RSS: Broadcast Yourself

ikona RSS

RSS (ang. Really Simple Sindication) to rodzina technologii internetowych służących agregacji aktualności z wielu źródeł. W praktyce wygląda to tak, że aplikacja (zwana czytnikiem RSS) sprawdza, co nowego na subskrybowanych stronach (tzw. kanałach RSS) i wyświetla to w jednym miejscu. Czasem w tle, w określonych odstępach czasu, odpytuje kanały aby pokazywać powiadomienia.

Kanał jest po prostu linkiem, pod którym znajduje się plik XML, regularnie aktualizowany przez autora strony (zazwyczaj jest on generowany automatycznie). Zawiera podstawowe informacje o stronie oraz ostatnie wpisy, zapisane w zrozumiałym dla czytnika formacie. Czasem jest to cała treść artykułu, czasem tylko nagłówek.

Wiele stron www posiada kanały RSS. Technologia ta była szczególnie popularna w latach '00, a obecnie przeżywa renesans. Mimo dojrzałego wieku wciąż dobrze spełnia swoje zadanie. Korzystają z niej m.in. portale informacyjne, blogi, niektóre media społecznościowe. RSS zasila także świat podcastów.

Dawniej strony chętniej „chwaliły się” dostępnym kanałem wyświetlając gdzieś charakterystyczną pomarańczową ikonkę. Później wraz z upowszechnieniem się mediów społecznościowych część z nich zastąpiła je linkami do Facebooka, Twittera, YouTuba czy Instagrama, stanowiących dziś tak powszechny widok. Ale te kanały nadal tam są, chociażby dlatego, że ułatwiają pracę wyszukiwarkom.

RSS a prywatność

Co do zasady RSS jest przeznaczony do publicznego rozgłaszania (jak radio). Każdy czytelnik subskrybuje ten sam kanał z tymi samymi treściami.

Serwer, choć może stosować pewne metryki aby oszacować liczbę czytelników, nie ma bezpośredniego wglądu w dane użytkowników. Podczas każdego odświeżenia otrzymuje tylko adres IP urządzenia – czyli znacznie mniej niż podczas zwykłej wizyty na stronie.

Poza tym, większość czytników RSS dopuszcza jedynie ograniczony zestaw znaczników HTML, takich jak formatowanie tekstu, linki i obrazki. Style i JavaScript zostaną zignorowane, co wyklucza jakąkolwiek interaktywność i wszelkie wiążące się z tym zagrożenia.


To wszystko czyni RSS anonimowym (do pewnego stopnia).

Warto zauważyć, że mogą istnieć spersonalizowane kanały, jednak należą one do rzadkości i mają nieco inne zastosowanie – np. alerty bezpieczeństwa konta zamiast e-mailem mogą być dostarczane RSS-em. Czemu nie?

Znajdywanie adresu URL

Cała filozofia kryjąca się za zasubskrybowaniem kanału polega na wklejeniu linka do czytnika. Czytniki RSS potrafią same znajdować linki po podaniu im adresu strony głównej. Dzieje się to za sprawą takiego fragmentu kodu strony:

<link rel="alternate" type="application/rss+xml" title="Przewodnik po alternatywnym internecie" href="https://writefreely.pl/anedroid/feed/" />

Strona może zawierać więcej niż jeden kanał! W takim wypadku czytnik RSS pozwoli na wybranie kanału z listy. Niekiedy dostępne są oddzielne kanały w językach polskim i angielskim. Lub podzielone według kategorii. Albo dla sekcji komentarzy pod postem.

Kwestia czytników

Jak pisałem w ostatnim wpisie, w alternatywnym internecie wybór aplikacji jest kwestią indywidualnej decyzji.

Niektóre czytniki są aplikacjami mobilnymi (te są dobre na początek naszej przygody) – np. Feeder, Nunti, Readrops.

Na desktopie z kolei możemy skorzystać np. z Akregator, Liferea czy RSS Guard. Wbudowaną obsługę RSS-a ma też klient poczty Thunderbird.

Istnieją też czytniki przeglądarkowe (online): FreshRSS (polecam serwer rss.wspanialy.eu), Tiny Tiny RSS, czy Nextcloud News. Warto zauważyć, że są to otwarte usługi, co oznacza, że aby z nich skorzystać, potrzebować będziecie serwera własnego lub publicznego, który musicie wcześniej znaleźć i wybrać. Zaletą jest synchronizacja kanałów i przeczytanych wpisów pomiędzy urządzeniami.

Dla niektórych wygodniejsza może być wtyczka do przeglądarki. Nie ma ich zbyt wiele, ale po wstępnych poszukiwaniach udało mi się znaleźć coś, co wygląda w miarę ok: Smart RSS Reader. Po wykryciu kanału na stronie jej ikona zmienia wygląd.

Import/eksport

Większość czytników RSS umożliwia szybkie przenoszenie kanałów poprzez eksport do formatu OPML. Po imporcie, w czytniku pojawią się te same kanały, tak samo pogrupowane. Ma to znaczenie przy dużej liczbie subskrybowanych kanałów w sytuacji, gdy zamierzamy wypróbować nowy czytnik.

Niestety OPML eksportuje wyłącznie kanały – nie zachowują się przeczytane artykuły, zapisane, lista do przeczytania i dodatkowe funkcjonalności. Ponownie – jeśli nam na tym zależy, użyjmy synchronizacji.


Mam nadzieję, że ten wpis pomógł wam zrozumieć działanie RSS-a i zachęcił do korzystania – bo warto. Nie tylko ze względu na prywatność, ale także naszą kontrolę nad tym, skąd czerpiemy wiedzę o świecie.

I jak to mawiają YouTuberzy, nie zapomnijcie zasubskrybować mojego kanału i włączyć powiadomień, aby nie przegapić kolejnego odcinka.

O RSS-ie mówili także:

Aktualizacja z 2024.02.21