Niemłodzieżowa muzyka?
Hmm, na chwilę obecną zebrałem 10 wyświetleń. Być może nabiłem ich sobie sam, sprawdzając raz po raz, czy wygląda ok. Mimo to sam nie przeczytałem swoich wypocin w całości – zabrakło mi odwagi. Zresztą... co by to dało? Nie ma co żyć przeszłością, trzeba działać, iść naprzód...
Lubię Steve'a i Annie Chapman – to znaczy ich muzykę, nie znam tych ludzi osobiście. Tych kilka albumów, które wydali, powstawało w latach 80' i 90' XX w. Ich muzyka poświęcona jest tematom miłości, rodziny, małżeństwa oraz relacji człowieka ze Stwórcą. Nie wiem nawet, jakiego konkretnie są wyznania, ale jeżeli żyją zgodnie z tym, co śpiewają, muszą być wspaniałymi chrześcijanami.
Pobrałem i otagowałem wszystkie ich albumy, jakie udało mi się znaleźć:
- A Man And A Woman
- Circle Of Two
- Precious Moments
- Times And Seasons
- This House Still Stands
- Guest of Honor
- The Ships Are Burning oraz album pt. „Steve & Annie Chapman” (pierwszy, najstarszy).
Dzięki temu mogę ich słuchać offline i nie zużywać danych mobilnych ani spowalniać sobie łącza.
Kilka z tych piosenek znam na pamięć lub w znacznej części:
The Good Years – opowiada o małżeństwie, które na początku nie miało zbyt wiele, ale bardzo się kochało. Pewnego dnia, on oświadczył, że gdy kiedyś będzie bogaty, będzie jej kupował wiele fajnych rzeczy. Z czasem pragnienie zdobycia bogactwa ziściło się. Mają teraz duży dom i 3 samochody. Jednak prawie ze sobą nie rozmawiają. Coś się skończyło. I dziewczyna owszem, dostaje mnóstwo fajnych rzeczy, jednak najchętniej sprzedałaby je, gdyby mogło to przywrócić ich dobre lata, kiedy się kochali.
The Greatest Gift – mówi, że nie warto pokładać nadziei w bogactwach tego świata, ponieważ one przeminą. Jest jednak dar, który można ofiarować swoim dzieciom, a który nigdy nie przeminie, lecz trwać będzie wiecznie: życie dla Chrystusa, znajomość PANA.
Turn Your Heart Toward Home – wyraża tęsknotę i żal ojca za synem marnotrawnym, który odszedł zbuntowany i nie ma go już długi czas. Jednak podobnie jak ojciec pragnie, by jego syn wrócił do domu, są też ojcowie i matki, które odchodzą, zajęci własnymi sprawami. W końcu, są też tacy, którzy nigdy nie odeszli, lecz tak naprawdę w ich sercach od domu dzieli ich wiele mil. Może być tak, że jedynym, który o tym wie, jest Ojciec w Niebie...
Two Children – dwoje dzieci w dzieciństwie doświadczało przemocy w rodzinie ze strony ojca, oboje tak samo. Oboje dorośli, jednak z jakiegoś powodu jedno z nich po kres życia pogrążone jest w zgorzknieniu, podczas gdy drugie wręcz przeciwnie – promienieje radością. Cała tajemnica leży w przebaczeniu i zostawieniu złych wspomnień za sobą.
Seasons Of A Man – opowiada o przemijaniu, o kolejnych okresach życia człowieka, porównując je do pór roku. Mija wiosna, lato, jesień i nadchodzi zima – dni są zimne i gorzkie. Są problemy z pamięcią, z chodzeniem, człowiek żałuje, że młodość już przeminęła, jednak... nie wszystko stracone. Wszak po zimie znów nadchodzi wiosna, która tym razem, będzie trwać na wieki.
Nie jest to muzyka, jaką lubi słuchać młodzież. Nie jest ani głośna, ani popularna, ani nie zawiera wulgaryzmu. Nie ma w niej nawet cienia nastroju buntu, pogardy, zmysłowości... wybaczcie skojarzenia. Musicie wiedzieć, że sam klasyfikuję się jako młodzież. Mam 20 lat, studiuję na uniwersytecie. Czuję się pod wieloma względami inny od moich rówieśników. Nie pociąga mnie palenie, picie, imprezy. Czuję się mocno związany emocjonalnie ze swoją rodziną: tatą, mamą, babcią, młodszą siostrą...
W chwilach samotności, gdy przebywam w swoim pokoju w akademiku, ta muzyka dodaje mi otuchy. Zdarza się, że powoduje u mnie wzruszenie, a nawet łzy. Nawet teraz, gdy piszę te słowa, z tęsknotą w sercu wspominam tych, których zostawiłem aż do piątku. Jestem samodzielny, potrafię sobie poradzić z nauką, z zakupami i załatwianiem spraw. Po prostu brakuje mi ich. W moim systemie wartości rodzina zajmuje 2 miejsce, edukacja – dopiero 5.
Nie jesteśmy idealni. Faktycznie, wiele brakuje nam do ideału. Ale drodzy czytelnicy, czy znacie jakąkolwiek rodzinę, w której nie ma żadnych problemów? W której wszystko idzie jak po maśle? Chciałbym, ale niestety takich rodzin nie ma.
Jeśli jest coś, do czego chciałbym was zachęcić, to do dbania o swoje rodziny, do cenienia ich i stawiania w swoim życiu ponad karierą zawodową. Czy w życiu naprawdę chodzi o odniesienie sukcesu? Czy jest on wart poświęcenia relacji z żoną i z dziećmi, których wychowają koledzy, telewizja i Internet? Czy naprawdę pieniądze potrafią uczynić człowieka szczęśliwym? Posłuchajcie, co Steve i Annie Chapman, mają nam do powiedzenia.