jest autorem także AOSP, więc ma pełną kontrolę nad kierunkiem jego rozwoju. Od pewnego czasu przyjął taką strategię, że tworzy i rozwija GAPPS-y zastępujące oryginalne kontakty, dialer, kalendarz czy galerię – tamtych już nie rozwija, jak najwięcej przenosi do Google Androida, tak że z AOSP zostaje sama skorupa, niezbyt atrakcyjna wizualnie i niezbyt używalna out-of-the-box. Ale dzięki AOSP zachowuje pozór otwartości.

Więc nie, nie używacie otwartego Androida. Ja używam otwartego Androida. Nie AOSP, lepszego.

Alternatywny Android?

LineageOS (dawniej Cyanogenmod) bazuje na AOSP i jest rozszerzeniem 3rd party. Całość pozostaje open source poza własnościowymi sterownikami, bez których sprzęt by nie działał. Są podstawowe aplikacje systemowe zastępujące te z AOSP, są dodatkowe opcje customizacji, gesty, etc. i tyle. Resztę mogę doinstalować i ustawić po swojemu – może inny launcher, może coś z pakietu Fossify, może ciekawszą klawiaturkę – żyć, nie umierać. Mogę uczynić swój telefon tak bardzo minimalistycznym lub zbloatowanym jak zechcę.

Skąd biorę aplikacje, skoro nie z Google Play? 99% z F-Droida. Polecam to źródło, jest bezpieczniejsze, nieskażone korporacyjnymi interesami i zawiera wyłącznie aplikacje open source. Drugim źródłem jest nieco luźniejszy w swej polityce IzzyOnDroid. Czasem coś przydatnego uda się znaleźć na Githubie w zakładce Releases, choć tu już trzeba zachować dozę ostrożności.

Jak coś jest tylko na Google Play, zapewne plik apk krąży po stronach jak apkmirror, apkpure, apkcombo, etc. Nie do końca im ufam, ale to samo tyczy się Googla. Niezaufanych aplikacji należy unikać, a gdy to niemożliwe – izolować w Shelterze. I oczywiście nie dawać niepotrzebnych uprawnień typu lokalizacja czy mikrofon. Jednak z powodu braku własnościowych API Googla, niektóre apki mogą u mnie nie działać częściowo lub w ogóle.

W Androidzie aplikacje mogą posiadać uprawnienia do instalacji innych aplikacji (za każdorazowym potwierdzeniem użytkownika). Są to: przeglądarki, menedżery plików i sklepy z aplikacjami. W każdym przypadku całość sprowadza się do otwarcia wcześniej pobranego pliku apk (stąd apki). Do instalacji nie jest potrzebny internet – plik można np. przesłać z komputera przez USB lub z innego telefonu Bluetoothem. Sklep jak F-Droid ułatwia wyszukiwanie i instalowanie nowych, ale też sprawdza aktualizacje i w zależności od ustawień – albo wyświetla powiadomienie, albo dokonuje aktualizacji automatycznie.

 
Read more...

from Codzienność gryzie

5 marca 2025

(W tekście wykorzystałam kilka oryginalnych ilustracji znajdujących się w domenie publicznej)

Czytałam ostatnio na Substack.com o Fauvelu

Jako osoba zainteresowana etymologią słów i średniowieczem, od razu zaczęłam węszyć w temacie.


Roman de Fauvel (ang. Romance of Fauvel) to średniowieczny francuski poemat satyryczny, napisany w XIV wieku, przypisywany Gervaisowi du Bus, później rozszerzony przez Chaillou de Pesstain.

Jest to jedno z najważniejszych dzieł satyrycznych (a także muzycznych) późnego średniowiecza.

Screenshot-20250304-135446 Zaślubiny Fauvela

Poemat ma formę alegorii, w której Fauvel pnie się po szczeblach kariery, zdobywa wpływy i wtedy doprowadza do chaosu w społeczeństwie.

Treść utworu

Poemat opowiada historię Fauvela, konia o płowej maści i ludzkich cechach charakteru: symbolizuje on występki i korupcję społeczeństwa. Jego imię Fauvel to akrostych, w którym każda litera reprezentuje jedną z sześciu głównych wad moralnych, krytykowanych w poemacie.

Fauvel ucieleśnia następujące wady moralne społeczeństwa:

  • F (Flaterie) – pochlebstwo
  • A (Avarice) – chciwość
  • U (Vilenie) – nikczemność
  • V (Variété) – zmienność/niestałość
  • E (Envie) – zazdrość
  • L (Lâcheté) – tchórzostwo

Litera “U” faktycznie odpowiada słowu Vilenie, ale jest zapisana w formie “U” zamiast “V”, co wynika z ówczesnej pisowni: w średniowiecznych rękopisach “V” i “U” były często wymienne, a w niektórych zapisach spotyka się wersję Fauuel zamiast Fauvel.

Screenshot-20250304-135128 Zabawa głupców

W poemacie Fauvel chce poślubić Dame Fortune, personifikację Losu, ale dostaje kosza i na pocieszenie rękę jej sobowtóra (Fałszywej Fortuny vel Próżnej Chwały), czyli takiego ówczesnego fake'a rzeczywistości, co ma symbolizować, że rządy Fauvela są oparte na iluzji i obłudzie.

Z małżeństwa tego rodzą się małe Fauveaux, które rozprzestrzeniają się po świecie, co symbolizuje szerzenie się zepsucia i niegodziwości.

Dwór naszego średniowiecznego Trumpa szybko zapełnia się postaciami personifikującymi kolejne grzechy i przywary – hipokryzję, zdradę, chciwość.

Społeczeństwo korzy się przed nim i oddaje mu cześć, co znaczy, że świat nalazł się na równi pochyłej i zaczyna się staczać w stan moralnego upadku.

Screenshot-20250304-134955


Fauvel igra z Przeznaczeniem, ale jego bezczelność i zadufanie sprawiają, że ludzie go podziwiają, a nawet biorą za wzór. I biorą, to co robi, za dobrą monetę.

Czemu ta opowiastka tak bardzo przypomina mi ludzkie społeczeństwa i ich przywódców? Jak niewiele trzeba, aby popchnąć całą masę ludzi na złe tory, sprawić, że zaczną oddawać cześć głupcowi tylko dlatego, że ma pieniądze i stanowisko, a także dość bezczelności, aby wszystkie najgorsze ludzkie cechy promować za ich pomocą.

 
Czytaj dalej...

from Codzienność gryzie

Bo pamięć zawsze płata psikusy, robi jakiś szacher-macher z szufladkami, burzy porządek wspomnień, robiąc ni z tego, ni z owego, jakieś wrzutki, otwierając szufladki zamknięte od lat pięćdziesięciu, sześćdziesięciu, stu.

Tatko na rowerze Fot. © (z archiwum rodzinnego) Tatko na rowerze, circa 1912 rok

Na moim blogu po staremu. Znaczy, że nikt chyba nie czyta, najwyżej trafia tu przez pomyłkę. Bo w sumie, co ja oferuję? Trochę wspominek, jakieś opowiadania, sporo narzekania na portale społecznościowe, jakieś fotki bez ładu i składu. Wykwity starczej pamięci. Kogo to obchodzi? Na pewno nie młodych, a to oni głównie siedzą w necie.

Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem, nudziły mnie wspominki ojca i matki. Wydawało mi się, że staruszkowie żyją wspomnieniami, które nijak się mają do współczesności. Teraz wiem, że się myliłam, bo historia nieustannie się powtarza, w takim czy innym wariancie, bardziej dokładnie lub mniej, ale zasadnicze jej aspekty, główne nurty, stale się powtarzają. Dlaczego?

Od pewnego czasu jestem przekonana, że wszystko, co złe w historii, wynika wyłącznie z natury ludzkiej.

Człowiek brzmi dumnie? Wolne żarty. Kto jest największym szkodnikiem na ziemi? Kto nie uczy się na błędach? Kto zabija dla przyjemności?

Życie ojca swobodnie mogłoby posłużyć jako scenariusz filmowy. Pierwsza wojna światowa, rewolucja, wojna sowiecko-polska, druga wojna światowa. Kilka formacji wojskowych, młodość w okopach.

Nie odebrało mu to radości życia. Był cudownym bajarzem, tylko ja byłam za mała i za głupia. Zmarł zbyt wcześnie, abym umiała docenić jego umiejętności. Zostały urywki wspomnień, niedopowiedzenia, bo byłam wtedy za mała, aby mógł mówić wszystko.

Ojciec miał jednak jedną wadę: w ogóle nie umiał pisać. Już nawet nie mówię o bykach ortograficznych, które mu się przydarzały, ale o konstrukcji zdania. Wychował się w zaborze rosyjskim, w szkole pod rosyjskim zarządem. Język polski w owym czasie był równie pełen rusycyzmów i germanizmów co dzisiaj amerykanizmów.

A w ogóle ojciec to był człowiekiem czynu, o ścisłym umyśle. Do biurka siadał tylko wtedy, gdy trzeba było coś policzyć lub skonstruować. Już samo pisanie listów było dla niego katorgą, na którą zgadzał się tylko dla mojej mamy. A wtedy zaczynał: Moja najdroższa Ireniu!

Może gdyby wtedy były komputery z edytorami tekstu, to pisałby chętniej? Ile bym dała, aby zostawił jakieś notatki. Pamięć ludzka jest zawodna, pamięć dziecka wybiera do zapamiętania tylko to, co w jego wieku jest dla niego najistotniejsze. Jak dziecko mogłoby zapamiętać skomplikowane historie z dziejów I Legionu, I Pułku Ułanów? Wtedy, na skraju niepodległości, tyle rzeczy było pierwszych.

Zapamiętałam najprostsze, najbardziej przemawiające do wyobraźni opowieści. Można je nazwać awanturniczymi, bo przecież w takim życiorysie znaleźć się musi też coś pikantnego. Opowiedziane kiedyś jako dykteryjka, ubrane przez ojca w żartobliwe szczegóły, przetrwały w pamięci dziecka, a dziś... dziś próbuję je odtworzyć i spisać. Aby nie popełnić błędu ojca, który nie zostawił żadnych notatek.

Czemu w blogu, a nie w pamiętniku? Pamiętnik, czy raczej nieco-dziennik też prowadzę, ale wspomnienia ojca to coś, co już właściwie nie jest prywatne. To historia Polski w jej jednostkowym wydaniu. To świat, który warto pokazywać, nawet jeśli tylko niektórzy się tym zainteresują.

Jest jeszcze jedna, praktyczna przyczyna, dla której chciałabym, żeby na ten blog zaglądali ludzie zainteresowani przeszłością Polski: liczę na korygowanie tego, co mój młodzieńczy umysł umieścił w złej szufladce pamięci. Bo pamięć zawsze płata psikusy, robi jakiś szacher-macher z szufladkami, burzy porządek wspomnień, robiąc, ni z tego, ni z owego, jakieś wrzutki, otwierając szufladki zamknięte od pięćdziesięciu lat, przekształcając przypadkowe deja vu w zapamiętane fakty.

Coraz częściej widzę obrazy z najwcześniejszego dzieciństwa. Mam o czym pisać. Jeśli nikt tu nie zajrzy, trudno. I bez czytelników ten blog będzie świadectwem minionych dni. Przyda się, gdy moja pamięć, zamiast otwierać nowe szufladki, wszystkie podstępnie zatrzaśnie, zalakuje i oprószy kurzem dla niepoznaki.

Przyda się, gdy synowie zaczną pytać o przeszłość. Bo na razie starcza im teraźniejszość.

Ja jednak już wiem, że teraźniejszość starcza na krótko.

A, i to pisałam ja, a nie SI (tak na wszelki wypadek)

 
Czytaj dalej...

from fruktozaur

Wczoraj miałem urodziny.

Skończyłem czterdzieści pięć lat.

Trochę to do mnie nie dociera jeszcze – kiedy myślę “chłop po czterdziestce” to wyobrażam sobie jakiegoś poważnego typa w garniturze i z neseserem, jadącego samochodem do pracy. Patrzę w lustro i nie widzę żadnego podobieństwa.

Kryzys wieku średniego bierze się podobno z poczucia straconego czasu i świadomości nieuchronnie nadciągającego końca. Jeśli tak, to w tym momencie tkwię w nim bardzo głęboko.

 
Czytaj dalej...

from Opowiadania

Pokój przypominał starą serwerownię w piwnicy opuszczonego od kilkudziesięciu lat budynku. Lars z trudem znalazł miejsce, żeby usiąść, pomiędzy kanciastymi szarymi skrzyniami i rozkręconym sprzętem, z którego wylewały się kłęby grubych przewodów. Wszystko pokryte było grubą warstwą kurzu a w odległym kącie chłopak zobaczył gęstą pajęczynę. Obecnie utrzymanie porządku było bardzo nisko na liście priorytetów jego przyjaciółki. Lars patrzył na plecy Enlai i jej długie białe włosy, związane w koński ogon. Tamta nawet się nie odwróciła, kiedy nieoczekiwanie postanowiła przerwać ciszę, wypełnioną tylko szumem licznych komputerów. – Mam to! – Eee… gratulacje? – mruknął Lars. Nie wiedział jak powinien zareagować. Wstał i podszedł bliżej, próbując zobaczyć coś na trzech ekranach nad stołem, dwóch fizycznych i jednym holograficznym. Widział tylko liczne terminale z szybko zmieniającym się tekstem. Na jednym z nich, w dolnym rogu ekranu po prawej stronie, linijka po linijce pojawiały się duże liczby, na pierwszy rzut oka coraz większe, jak przyspieszone odliczanie do eksplozji. – No dobra – odezwał się Lars po dłuższej chwili – Zarobiłaś już swoje uczciwie zasłużone punkty szpanu. Możesz teraz po prostu włączyć wizualizację? Enlai, nie odrywając wzroku od środkowego ekranu, szybkim ruchem wcisnęła sekwencję klawiszy na staroświeckiej klawiaturze. Na prawym ekranie pojawiła się świecąca siatka na ciemnozielonym tle, po którym powoli i chaotycznie poruszał się ciemnoczerwony kleks, stale zmieniający kształt. Lars miał wrażenie, że coś mu to przypomina, poza tym, że plama zdawała się próbować uciec. – To znowu jakaś twoja sztuczna inteligencja? – spytał. Enlai skinęła głową i w końcu odwróciła się do przyjaciela. Cybernetyczne oczy z czarnego matowego metalu kontrastowały z jej jasną cerą. – Tak. I dobrze wiem, że dalsze testy będę musiała przeprowadzać na bardziej złożonym modelu. Plama na ekranie zaczęła się zmniejszać, poruszała się też zdecydowanie wolniej. Enlai znowu nacisnęła kilka klawiszy i w rogu wizualizacji zaczęły pojawiać się liczby, tym razem malejące. – Chyba się poddaje – stwierdziła Enlai z satysfakcją. Plama przybrała ciemniejszy, bardziej fioletowy kolor i zmniejszyła się jeszcze bardziej. Po długiej chwili napięcia, od którego rozgrzane powietrze w pokoju zrobiło się gęste, całkiem zniknęła. – Zabiłaś go? – spytał Lars cicho. – Na to wygląda. Obecnie wystarczy, żeby spróbował analizować kod i już to łapie. Lars zauważył, że przyjaciółka mówi szybko i głośno, jakby próbowała przykryć zdenerwowanie. – Czyli naprawdę się udało. Gratuluję. Teraz możesz pozwolić sobie na chwilę odpoczynku, zanim padniesz tu ze zmęczenia. Enlai westchnęła i podniosła się z taboretu, który mimo małych rozmiarów z ledwością mieścił się wśród pokrywającego podłogę złomu. Dziewczyna z trudem utrzymała równowagę, próbując odejść od biurka. Była na środku pokoju, kiedy zorientowała się, że nadal ma przewód podłączony do wejścia wszczepionego w nadgarstek. Wyrwała go niecierpliwym ruchem. – Chyba wolałem, kiedy całe dnie grałaś w Superego i nabijałaś statusy – mruknął Lars – Nawet jak zarwałaś parę nocy, nie wyglądałaś jak zombie tak jak teraz. To trwa już chyba pół roku. – Wiesz, dlaczego to robię. – Wiem. I mam nadzieję, że kiedy w końcu ci się uda, znowu będzie jak dawniej. Będziemy grać w spacenecie… – Nie – przerwała Enlai gwałtownie – Nie zamierzam więcej grać w Superego. Żadnych gier produkowanych przez… – To akurat nie jest produkcji Blueleaf – zauważył Lars. – Korporacje – dokończyła Enlai – Żadnych produktów megakorporacji. Widzisz, do czego to nas wszystkich doprowadziło. Jakby na potwierdzenie jej słów na zewnątrz rozległ się donośny huk, który dotarł do nich przez uchylone okna w innych pomieszczeniach. Oboje podskoczyli. Nie próbowali odsłonić okna, do którego dostęp mógłby być wyzwaniem, i od razu pobiegli do kuchni. Zdążyli zobaczyć jak dwa samochody, które chwilę wcześniej zderzyły się na torze powietrznym kilkanaście metrów wyżej, teraz w kłębach czarnego dymu spadały w dół. Na kładkach łączących najbliższe drapacze chmur zaczęły zapalać się czerwone światła a chwilę później zawyła syrena. – To chyba jakaś awaria – powiedział cicho Lars – Na tych wysokościach mało kto jeździ bez autopilota. – Pewnie to też Szepty – syknęła Enlai, mimowolnie zaciskając pięści – Będą coraz częściej przebijać się przez firewalle aż w końcu żadna bariera ich nie powstrzyma. Chyba, że ktoś coś z tym zrobi. – Ty będziesz tym kimś? Enlai zaśmiała się gorzko. – Nawet na to nie liczę. Nie nadążę za ich samodoskonaleniem. Ja chcę tylko uwolnić swoich. A ci, których wyeliminuję po drodze, będą tylko kroplą w morzu. Lars widział, że ręce dziewczyny drżą. Zrozumiał w końcu, z czym kojarzyła mu się zanikająca zmiennokształtna plama. Na slajdach, które dawno temu oglądał w szkole na lekcjach biologii, podobnie wyglądały wizualizacje komórek nowotworowych niszczonych przez przeciwciała.

Kiedy na środku terminala pojawił się zielony komunikat „OK”, Enlai natychmiast przełączyła się na wewnętrzną sieć, odizolowaną od globalnego internetu. Na sąsiednim ekranie transmisja wiadomości nagle się zatrzymała. Dla Enlai nie miało to znaczenia, zdążyła już usłyszeć, że Rory Kalvin, który za życia był popularnym wśród dzieci i młodzieży influencerem, ogłosił kolejne wyzwanie, polegające na demontowaniu urządzeń domowych i zdążył doprowadzić do serii pożarów i śmierci kilku dzieciaków. – Żałuję, że nie mogę cię dopaść, Kalvin – mruknęła dziewczyna z furią. Gdyby to jego Szept był jej kolejnym obiektem doświadczalnym, satysfakcja z sukcesu ulepszonej wersji zabójczego kodu byłaby większa. Jednocześnie Enlai miała świadomość, że praktycznie każdy z nich stanowił podobne zagrożenie. Większość Szeptów jeszcze czekała na swój czas, żeby mocno uderzyć. To był jeden z tych dni, kiedy Enlai z niedowierzaniem zadawała sobie pytanie, jak do tego wszystkiego doszło w ciągu zaledwie kilku lat. Pamiętała przemówienie Nolana Brankilda, prezesa korporacji Blueleaf, ogłaszającego swój nowy rewolucyjny projekt. Nadal trzymała archiwalne nagranie, na którym Brankild ogłaszał, że już wkrótce będzie możliwe odtworzenie osobowości człowieka po śmierci, wykorzystując dane zebrane z implantów w mózgu i treści publikowanych w sieci, z naciskiem na należący do Blueleaf popularny portal społecznościowy Sfera. Blueleaf równolegle wypuścił własną linię implantów i specjalne oprogramowanie do wgrania na urządzenia, które większość ludzi i tak już miała w czaszkach. Enlai pamiętała, że wśród jej znajomych ta zapowiedź spotkała się z drwiną. Nikt z nich nie wróżył projektowi powodzenia. Czatbot będący karykaturą zmarłej matki albo przyjaciela? Sama myśl o tym wydawała im się upiorna. Jednak ku ich zaskoczeniu program Blueleaf natychmiast po opublikowaniu pobił jakiś obłędny rekord popularności. Któryś medialny kaznodzieja-celebryta nazwał to wtedy świętokradztwem i ostrzegał, że zabawą w Boga ludzie nie stworzą na Ziemi raju, najwyżej piekło albo czyściec. Jego wypowiedzi Enlai nie zarchiwizowała. Rok później uznała słowa kaznodziei za prorocze. Dziewczyna nacisnęła klawisz, wywołując na centralnym ekranie komunikat o gotowości do skopiowania kodu na odizolowany, prawie pusty serwer. Potwierdziła go i włączyła wizualizację na ekranie po prawej stronie. Na tle zielonej siatki pojawił się jasno świecący, migoczący, zmiennokształtny punkt. Enlai poczuła, że patrzy na żywą istotę schwytaną w pułapkę. Nikt chyba umiał powiedzieć, jaki poziom samoświadomości posiadały Szepty. Niewątpliwie miały zdolność do celowego działania i to czyniło je tak niebezpiecznymi. Mniej więcej rok po stworzeniu pierwszego z nich z okruchów wspomnień zmarłego przyjaciela Nolana Brankilda, w globalnej sieci krążyło ponad osiem milionów Szeptów. Wkrótce potem zaczął się chaos. Jakby po przekroczeniu jakiejś masy krytycznej wirtualne awatary zmarłych masowo zmieniły się w złośliwe poltergeisty, które za cel obrały dręczenie żyjących. Mogły nie tylko psychologicznie gnębić swoje rodziny przez negatywne wiadomości i manipulację, ale też powodować jak najbardziej mierzalne szkody, przejmując kontrolę nad podłączonymi do sieci urządzeniami. Nie miało znaczenia, czy była to kuchenka, ekspres do kawy, system miejskiego monitoringu czy mające kontakt z internetem serwery firm. Wszystko mogło paść ofiarą niespokojnych bytów, nieustannie ewoluujących i coraz lepiej pokonujących zabezpieczenia. Internet wraz ze spacenetem, zaawansowaną wirtualną rzeczywistością, z łączącej ludzi przestrzeni przekształciły się w pole bitwy. Kolejne próby zatrzymania albo niszczenia Szeptów prowadziły głównie do spektakularnych awarii i stopniowej fragmentacji sieci. Nawet jeśli wcześniej zaświaty i potępione dusze nie istniały, ludzie stworzyli je sobie na własne życzenie. Cichy sygnał z serwera za plecami Enlai poinformował, że kod-pułapka został skopiowany. Wokół zielonej siatki wizualizacji pojawił się czerwony obrys. Dziewczyna odsunęła ręce od klawiatury i zacisnęła palce na krawędzi stołu. Świetlisty punkt zbliżył się do obwodu i wysłał ku czerwonej krawędzi ciąg nieco ciemniejszych małych kropek. Chwilę później sam zmienił kolor na jaskrawą czerwień. Przez chwilę Enlai jednocześnie śledziła wizualizację i ciągi liczb w terminalu. Czuła, że się przeliczyła i tym razem próba nie zakończy się pełnym sukcesem. Po eksperymentach z prymitywnym AI nauczyła się przewidywać efekt na podstawie tych wartości. Kiedy po boleśnie długim oczekiwaniu dość ciemna bezkształtna plama nie chciała zniknąć, dziewczyna ręcznie wysłała do serwera polecenie destrukcji. Przez terminal przebiegł ciąg kolejnych wielkich liczb. Na chwilę przed ostatecznym zniknięciem plamy, w rogu ekranu pojawiło się małe, niewyraźne zdjęcie przedstawiające twarz mężczyzny, z ustami szeroko otwartymi w krzyku. Trwało to tak krótko, że mogło równie dobrze być złudzeniem. Enlai odskoczyła, prawie przewracając taboret. Poczuła jak jej ciało oblewa zimny pot. Powróciła myśl, która kilka miesięcy wcześniej skłoniła ją do rozpoczęcia tego projektu. W oryginalnych historiach o wampirach nie chodziło o polowanie ani o zemstę. Niszcząc krwiożercze stworzenie, które niejednokrotnie za życia było kimś bliskim, uwalniało się potępioną duszę, dając jej szansę na wieczny spoczynek. Enlai zacisnęła zęby i prostym poleceniem przywołała log na centralny ekran. Musiała jak najszybciej dopracować swój kod. Każdy mijający dzień oznaczał dłuższą niewolę jej dziadka i wujka, skazanych na cyfrowy wampiryzm.

Kod-pułapka zadziałał w pełni przy trzeciej próbie. Enlai ciągle miała wrażenie, że wyniki testów na względnie młodych, słabych Szeptach, które dały się zwabić do jej sieci, nie mogą być wiarygodne. Przez kilkanaście następnych dni z pomocą Larsa próbowała przeprowadzać testy w terenie. W tym przypadku oznaczało to publiczny internet i spacenet. Ogłaszali fałszywe wydarzenia przez Sferę. Był to chyba najskuteczniejszy sposób częściowego wpływu na Szepty. Tym zajmował się Lars, który nadal posiadał konto na tym portalu. Enlai usunęła swoje lata temu, zanim jeszcze usługa posiadała pełną integrację ze spacenetem – w tamtym czasie niewiele osób decydowało się na taki krok. – Wiesz co jest w tym najgorsze? – spytała dziewczyna ponuro, kiedy wraz z przyjacielem szykowali kolejny próbny atak – Że szefowie Blueleaf nie ponieśli właściwie żadnych konsekwencji. Odpalili program samozniszczenia cywilizacji, wydali jakieś oświadczenie na konferencji prasowej i stwierdzili, że nikt nie mógł tego przewidzieć. I to wszystko, proszę się rozejść. – Wartość na giełdzie trochę im spadła – bąknął niepewnie Lars. – Ale i tak nadal mają więcej niż przed oficjalnym otwarciem tego wirtualnego czyśćca. Eksperymenty w spacenecie pozostawili na koniec, kiedy mniej więcej wiedzieli, czego mogą się spodziewać. Na tym etapie mieli już na koncie osiem anihilowanych Szeptów. Enlai nie wiedziała, kim te osoby były za życia i wolała się nad tym nie zastanawiać. Dwa razy widziała przez ułamek sekundy podobne niewielkie fotografie jak przy pierwszej próbie. Teoretycznie mogłaby próbować je przechwycić i porównać z bazą zdjęć profilowych na Sferze, ale zdecydowała się tego nie robić. Nie potrzebowała dodatkowych rozterek moralnych. Gdyby Szepty były tylko tworem podobnym do AI, byłoby prościej, ale użycie danych z implantów zmarłych osób nasuwało pytanie, czy jakaś część ich jaźni nie została przeniesiona do wirtualnego awatara. Enlai musiała powtarzać sobie, że unicestwienie takiego bytu było aktem łaski. Miała po prostu egzorcyzmować zabłąkane duchy. Widziała, że jest w tym skuteczna. Obecna wersja programu powodowała wysyłanie sygnałów na jej serwer przez zainfekowany Szept, do momentu eliminacji, niezależnie od jego przemieszczania się w sieci. Przy pierwszym wejściu do spacenetu Lars był zaskoczony. W przeciwieństwie do Enlai od kilku lat nie bywał w publicznej przestrzeni, a na pewno nie logował się tam od początku kryzysu z Szeptami. Sieć wirtualnych miast przypominała obecnie sypiącą się ruinę. Większość osób logowała się do zamkniętych enklaw, pozwalając na przyspieszony rozkład ogólnodostępnej części. Tu od kilku lat królowały Szepty a przypadkowe spotkanie zalogowanego człowieka graniczyło z cudem. Enlai rozstawiała wśród ruin pułapki, tutaj materializujące się jako sześcienne skrzynki, i czekała ukryta w pobliżu. Nie była pewna, czy to obecność jej kodu, czy raczej jej własna, bardziej przyciągała Szepty. Od razu mogła ich rozpoznać, ludzkie sylwetki, dziwnie rozciągnięte, o długich kończynach i palcach, otoczone ciemną aurą jakby wydobywał się z nich gęsty dym. Kiedy wystarczająco zbliżyli się do zabójczych skrzynek, wśród trzasku wyładowań stanęli w ogniu. Enlai widziała, że ciemniejsze postacie, spowite bardziej gęstą mgłą, nie zapalały się tak łatwo i częściej trzymały bezpieczny dystans. Starsze, bardziej doświadczone wampiry, przeszło jej przez głowę. Przed ostateczną akcją należało wzmocnić program autodestrukcji.

Enlai była pewna dwóch rzeczy. Że musiała się spieszyć z zastawieniem pułapki na awatary dziadka i wujka, i że powinna zrobić to w spacenecie. Trochę wbrew sobie czuła, że musi jeszcze zobaczyć ich twarze, zanim pożegna się z nimi na zawsze. Wspomniała o tym Larsowi tylko raz i nie była szczególnie zaskoczona jego reakcją. Przyjaciel stwierdził, że byłoby to niezdrowe i potencjalnie niebezpieczne. Enlai pozwoliła mu w ten sposób uciąć dyskusję i już do tego nie wracała. Łapała się na tym, że przy kolejnych doniesieniach o spowodowanych przez Szepty awariach, zastanawiała się, czy brały w tym udział uwięzione w sieci duchy jej bliskich. Z goryczą pomyślała, że nie tak chciała zapamiętać dziadka i wujka. Ich historia powinna zakończyć się dwa lata temu, po wypadku samochodowym, kiedy ratownik z pogotowia uczciwie stwierdził, że już nic nie da się zrobić. Ale obaj tragicznie zmarli mieli implanty w głowach i konta na Sferze. I obaj pobrali na implanty oprogramowanie Nolana Brankilda, kupieni przez jego złudną obietnicę nieśmiertelności. Podpisywanie cyrografu nigdy nikomu nie wyszło na dobre, pomyślała Enlai, wysyłając wiadomość na dawne skrzynki mailowe wujka i dziadka. Kiedy już nie mogła się wycofać, bo jej zaproszenie poleciało w eter, dziewczyna poczuła przypływ nagłego lęku. Czy Lars mógł mieć rację i rzeczywiście coś jej groziło? Spacenet był wirtualnym światem i najgorszym problemem było najwyżej wylogowanie. Nie był to też pierwszy raz, kiedy wabiła Szepty do wydzielonej części własnej sieci. Raczej nie musiała się obawiać próby ataku na domowe urządzenia, bo już w czasach szkolnych zaczęła je modyfikować. Ze wszystkiego usunęła własnościowy firmware i nie podłączała niczego do publicznego internetu. Zhackowała nawet własne implanty, żeby mieć pewność, że będą służyć tylko jej, a nie interesom producentów. Fizycznie nie powinna być zagrożona. Od początku kryzysu Szeptów awarie dotykające sąsiadów i wspólnej przestrzeni wieżowca zwykle omijały jej mieszkanie. Po tym jak raz w całym budynku wyłączył się prąd, dziewczyna odkupiła od znajomego zapasowy akumulator, który teraz miała w pogotowiu. Nie zamierzała dać się siłą wyrwać z sieci w krytycznym momencie. Podłączyła przewody do wejść wszczepionych w nadgarstek i za lewym uchem, po czym usiadła pod biurkiem, opierając się o ścianę. To była jedyna możliwa bezpieczna pozycja w tym zagraconym pomieszczeniu. Zanim odcięła się od zewnętrznego świata, pomyślała, że w końcu doprowadzi ten pokój do porządku. Kiedyś. Jak już będzie po wszystkim.

Przygotowana do spotkania część prywatnego spacenetu Enlai była staroświecko umeblowanym pokojem. Dziewczyna inspirowała się zdjęciami ze starych rodzinnych albumów, tworząc pomieszczenie o żółtych ścianach, z kanapami pokrytymi białą wełnianą narzutą, miękkimi fotelami i pufami, małym stolikiem z ręcznie robioną serwetą i licznymi tanimi obrazami na ścianach. Już po fakcie, kiedy miała gotowy projekt, zdała sobie sprawę, że taki wystrój wyszedł z mody kilka pokoleń przed narodzinami dziadka, ale wówczas nie miała już siły ani ochoty nic zmieniać. Enlai usiadła na kanapie naprzeciwko ciemnych drewnianych drzwi. Pokój miał tylko jedno wejście, co też było zaplanowane. Kiedy dziewczyna przełączała się na widzenie kolejnych warstw w przestrzeni, mogła się upewnić, że złota świetlista siatka wypełnia wszystkie ściany. Wokół futryny drzwi lśnił potrójny obwód. System czekał w gotowości. Enlai nie zamierzała pozwolić, żeby Szepty jej zmarłych krewnych uciekły, jeśli cokolwiek pójdzie nie tak. Drzwi w końcu się otworzyły. Do pokoju weszła dwójka nienaturalnie wysokich mężczyzn, otoczonych szarosinymi pasmami dymu. Enlai od razu rozpoznała ich twarze, które nawet wydłużone, zachowały swoje rysy. Dziadek miał na sobie garnitur, w którym został pochowany, wujek nosił luźny sweter i dżinsy. Ich oczy na przemian wyglądały zwyczajnie ludzko albo rozpalały się złowieszczym fioletowym blaskiem. – Dawno się nie widzieliśmy – powiedział dziadek. Na chwilę połowa jego twarzy zniekształciła się w bryłę z dużych pikseli. Dał kilka kroków w stronę fotela przy stoliku. Enlai nerwowo spojrzała pod blat. Tamci raczej nie zdawali sobie sprawy z ukrytej pod stołem skrzynki ani z tego, że drzwi za nimi zostały całkowicie zablokowane. – Nie mieliśmy od ciebie żadnych wieści na Sferze – zauważył wujek, celując w nią oskarżycielsko palcem, bardziej przypominającym wydłużony szpon. – Usunęłam konto – wyjąkała Enlai – Już dawno. Na długo przed waszą śmiercią, dokończyła smutno w myślach. Szepty najwyraźniej nie posiadały wszystkich wspomnień, ale to nadal nie wykluczało możliwości, że nosiły w sobie cząstkę oryginalnej osobowości. Zarówno proces przenoszenia świadomości na serwery jak i późniejsza spontaniczna ewolucja mogły degenerować umysły. – Cały czas za wami tęskniłam – wykrztusiła Enlai – Bardzo mi was brakuje. Często o was myślę. – Więc mogłaś czasem porozmawiać – zauważył dziadek z wyrzutem. W tym momencie wciąż zachowywał normalny wygląd i względny spokój. Twarz wujka natomiast coraz bardziej przypominała dziób drapieżnego ptaka, a palce wydłużyły się jeszcze bardziej. Stwór zaczął powoli zbliżać się do Enlai – ale między nim a bratanicą cały czas znajdował się stolik z ukrytą pod blatem zabójczą pułapką. Kiedy przemieniony mężczyzna otarł się bokiem o blat, jego ciało otoczyły pomarańczowe pasma błyskawic. Stwór zawył, odrzucając głowę w tył. Dziadek gwałtownie zerwał się z fotela, tym samym zmniejszając dystans. Na ręce, które znalazły się blisko stołu, przeskoczyła jasna iskra. Starzec spojrzał na swoje płonące, jaśniejące dłonie. – Enlai, ty… – wychrypiał, patrząc na wnuczkę z niedowierzaniem. – Kocham was – powiedziała cicho Enlai – Będziecie zawsze żyć w mojej pamięci. A teraz odpuśćcie sobie i spocznijcie w pokoju. Jesteście wolni.

Kiedy płonące jasnym światłem postacie rozbiły się w chmurę iskier, aby ostatecznie zniknąć, umysł Enlai nadal pozostawał w wirtualnym pokoju. Emocje były jednak tak samo prawdziwe. Jeszcze zanim dziewczyna powróciła do rzeczywistości, jej skulonym ciałem wstrząsnął bezgłośny płacz.

 
Czytaj dalej...

from Privacy Matters

I've been using private email providers for a few years now, switching between Proton and Tuta. I believe both are great options and they are doing an incredible job of making privacy accessible to masses. Both offer free plans but it's best to support them with your money, especially if you need more disk space or certain (paid) features. Proton seems to be more encompassing and user-friendly while Tuta is cheaper and offers simpler interface. Lately I've come back to Tuta because apparently I don't need all the bells and whistles of Proton ecosystem. I must admit, though, that I still use Proton for certain tasks other than email (mostly Drive and VPN). Proton Pass is nice as well but I happen to prefer Bitwarden for my password management.

Back to email. Why am I using Tuta and why you should at least consider switching to a more privacy-oriented email provider? The following points apply to most private email services (Proton, Tuta, etc.)

  • No ads. Since you pay with money and not your data, as in the case of Gmail and many other 'free' email services, you can enjoy an ad-free inbox. It's true even for free tiers.
  • No tracking or spying. Yup, they just have no incentive to track you or spy on you. Even more importantly, your messages won't be used to feed the beast (i.e. train AI models).
  • Secure storage. Your emails are fully encrypted so the provider cannot access your inbox (even if they wanted to).
  • End-to-end encryption for in-house messages. For example, I can exchange E2EE emails with my wife who also uses Tuta 🙂
  • Intuitive interface. I prefer the simplicity of Tuta but Proton is probably the best looking private email out there.
  • Support for custom domains. A must-have for me; this is a paid feature, which shouldn't surprise anyone.

I'm sure I forgot about something but these are the points / benefits that I first came up with. It's 2025. We have amazing tools at our disposal. You really have no excuse not to try out some of them. Why not start with a private email and get a cool new address? Or use your existing domain(s) and move seamlessly between providers. It's up to you.

Let me know what you think about these private email providers. Drop me an email and I'll make sure to include your comments in a follow-up post. You can reach me at: mnarecki@tuta.com (did anybody mention cool domains? 😉)

 
Czytaj dalej...

from smootnyclown

Inżynieria oprogramowania i polityka

Wprowadzenie

Zawodowo zajmuję się inżynierią oprogramowania. Jeśli jeszcze was nie straciłem, to muszę was uspokoić. Nie będę was przekonywał, że to jest super (choć jest). Zamiast tego chciałem wam pokazać, jak inżynieria oprogramowania łączy się z demokracją.

Spokojnie, nie będzie nic o tym, jak big tech manipuluje naszymi umysłami, żebyśmy myśleli w taki a nie inny sposób i głosowali na tych, a nie innych kandydatów (przynajmniej nie tym razem). Nie będzie też o błazenskich technikach NLP, niech takie banialuki uprawiają kołczowie z linkedina.

Na poczatku musimy sobie powiedzieć, co to jest inżynieria oprogramowania. Spośród szeregu różnych definicji, mnie najbardziej podoba się ta autorstwa Iana Sommerville'a: > inżynieria oprogramowania jest dziedziną inżynierii obejmującą wszystkie aspekty produkcji oprogramowania – od wstępnej koncepcji po jego działanie i obsługę (konserwację).

Jedną z poddziedzin Inżynierii oprogramowania jest coś, co moglibyśmy określić mianem inżynierii wymagań. Ten sam Sommerville inżynierią wymagań określa jako > proces prowadzący do zrozumienia i zdefiniowania usług wymaganych od systemu oraz zidentyfikowania ograniczeń narzucanych na działanie systemu i jego budowę.

Co ciekawe, podobnej definicji używają Dean Leffingwell i Don Widrig dla pojęcia zarządzania wymaganiami: > systematyczne podejście do uzyskiwania, organizowania i dokumentowania wymagań systemu (...).

Jeśli pracujecie na budowie systemów IT, to pewnie zaobserwowaliście, że w tym momencie często zdefiniowanie wymagań ma formę tzw. user story (wierzcie lub nie, ale telefon zrobił mi autokorektę do pojęcia USSR story, co nawet nie byłoby takie głupie).

User Story

User story ma strukturę: As a (role, persona) I (want to), so that (something).

User story nie jest głupie, naprawdę. User story niesie w sobie szereg istotnych wartości (i dla klienta, i dla nas, inżynierów oprogramowania): 1. Pozwala nam skupić się na potrzebie klienta 2. Prezentuje perspektywę biznesową abstrahując od warstwy systemowej, 3. Daje nam szybki przegląd ról naszych użytkowników i może być podstawą do zarządzania rolami i uprawnieniami w systemie. Dodatkowo każde user story powinno być okraszone kryteriami akceptacji, które powiedzą nam, kiedy klient uzna, że wymaganie zostało zrealizowane. Te kryteria akceptacji mogą z kolei nam służyć jako wstęp do pisania scenariuszy testów.

User story spopularyzowane zostały przy wykorzystywaniu zwinnych praktyk tworzenia oprogramowania (a kto dziś nie tworzy oprogramowania zwinnie?). Jedna ważna rzecz: user story to nie wymagania. Pisanie user story to nie inżynieria wymagań. Jeśli pracujecie na budowie systemów IT, to pewnie o tym wiecie (i co z tego, ja też wiem, a byłem w takim projekcie), jeśli nie, to pewnie nic was to nie obchodzi, co ten typ bredzi i gdzie ta cała polityka?

5 Whys

Zwinne wytwarzanie oprogramowania pełnymi garściami czerpie z filozofii lean. Taichii Ochno, jeden z twórców Toyota Production System opracował technikę zwaną dzisiaj 5 Whys (5 razy Dlaczego). Ta technika była wykorzystywania w procesach doskonalenia procesów produkcji i generalnie sprowadzała się do czegoś, co można by określić mianem techniki trzylatka. Każdy rodzic nieraz pewnie doświadczył tej techniki na własnej skórze, gdy dziecko nie zaspokojone odpowiedzią rodzica zadaje kolejne pytania DLACZEGO?

Możemy sobie wyobrazić przypadek systemu do zapisywania się do lekarza. Możemy trafić na user story w stylu “jako zalogowany użytkownik chcę mieć możliwość wyboru specjalisty, aby móc się do niego zapisać”.

Taki opis można potraktować jako proste wymaganie wyświetlania listy specjalistów, możemy sobie z klientem porozmawiać jeszcze o jakiejś paginacji, jeśli jest ich dużo czy wyświetlać od razu nazwiska, czy na razie tylko specjalizacje, albo co tam jeszcze. A później proste SELECT * FROM TABELA, JESTEM MISTRZEM SQL-a.

Ale możemy też to wymaganie potraktować jako wstęp do rozmowy i drążyć, drążyć, drążyć, aż znajdziemy źródło wymagania. No bo przecież, po co mi lista specjalistów, jeśli wiem, do kogo potrzebuję się zapisać? Może wystarczy, żebym jako użytkownik dostał pole tekstowe, w które zacznę wpisywać endok..., a system sam podpowie mi resztę i pozwoli umówić wizytę u endokrynologa.

Możemy więc zapytać, dlaczego potrzebujemy funkcji wyboru specjalisty? Może się wtedy dowiemy, że chodzi nam o szybkość i prostotę (keep it simple, stupid), żeby użytkownik nie musiał nie wiadomo ile scrollować (ajajaj, wtedy może nam nie być na rękę, ani pełna lista, ani nawet paginacja). No więc możemy drążyć dalej: dlaczego ta prostota? Wtedy być może dowiemy się, że być może nie zawsze użytkownik wie, czego potrzebuje i zależy nam na tym, by mu ten wybór ułatwić (tutaj akurat lista może pomóc, ale niekoniecznie rozwiązuje problem “nie wiem, czego potrzebuję; czym w ogóle zajmuje się endokrynolog?”).

Zadając kolejne pytania możemy dojść do wniosku, że zależy nam na tym, żeby na podstawie wskazanych symptomów zasugerować użytkownikowi potencjalnego specjalistę. Przechodząc przez 5 Whys możemy dojść do naszego wymagania źródłowego i odkryć, że to, czego chcemy w naszej aplikacji to nie lista specjalistów, ale algorytm doboru odpowiednich specjalistów na podstawie opisu objawów pacjenta.

I być może właśnie to powinniśmy implementować. Bo jeżeli robimy aplikację dla sieci placówek medycznych, to to jest właśnie nasz core business, tutaj powinniśmy szykować efekt wow. Uczy nas tego zarówno Business Model Canvas, jak i Domain Driven Design.

Dobra, dobra, geeku, nie pie*ol, gdzie ta polityka?

Co jest systemem w naszej polityce? Państwo. Kto jest biznesem, kto jest klientem w naszym państwie? My, obywatele. Kto jest dostawcą oprogramowania? Politycy. Well, właściwie to administracja, ale to politycy są inżynierami wymagań w tej analogii.

Problem w tym, że oni mają trudniej, niż inżynierowie wymagań w budowlance systemów IT. Trudniej, ponieważ nie mają listy wymagań, ani nawet user story. Oni trochę szyją. Szyją na podstawie badań (ta, jasne!), albo tego, co do nich dotrze z kółeczka adoratorów na śp. Twitterze (prędzej) lub od projektantów contentu w osobach tzw. spin doctorów (był taki czas, że byli modni).

Więc młucą. Młucą pomysły na prawo i lewo, często suflują jakieś pomysły mniej lub bardziej jawnie. Czasem produkują (projektują) problem pod swoje rozwiązanie, albo chociaż ramkują dyskusję tak, jak im wygodnie.

Aż zażre. A jak zażre, to już będą się tego trzymać. Jak Polska w ruinie i 500 plus dziesięć lat temu (!!!). Jak uciskani przedsiębiorcy, prześladowani katolicy, czy co tam nam zażre w danej kampanii.

Weźmy sobie zagadnienie, o którym było głośno w niejednej kampanii, a w tej nadchodzącej ma znowu potencjał. Mieszkalnictwo. Ubierzmy to w formułę user story: jako obywatel chcę mieć możliwość wzięcia taniego kredytu na zakup mieszkania, aby mieć gdzie mieszkać i nie wydawać połowy pensji na czynsz.

Teraz spróbujmy rozbić tę potrzebę (pamiętajmy: nie wymaganie) w poszukiwaniu potrzeby źródłowej (root cause).

  1. Dlaczego chcesz mieć możliwość wzięcia taniego kredytu na zakup mieszkania? Ponieważ chcę mieć własne mieszkanie, które jest tańsze w utrzymaniu niż wynajem.
  2. Dlaczego chcesz mieć własne mieszkanie, które jest tańsze w utrzymaniu niż wynajem? Ponieważ wynajem jest niepewny, a koszty rosną, co utrudnia planowanie wydatków w dłuższym okresie.
  3. Dlaczego wynajem jest niepewny i rosnące koszty utrudniają planowanie wydatków? Ponieważ właściciele mogą w dowolnym momencie podnieść czynsz lub wypowiedzieć umowę, co sprawia, że brakuje stabilności mieszkaniowej.
  4. Dlaczego właściciele mają dużą swobodę w podnoszeniu czynszów i wypowiadaniu umów? Ponieważ brakuje regulacji, które chroniłyby najemców i wspierały stabilność rynku mieszkaniowego.
  5. Dlaczego brakuje regulacji wspierających stabilność rynku mieszkaniowego? Ponieważ system mieszkaniowy nie zapewnia długoterminowych rozwiązań wspierających zarówno wynajem, jak i zakup mieszkań w przystępnych cenach.

Weryfikując wyartykułowaną potrzebę taniego kredytu mieszkaniowego możemy odkryć, że celem nie jest tani kredyt na mieszkanie, tylko stabilność mieszkaniowa i bezpieczeństwo finansowe. Tani kredyt nie jest jedyną możliwością zaspokojenia tej potrzeby. Prawdziwa potrzeba mogłaby być sformułowana jako user story o treści jako obywatel chcę stabilnych i dostępnych rozwiązań mieszkaniowych, aby móc mieszkać bez obaw o nieprzwidywane koszty i brak stabilności.

To oczywiście też nie jest koniec pracy, w następnych krokach należałoby spisać potencjalne możliwości (tani kredyt, mieszkania na długoterminowy najem od jednostek samorządu terytorialnego, regulacja czynszów lub najmów od prywatnych właścicieli itp.), a następnie przeprowadzić OSR dla wskazanych rozwiązań i zdecydować się na to, które potencjalnie powinno przynieść największe korzyści dla klienta. Czyli ostatecznie dla nas wszystkich.

 
Czytaj dalej...