WriteFreely

Reader

Przeczytaj najnowsze wpisy na WriteFreely Polska.

from didleth

Prasówka feministyczna (skrócony przegląd z ostatnich 2 tygodn, plus kilka starszych)

  1. Europejskie władczynie zwykle żyły w cieniu mężów. A przecież przyczyniły się do ogromnych zmian w swoich krajach i na mapie naszego kontynentu! https://ciekawostkihistoryczne.pl/2022/11/20/zapomniane-krolowe/

  2. Niebieski dla chłopców, różowy dla dziewczynek? https://www.instagram.com/p/C6rXCiJoOo8/?hl=pl

  3. O pierwszej miesięczce https://www.facebook.com/PaniMiesiaczka/posts/pfbid02ESMAU4DYZbRksLWaKmACKgR7SMzoZPZKeaAFeD1MQgubSn5XAwm5BB9xPenzhUJBl

  4. Kobiety w „męskich” branżach? Które sektory mają najlepsze polityki różnorodności https://www.prawo.pl/kadry/kobiety-w-meskich-branzach-sektory-z-najlepsza-polityka-roznorodnosci,526757.html

  5. Polska pomoże Ukrainie, jeśli jej władze wystąpią o wsparcie – zapowiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz pytany przez dziennikarzy o nieprzedłużanie pozwoleń na pobyt czasowy w naszym kraju ukraińskim mężczyznom w wieku poborowym https://natemat.pl/554342,ukraina-mezczyzni-w-wieku-poborowym-stanowisko-polskiego-mon

  6. Dlaczego kobiety zarabiają mniej, niż mężczyźni? (podcast kultura liberalna) https://www.youtube.com/watch?v=4hufk-O2bHs

  7. Trzy kobiety zarażone HIV po ”wampirzym liftingu”. Pierwszy taki przypadek w USA https://tvn24.pl/swiat/usa-trzy-kobiety-zarazone-hiv-po-wampirzym-liftingu-st7897805

  8. Nie chcę mieć dzieci i nic wam do tego. Bezdzietne kobiety nie chcą się już tłumaczyć https://www.vogue.pl/a/kobiety-mowia-o-bezdzietnosci-z-wyboru

  9. W całej Europie mężczyźni pracują zarobkowo częściej od kobiet. Polska powyżej średniej https://obserwatorgospodarczy.pl/2024/05/04/w-calej-europie-mezczyzni-czesciej-pracuja-od-kobiet-polska-powyzej-sredniej/

  10. PIE: na polskich uczelniach technicznych kobiety stanowią 44 proc. studentów https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C102529%2Cpie-na-polskich-uczelniach-technicznych-kobiety-stanowia-44-proc-studentow

  11. Nie da się uratować Europy bez głosów kobiet. Francja to wie, a Polska? https://krytykapolityczna.pl/kraj/nie-da-sie-uratowac-europy-bez-glosow-kobiet-francja-to-wie-a-polska/

  12. „Kochanie, ja żyję”. Jak ukraińskie kobiety pomagają sobie nawzajem przetrwać utratę bliskich podczas wojny https://wszystkoconajwazniejsze.pl/olha-kari-kochanie-ja-zyje-jak-ukrainskie-kobiety-pomagaja-sobie-nawzajem-przetrwac-utrate-bliskich-podczas-wojny/

  13. Jak pielęgniarki podczas I Wojny Światowej wpadły na pomysł podpasek jednorazowych (z lutego) https://www.facebook.com/PaniMiesiaczka/posts/pfbid0225PCvJk1yef2mWsRxn616dxqLBnW7XnmYcZUs5mHZtRXrHVgXaPmvMFjUhrHyFeMl

  14. Choroby kobiet częściej doprowadzają je do niepełnosprawności, ale nie do śmierci. U mężczyzn odwrotnie https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,163229,30937014,choroby-kobiet-czesciej-doprowadzaja-je-do-niepelnosprawnosci.html https://geekweek.interia.pl/medycyna/news-kobiety-zyja-dluzej-od-mezczyzn-jest-tez-efekt-uboczny,nId,7486712

  15. Mansplaining – na czym polega i w kogo uderza? https://www.medonet.pl/zdrowie-i-wellbeing-pracownikow,mansplaining---na-czym-polega-i-w-kogo-uderza--tak-rozpoznasz-mansplaining,artykul,43825589.html

  16. Ukraińcy w Polsce boją się mobilizacji. “Obawiam się, że nie zdążę sprzedać życia za wysoką cenę” https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dylemat-ukraincow-dlaczego-mam-isc-i-umrzec-za-panstwo-ktore-nic-mi-nie-obiecuje/0ngjde4

  17. O różnicach między płciami na maturze https://schm.org.pl/blog/o-roznicach-miedzy-plciami-na-maturze/

  18. 19 dolarów, dziewczynki i wzrost gospodarczy https://kosmosdladziewczynek.pl/portal-wiedzy/ale-temat/19-dolarow-dziewczynki-i-wzrost-gospodarczy

  19. Europarlament przegłosował Dyrektywę antyprzemocową. Zabrakło w niej kryminalizacji zgwałcenia https://oko.press/europarlament-dyrektywa-antyprzemocowa-kryminalizacja-zgwalcenia

  20. On miał lat 39, ona 22. “Annie podobał się inny, ale zdecydowali babcia i wujek” https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177342,30905408,on-mial-lat-39-ona-22-annie-podobal-sie-inny-ale-zdecydowali.html

  21. Dlaczego kobietom zakazywano jazdy na rowerze? https://www.facebook.com/photo/?fbid=122175924338033391&set=pcb.122175924422033391

  22. O szklanym suficie i lepkiej podłodze, czyli dlaczego kobiety potrzebują kobiet (paywall) https://www.forbes.pl/forbeswomen/podcast-forbes-women-o-szklanym-suficie-i-lepkiej-podlodze-rozmowa-z-wiceprezeska/ntf0g59

  23. Nieaktywna zawodowo Polka ma twarz kobiety 50 plus. “Piękne hasła nie przekładają się na działania” https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-nieaktywna-zawodowo-polka-ma-twarz-kobiety-50-plus-piekne-ha,nId,7466796

  24. Kobiety leczone przez lekarki mają większą przeżywalność w porównaniu z tymi leczonymi przez lekarzy? https://www.instagram.com/p/C6WvkUaIr9l/

  25. Stowarzyszeie “Doula w Polsce” zaprotestowało przeciwko wypowiedzi jednej z przedstawicieli tego zawodu. Doula zaatakowała na antenie kobiety, które urodziły przez cesarskie cięcie. https://www.instagram.com/p/C6YjujPoHT0/

  26. Twarz neandertalskiej kobiety odtworzona po 75 tys. lat https://www.komputerswiat.pl/aktualnosci/nauka-i-technika/twarz-neandertalskiej-kobiety-odtworzona-po-75-tys-lat/381y3v5

  27. Czy kobiety nadużywają urlopów menstruacyjnych? https://www.instagram.com/p/C6Juw-eIQZM/?img_index=1

  28. Dzieciństwo na przedwojennej wsi https://ciekawostkihistoryczne.pl/2024/05/04/dziecinstwo-na-przedwojennej-wsi/

  29. Pierwszą polską flagę, która zawisła nad Wrocławiem uszyła więźniarka z obozu pracy. Rozmowa z Kamillą Jasińską z IPN https://gazetawroclawska.pl/pierwsza-polska-flage-ktora-zawisla-nad-wroclawiem-uszyla-wiezniarka-z-obozu-pracy-rozmowa-z-kamilla-jasinska-z-ipn/ar/c1-18505437

  30. Matka sądziła, że wychowanie córek to ich: odżywianie, wentylowanie i ograniczanie wysiłku umysłowego https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177342,30918656,matka-sadzila-ze-wychowanie-corek-to-ich-odzywianie-wentylowanie.html

  31. Czy “badania naukowe” prowadzone w socialmediach to rzeczywiście badania naukowe? Ginekolożka-influencerka powołuje się na “badania” dot. utraty ciąży – ale przeprowadzone za pomocą googlowskich ankiet, głównie na dobrze wykształconych kobietach z dużych miast. Link za instagramem Gosi Fraser https://www.instagram.com/p/C6RHg9RMOfT/

  32. Za małżonkiem na stos. Jaki los czekał wdowy w świecie dawnych Słowian https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/07/27/za-malzonkiem-na-stos-jaki-los-czekal-wdowy-w-swiecie-dawnych-slowian/

  33. TVP opublikowała wynik testu na covid Marty Lempart. UODO wraca do tej sprawy https://oko.press/tvp-opublikowala-wynik-testu-na-covid-marty-lempart-uodo-wraca-do-tej-sprawy

  34. Dzieci myślały, że jadą na kolonie. Obcy zabrali im wszystko. “Gdy słyszę Rabka, robi mi się zimno” (refleksja – niby wszyscy byliśmy na tego typu koloniach czy w tego typu senatoriach i przetrwaliśmy, niby traumy nie mamy, ale...czy aby na pewno? skoro nie mamy, to czemu bronimy własne dzieci przed takimi przeżyciami?) https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,30918630,dzieci-myslaly-ze-jada-na-kolenie-obcy-zabrali-im-wszystko.html

  35. Indie: Dymisja jedynej kobiety w afgańskiej dyplomacji po oskarżeniu jej o szmugiel złota https://www.wnp.pl/rynki-zagraniczne/indie-dymisja-jedynej-kobiety-w-afganskiej-dyplomacji-po-oskarzeniu-jej-o-szmugiel-zlota,831447.html

#femiprasówka #feminizm

 
Czytaj dalej...

from didleth

Polnische Digitalpolitik, Datenschutzt (usw.) im April 2024 - Zusammenfassung

  1. Der Oberste Rechnungshof prüfte die öffentliche Verwaltung. Die überwiegende Mehrheit der öffentlichen Verwaltungseinheiten verwendete nicht autorisierte Software https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/zarzadzenie-oprogramowaniem-administracja-publiczna.html

  2. Zwei Schlüsselpersonen des Central Informatics Centre haben Verbindungen zu Microsoft https://twitter.com/annawitten/status/1777299572412285346

  3. Das Amt für Wettbewerb und Verbraucherschutz (Polens Kartellbehörde) will künstliche Intelligenz einsetzen https://www.bankier.pl/wiadomosc/Sztuczna-inteligencja-na-strazy-praw-konsumentow-AI-wesprze-UOKiK-8720557.html

  4. 91 Prozent der polnischen Erwachsenen (S. 20) wiederholten mindestens eine falschen Informationen. Desinformationssbericht https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/prawie-kazdy-polak-wierzy-w-jakas-falszywa-informacje/

  5. 578 Personen wurden von Pegasus überwacht https://panoptykon.org/inwigilowani-ofiary-pegasusa https://twitter.com/Adbodnar/status/1780250757515612420

  6. Regierung will Vorratsdatenspeicherung ausweiten – Informationen darüber gespeichert werden, wer und mit wem E-Mails oder Sofortnachrichten schreibt https://www.instagram.com/p/C6G5ZSsIFMe/

  7. Die Stiftung Panoptykon (die sich mit den digitalen Grundrechten befasst) feiert ihr 15-jähriges Bestehen, der Verein Demagog (Fack-check Organisation ) sein 10-jähriges Bestehen

  8. mObywatel – eine e-VerwaltungApp. Der Code sollte veröffentlicht werden, aber es ist unklar, ob dies geschehen wird. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9492930,wiceminister-michal-gramatyka-pomysl-publikacji-calego-kodu-mobywatel.html

  9. Watchdog Polska gewinnt vor Gericht gegen die polnische Polizei https://pol.social/@Watchdog_Polska/112207886012812989

  10. Appell polnischer Organisationen zu Tracking-Skripten auf Regierungswebsites https://panoptykon.org/petycja-skrypty-sledzace

  11. Der Ombudsmann stellte fest, dass das Fotografierverbot verfassungswidrig ist https://cyberdefence24.pl/polityka-i-prawo/wazna-opinia-zakaz-fotografowania-jest-niezgodny-z-konstytucja

#Digitalisierung #Datenschutz #Polen

 
Czytaj dalej...

from Codzienność gryzie

Chiński fiolet, znany również jako Han Purple, to syntetyczny pigment z grupy krzemianów (barium copper silicate), który został opracowany w Chinach i był używany w starożytnych Chinach od okresu Zachodniego Zhou (1045–771 p.n.e.) do końca dynastii Han (około 220 n.e.)1.

Kolor

Fiolet chiński w czystej formie jest ciemnoniebieski, zbliżony do indygo. Jest to fiolet, definiowany jako kolor pomiędzy czerwonym a niebieskim. Nie jest to jednak fiolet wg nauki o kolorach, tzn. niespektralny kolor pomiędzy czerwonym a fioletem na 'linii fioletów' na diagramie chromatyczności CIE1.

Chemia

Chiński fiolet ma chemiczną formułę BaCuSi2O6 i zawiera wiązanie miedź-miedź, co czyni ten związek bardziej niestabilnym niż Han Blue (wiązania metal-metal są rzadkie)1.

Zastosowanie w kontekście kulturowym

Purpura chińska (Han Purple), sztuczny pigment stworzony przez Chińczyków ponad 2500 lat temu, był używany w starożytnych dziełach sztuki, takich jak malowidła ścienne, słynni wojownicy terakotowi, ceramika, metaloplastyka i biżuteria2. 20021201051552 - Terracotta Army Yaohua2000, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Tajemnica składu

Badania, prowadzone od czasu odkrycia Han Purple w latach 90tych minionego wieku, ujawniły niezwykłe właściwości tego pigmentu, w tym zdolność do emitowania potężnych promieni światła w zakresie bliskiego podczerwieni2. Odkrycia tego dokonali fizycy kwantowi!

Zagadka fioletu chińskiego

Produkcję fioletu chińskiego zaczęto już 800 lat p.n.e wydaje się jednak, że nie znalazł zastosowania w sztuce aż do dynastii Qin i Han (221 p.n.e. do 220 n.e.), kiedy to został zastosowany na słynnych wojownikach terakotowych, a także na ceramice i innych przedmiotach2. Przed XIX wiekiem, kiedy nowoczesne metody produkcji sprawiły, że syntetyczne pigmenty stały się powszechne, istniały tylko niezwykle drogie fioletowe barwniki, kilka rzadkich fioletowych minerałów oraz mieszanki czerwieni i błękitu, ale nie było prawdziwego fioletowego pigmentu – z wyjątkiem tego sprzed kilkuset lat w starożytnych Chinach – napisał Samir S. Patel w Archaeology2. Z nieznanego powodu fiolet chiński całkowicie zniknął z użycia wraz z końcem dynastii Han. i pozostawał w zapomnieniu aż do jego ponownego odkrycia przez nowoczesnych chemików w latach 90. XX wieku. Od tego czasu kilka ważnych ośrodków naukowych (w tym Stanford) pracowało nad historycznym i naukowym znaczeniem2 tego pigmentu.

Źródła 1 Han purple and Han blue – Wikipedia 2 Han Purple: The 2,800-Year-Old Mystery Solved by Quantum Physicists – Ancient Origins

#kolory #barwniki #pigmenty #sztuka #art #writefreelypl #writefreely

 
Czytaj dalej...

from Przewodnik po alternatywnym internecie

Co to jest Big Tech? Jest to jedno z ogólnych określeń Internetu wielkich korporacji, ich produktów i usług lub nich samych. Czasami korzystając z technologii czujemy, że coś jest na nas wymuszane, a tych którzy nie zaakceptują zaistniałego stanu rzeczy czekają srogie konsekwencje – wykluczenie z życia społecznego, izolacja. Dlatego będąc istotami społecznymi, godzimy się na pewne niedogodności – ot, choćby korzystanie ze środków komunikacji, które nie do końca nam odpowiadają, może np. wyświetlają nam reklamy, rozładowują i spowalniają telefon, lub zajmują zbyt dużo miejsca.

Czasem są to groźniejsze problemy, jak algorytmy rekomendacyjne żerujące na naszych emocjach, słabościach i lękach lub powodujące uzależnienie. Czasem opłaty za coś, co nic nie kosztuje (np. odblokowanie ciemnego motywu, usunięcie reklam, etc.), wymuszone aktualizacje, nieuzasadniony wymóg logowania, posiadania stałej łączności z Internetem czy nawet podawania numeru telefonu. Lub wycofanie usługi z której korzystaliśmy, usunięcie ulubionej książki, serialu.

Niektóre trudności pojawiają się na naszej drodze dopiero gdy poczujemy potrzebę odzyskania kontroli i łapiemy za kierownicę: dyskryminacja przeglądarkowa, dark patterny, blokady regionalne, utrudniona migracja do innej usługi czy szeroko pojęta niekompatybilność ze światem. Całe mnóstwo złośliwości. Nawet nasze własne urządzenia zaczęły odmawiać nam posłuszeństwa. Jak to się stało, że staliśmy się chłopami na nie-swojej ziemi? Co robić, jak żyć?

Co to dyskryminacja przeglądarkowa?

Mamy z nią do czynienia, gdy strona mówi „twoja przeglądarka nie jest obsługiwana” i odmawia współpracy, choć używana przeglądarka ma w sobie wszystko co trzeba. Strony robią to, aby zmusić użytkowników do używania przeglądarek, które są gorzej zabezpieczone przed śledzeniem.

Co to dark patterny?

Manipulacyjne interfejsy, zaprojektowane aby użytkownik zrobił coś innego niż chciał. Najczęstszym przykładem są pop-upy o cookiesach śledzeniu z najważniejszymi informacjami zapisanymi drobnym druczkiem, rozwleczoną polityką prywatności, aby nikomu nie chciało się jej czytać, w których zgodę można wyrazić jednym kliknięciem w wyróżniony przycisk, a sprzeciw wymaga wejścia w opcje zaawansowane i szukania switchy do odznaczenia.

Manipulacyjny pop-up

Przykłady dark patternów

Co to blokady regionalne?

Ograniczenia, w jakim kraju można oglądać film. Weryfikacja odbywa się na podstawie adresu IP, który ujawnia przybliżoną lokalizację. Jeśli ktoś korzysta z proxy, VPN-a lub TOR-a, strona widzi inny adres IP i jeśli się zorientuje – może to uznać za próbę ominięcia blokady. Równie dobrze prawdziwym powodem może być ochrona metadanych przed dostawcą Internetu. Jeśli tymczasowo przebywasz za granicą – również możesz doświadczyć blokad regionalnych.


Ktoś kiedyś powiedział, że „jeśli nie podobają mi się warunki, zawsze mogę odejść. Wyprowadzić się w Bieszczady, uciec od cywilizacji i żyć w zgodzie z naturą”. Ironiczny komentarz sugerujący, jakoby to wszystko było nierozerwalnie związane z postępem cywilizacyjnym i stanowiło warunek egzystowania we współczesnym świecie, a przeciwstawianie się temu to jak walka z wiatrakami. Zwykły szary człowiek nic sam nie zdziała.

...ale czy na pewno? Czyżbyśmy naprawdę byli całkowicie bezsilni, zdani na łaskę i niełaskę Big Techu? Śmiem twierdzić, iż jest zgoła inaczej. Wiele możemy nawet jako indywidualne jednostki, a jako społeczeństwo – jeszcze więcej. Nawet jeśli uzyskana w ten sposób wolność cyfrowa nie będzie zupełna, moim skromnym zdaniem, lepiej mieć jej trochę, na tyle na ile to możliwe, niż poddać się już na starcie, nie spróbowawszy czy da się.

Jak kiedyś wspomniałem, alternatywny internet (outernet, small net) jawnie sprzeciwia się Big Techowi. Razem stworzyliśmy alternatywny ekosystem technologii (nie ograniczając się do samych tylko aplikacji). Tworzone przez nas rozwiązania istnieją aby rozwiązywać problemy – nie pomnażać kapitał. Toteż korzystanie z tych rozwiązań zapewnia inne doświadczenie, w którym nasze prawa są respektowane, a wręcz stawiane na pierwszym miejscu, wszak działamy dla wspólnego interesu.

obrazek Davida Revoy'a

Nasz główny problem dotyczy marginalnej siły przebicia do mainstreamu. Tak już jest, że najpopularniejsze rozwiązania rzadko bywają tymi dobrymi. Jeśli chcesz wolności, nie musisz wyjeżdżać w Bieszczady. Będziesz musiał jednak wymienić prawie wszystkie swoje aplikacje i serwisy internetowe z których korzystasz na alternatywy. Może się to wydawać przerażające, ale na szczęście nie musisz zmieniać wszystkiego naraz. Zmień jedną rzecz i systematycznie się jej trzymaj, a gdy się przyzwyczaisz – następną.

Przedstawiam kilka kroków, od których możesz zacząć swoją migrację z Big Techu.

Krok 1 – przestań promować korpo

Pierwszy krok jest trywialny – zmiana dotyczy jedynie używanych sformułowań. Powstrzymaj się od robienia reklamy. W swojej mowie zastępuj nazwy firm i ich produktów ogólnymi wyrażeniami, o ile oczywiście nie jest to kluczowe dla informacji jaką chcemy przekazać.

Przykłady:

  • wygoogluj → wyszukaj
  • Excel → arkusz kalkulacyjny
  • Photoshop → edytor grafiki
  • oglądamy Netflixa → oglądamy seriale
  • na Instagramie → w Internecie (*Instagram ≠ Internet!)

Inni nie muszą wiedzieć, że to właśnie WhatsAppem ktoś wysłał ci śmieszny filmik. Z zasady tej możesz wyłączyć Wikipedię – to dobry i pożyteczny serwis i warto go promować.

Krok 2 – zmień domyślną wyszukiwarkę

Frazy które wpisujemy w wyszukiwarkę to jedne z najwięcej mogących o nas zdradzić danych. Są wśród nich takie rzeczy, których byśmy nikomu nie powiedzieli. To również najcenniejsze informacje dla reklamodawców. Jeśli korzystasz z wyszukiwarki Google, powinieneś to zmienić, ponieważ może łatwo powiązać wyszukiwania z twoją tożsamością, co wynika z pośrednictwa w znacznej ilości twoich interakcji internetowych (często nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy) i swoim zasięgiem obejmuje znaczną część twojej cyfrowej przestrzeni. Nawet jeśli obecnie nie odczuwasz potrzeby ochrony prywatności, twoje zaufanie do instytucji może w przyszłości ulec zmianie, a danych, które raz trafiły w obieg, już nie wycofasz.

Po co mi prywatność?

W prywatności chodzi o kontrolę nad tym, z kim dzielimy się jakimi informacjami. Nie każda informacja jest przeznaczona dla każdego – jednymi chcemy się podzielić tylko z bliskimi, inne zachować dla siebie. Prywatność jest jednym z praw człowieka, choć przez niektórych bywa kryminalizowana w imię walki z przestępczością. Takim osobom rekomenduję interaktywną lekturę pt. Social Cooling i może utrzymany w satyrycznym tonie komentarz Oliwiera Jaszczyszyna (o ile go nie usunął).

Jeszcze do niedawna powiedziałbym „użyj DuckDuckGo”, jednak obecnie mam spore obiekcje co do faktycznego poziomu prywatności, jaką rzekomo zapewnia. Nie polecam, chyba że miałbym wybierać między nim a Google.

Oto kilka alternatyw:

  • StartPage zaciąga wyniki od Google, ale w sposób anonimowy
  • Mojeek z własnym, niezależnym indeksem wyszukiwania
  • Wyszukiwarka Brave

A może coś z polskiego podwórka – SVMetaSearch? To tzw. metawyszukiwarka, która zaciąga wyniki z wielu innych wyszukiwarek jednocześnie, pozwalając wybrać źródła. Buduje również swój własny mini-indeks.

Wybierz to, co najlepiej odpowiada twoim potrzebom i trzymaj się z dala od Google.

Krok 3 – zainstaluj wtyczkę blokującą reklamy

Blokowaniu reklam poświęciłem cały wpis, skupiając się na przedstawieniu wtyczki zwanej „uBlock Origin”. Reklamy potrafią być irytujące, marnują nasz czas i wydłużają ładowanie stron. To zarazem jedna z rzeczy powszechnie akceptowanych w korporacyjnym Internecie, bez wyrazu sprzeciwu. Przy tym generują ogromną ilość śladu węglowego, zanieczyszczając naszą planetę, a nas pozbawiają prywatności.

Nie daj sobie wmówić, że ingerencja w działanie czyjejś strony w twojej przeglądarce jest czymś złym. Że twórca ma prawo zmusić cię do oglądania reklam. Przeglądarka jest twoja i masz prawo skonfigurować ją tak, jak tobie się to podoba, tak samo jak masz prawo wyprosić obcego ze swojego domu. Instalując bloker reklam, stawiasz na swoim, mówisz „w mojej przestrzeni cyfrowej rządzę ja”.

To pierwszy krok, w którym twoje dotychczasowe doświadczenia z Internetem zaczną się poprawiać. Do tej pory byłeś bombardowany krzykliwymi banerami starającymi się przyciągnąć twoją uwagę, wyskakującymi okienkami, powiadomieniami i autoodtwarzającym się wideo. Teraz (zwłaszcza gdy włączysz wszystkie filtry w UBO) znikną wszystkie rozpraszacze i zostaniesz z niemalże samą treścią. Początkowo może to wywołać lekki szok, ale niewątpliwie pozytywny.

Dodatkowo UBO ostrzega przed niektórymi stronami rozpowszechniającymi zainfekowane oprogramowanie. I – uwaga – można go zainstalować na urządzeniach mobilnych! (dzięki przeglądarce Firefox)

Jednocześnie, na tym etapie niektórzy będą starali się ciebie zawrócić, powiedzieć „zaraz zaraz, gości z adblockami nie wpuszczamy na imprezę. Albo wyłączasz, albo żegnam”. Działanie UBO możesz łatwo wstrzymać dla wybranych stron. Z czasem zaczniesz preferować serwisy, które nie czepiają się twojej konfiguracji przeglądarki.

Krok 4 – zmień przeglądarkę

Na początek wystarczy Firefox. Naprawdę.

Chrome vs Firefox
Ciemna strona – Manifest v3. Jak Google zabija blokowanie reklam

Poza działaniem w interesie użytkowników, Firefox ma jedną wielką zaletę – jest to jedyna przeglądarka, której wersja mobilna obsługuje wtyczki! Od niedawna wszystkie desktopowe wtyczki można zainstalować na mobilce i dzięki temu lepiej kontrolować strony otwierane na smartfonie.

I tutaj ponownie kilka stron może kręcić nosem, na szczęście obecnie zdarza się to coraz rzadziej.

Ciekawostka

Czy wiecie skąd strony wiedzą z jakiej przeglądarki korzystacie? Przeglądarki wysyłają im swoją „wizytówkę” – user agent.

User-agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; Win64; x64; rv:47.0) Gecko/20100101 Firefox/47.0

Jeśli przekonacie ją, aby przedstawiała się jako Chrome, te same strony, które twierdziły, że nie działają w tej przeglądarce, nagle zaczynają działać bez szwanku. Dziwne, prawda?

Możecie chcieć przenieść swoje zakładki i hasła. Firefox umożliwia taki import z innych przeglądarek. Zanim zdecydujecie się usunąć Chroma, powinniście ponownie się zalogować do wszystkich stron, oczywiście jeśli nie chcecie utracić dostępu do ważnych kont. Nic, rzecz jasna, nie stoi na przeszkodzie, aby trzymać je obie zainstalowane.

Krok 5 – przełącz się na alternatywnego klienta YouTube

Są 2 rodzaje oprogramowania sieciowego: serwerowe – zapewniające jakąś usługę, oraz klienckie – pozwalające się z nią połączyć. Np. przeglądarka www jest klientem, ale gdyby nie oprogramowanie na serwerze, mielibyśmy tylko interfejs, bez stron do przeglądania.

Działanie protokołu HTTP

W alternatywnym internecie ten rozdział jest bardzo silny, tymczasem w mainstreamowym – strony i aplikacje, przeglądarki i wyszukiwarki, wraz z firmami za nimi stojącymi, noszą jedną i tę samą nazwę. To powoduje liczne nieporozumienia, a prostowanie tego nie jest w interesie korporacji. Wolą, byśmy nie rozumieli, że klient jest niezależnym tworem i może zostać zastąpiony klientem pozbawionym ograniczeń producenta, a nawet z wartością dodaną.

NewPipe to nieoficjalny klient YouTube na system Android:

  • Nie ma żadnych reklam
  • Subskrybowanie kanałów i podział na kategorie
  • Dodawanie playlist do biblioteki i tworzenie własnych
  • Odtwarzanie w tle lub w trybie Picture-In-Picture
  • Pobieranie materiałów w wybranej jakości – wideo lub sam dźwięk – nawet napisy
  • Dostosowanie prędkości odtwarzania, wycinanie ciszy
  • Automatyczna kolejka
  • Transmisje na żywo
  • Jest lekki i szybki
  • Wspiera także platformy: SoundCloud, Bandcamp, media.ccc i PeerTube

Istnieje wersja tej aplikacji z tzw. SponsorBlockiem, czyli autopomijaniem sponsorowanych fragmentów filmu.

Minusy:

  • Brak logowania – subskrypcje i playlisty zostają na urządzeniu
  • Okazjonalne błędy wynikające ze zmian na stronie YouTube, naprawiane w kolejnej wersji


    InnerTune, jest to aplikacja do odkrywania i słuchania muzyki, podobna do Spotify, też de facto klient YouTube (Music). Zresztą niejedyny.

  • Ładny interfejs

  • Spersonalizowane sugestie

  • Ulubione utwory, albumy i wykonawcy

  • Tworzenie własnych playlist

  • Logowanie do konta Google.

  • Teksty piosenek.

Niektóre strony (tzw. proxy) pełnią rolę pośrednika, anonimizując przeglądanie, a przy okazji poprawiając czytelność i pozbywając się niepożądanych cech.

Często korzystanie z takich rozwiązań to łamanie regulaminu. Niedawno YouTube wypowiedział wojnę Invidious i zaczął blokować adresy IP znanych serwerów (należy zauważyć, iż nie jest to pojedyncza strona, a cała masa identycznych stron – serwerów z zainstalowanym oprogramowaniem Invidious). Blokada sprawia, że proxy przestaje działać dla wszystkich. Mimo przeciwności, Invidious wymyśla nowe sposoby na ominięcie blokady, co się chwali.

Oliwier Jaszczyszyn – YouTube odjaniepawla. Co z tym robimy? (Prawie) nic.

Czy ów wyścig zbrojeń będzie trwał wiecznie? Czy któraś ze stron w końcu odpuści? Większość serwerów Bibliogram, Nitter i Libreddit/Teddit – proxy do Instagrama, Twittera i Reddita – już padła. Nie wytrzymali oporu.

Proxy i alternatywne klienty to tylko powierzchowne rozwiązania. Leczenie objawowe. Tak czy inaczej nadal korzystamy z korpo-platform i powinniśmy mieć świadomość, że pewnego dnia nasze ulubione obejście może zostać zamknięte i wtedy zostaniemy postawieni przed ultimatum. Dlatego nasza wędrówka nie powinna się na tym zakończyć. Teraz będzie już tylko łatwiej.

Co zatem powinieneś zrobić? Zainstaluj NewPipe lub InnerTune, korzystaj z Invidious i ciesz się, póki działają. Z wtyczką Libredirect możesz ustawić automatyczne przekierowanie. Oto dwa z działających w chwili pisania serwerów:

Krok 6 – odkryj Nextcloud

Gdy byłem młodszy, byłem wielkim fanem Googla. Nie wyszukiwarki oczywiście, lecz firmy i jej produktów. Wiecie – dysku, map, tłumacza, kalendarza, etc., dostęp do wszystkich usług z jednego konta. Inne duże firmy też tworzą takie środowiska. W przyszłości chciałem nawet pracować w Google.

Czasy się zmieniły, dorosłem i dziś mam innego faworyta – jest nim Nextcloud oraz znacznie szersze uniwersum FOSS. To ekosystem zdolny zastąpić inny ekosystem przy odrobinie chęci. Poszczególne pod-usługi (tzw. “aplikacje”) instaluje administrator serwera.

  • Przechowywanie plików z zarządzaniem z poziomu przeglądarki, aplikacji lub menedżera plików
  • Przeglądarkę zdjęć
  • Kalendarz i kontakty
  • Notatki
  • Zakładki
  • Ankiety/formularze

W internecie znajdziemy różnych dostawców Nextcloud różniących się zestawem aplikacji, przestrzenią dyskową czy regulaminem. Jeśli posiadamy własny serwer, też możemy zainstalować na nim Nextcloud – ja tak robiłem w ramach eksperymentu.

Pliki i foldery możemy udostępniać generując link i dostosowując uprawnienia, oraz ustawiając hasło dostępu – idealnie nadaje się do dzielenia się materiałami na studiach. Podobnie można udostępniać kalendarze i przykładowo stworzyć terminarz egzaminów, który można zasubskrybować w telefonie przez ICS.

Udostępniony folder Mała ciekawostka: obrazki na tym blogu są hostowane w Nextcloud.

Nextcloud umożliwia zdalny dostęp do danych przez WebDAV. Jeśli odpowiednio skonfigurujesz menedżer plików, możesz wygodnie kopiować pliki na chmurę bez odpalania przeglądarki. W ten sam sposób ogarniemy synchronizację swoich kontaktów, kalendarza i zakładek, aby ich nigdy nie zgubić. A w aplikacji mobilnej ustawimy automatyczny upload zdjęć z telefonu.

Nextclouda możesz wykorzystać do stworzenia ankiety. Co ważne, odpowiedzi wypełniających pozostaną poza zasięgiem Google czy Microsoftu – tylko ty i administrator serwera będą mieli dostęp.

Podsumowując: to jedno z najlepszych miejsc, gdzie może trafić ktoś opuszczający ekosystem Google. Polecam polski nch.pl (Nasza Chmura), utrzymywany przez FTdL (Fundacja Technologie dla Ludzi). Oferuje na start 15 GB za darmo. Jest to organizacja non-profit, ta sama co od pol.social. Jeśli uważasz, że robi dobrą robotę, rozważ jej wsparcie. Swojego Nextclouda mają także m.in. Disroot czy Hostux. Oprócz tego oferują inne alternatywne usługi, o których jeszcze napiszę.

Krok 7 – Pokaż innym, czego się nauczyłeś

Nie mamy reklamy, jeśli więc metody alternatywnego internetu mają trafić pod strzechy, sami musimy je reklamować tam, gdzie jesteśmy, czy to w przestrzeni cyfrowej, czy w świecie realnym. Bądźmy w tym szczerzy i naturalni, absolutnie nie chodzi bowiem o podbijanie statystyk, zdobywanie rynku czy zadowalanie inwestorów. W mojej liście celów znajdują się:

  1. Wskazanie rozwiązania problemu,
  2. Poszerzanie kompetencji cyfrowych u innych,
  3. Promowanie zdrowego stylu życia.

Nie jest to więc krok zupełnie przeciwstawny do kroku 1.

Wykorzystuj okazje:

  • Reklama przerwała muzykę na imprezie? → Wspomnij o NewPipe/InnerTune (Android) lub Invidious/uBlock Origin (web).
  • Udostępniasz katalog z plikami? → Wrzuć je na Nextclouda.
  • Zakładasz grupowy kalendarz? → Ponownie, Nextcloud.
  • Planujecie termin spotkania? → Powiadom wszystkich mailem.
  • Spotykacie się online? → Zaproponuj Jitsi. Oszczędzicie sobie logowania i limitów czasu.

Po co mailem?

Dla zachowania porządku. Ważne ogłoszenia mogą zgubić się pośród luźnych rozmów. Poza tym, dajmy szansę tym, którzy nie mogą lub nie chcą korzystać z korporacyjnego komunikatora. Dla wygody polecam Delta Chat. Możecie nawet przenieść tam całą swoją konwersację, ale to wymaga współpracy uczestników.

Co to Jitsi?

Platforma do wideokonferencji. Można w niej bez logowania utworzyć spotkanie i udostępnić link uczestnikom. Zawiera m.in. wbudowany czat, ankiety i umożliwia udostępnianie zawartości ekranu. Moderator może zabezpieczyć dostęp do spotkania hasłem lub ręczną akceptacją.

Przykładowe serwery: – calls.disroot.orgjitsi.tildeverse.orgmeet.techsaviours.org

Niestety nie na wszystko będziemy mieć wpływ, nie zawsze też inni zaakceptują nasze rozwiązania. Może się zdarzyć tak, że pewne narzędzia będziemy mieli narzucone odgórnie, przez szkołę lub pracodawcę. Ale warto podejmować próby, nie wszystko przecież okaże się barierą nie do przejścia.


Napisanie kompletnej listy kroków do osiągnięcia wolności cyfrowej nie byłoby możliwe. To nieustanny rozwój, mnóstwo nowych możliwości i technologii, które warto poznawać i promować, zamiast zamykać się na kilka popularniejszych aplikacji.

 
Czytaj dalej...

from Michał Stankiewicz Blog

Ostatnio jak włączyłam Messengera, wyskoczyło okienko o ustawienie jakiegoś pinu. Pisał, że to do jakiegoś szyfrowania. Ok, ustawiłam. Ale teraz za każdym razem jak się gdzieś loguje to pyta o ten głupi pin, który muszę zapamiętać. A na co mi to szyfrowanie?? Jak to wyłączyć??? Co to w ogóle znaczy to “szyfrowanie”???

Z taką wypowiedzią spotkałem się kilka dni temu w trakcie rozmowy z jedną z moich znajomych. Gdy to usłyszałem, nie byłem pewny co odpowiedzieć. Rozumiałem, że ludzi może irytować szyfrowanie, ale nie spodziewałem się, że ktoś może nie wiedzieć co to jest. Jednak jak dłużej się nad tym zastanowiłem to pomyślałem, że faktycznie dla osób, które nie są na codzień zainteresowane bezpieczeństwem cyfrowym, może to być pojęcie nieznane.

Z góry chciałbym przeprosić osoby bardziej zaawansowane w tym temacie za wszelkie uproszczenia.

Czym jest szyfrowanie wiadomości?

Zapewne wiecie czym jest Enigma, ale jeśli nie – przybliżę Wam tę wiedzę. Enigma była maszyną, której zadaniem było przekształcenie zrozumiałego dla nas tekstu w niezrozumiały dla człowieka kod. Była wykorzystywana w czasie II wojny światowej przez Trzecią Rzeszę do utajnienia depeszy tak, aby nikt poza niemieckimi wojskami nie mógł ich zrozumieć. Urządzenie robiło to tak dobrze, że Brytyjczycy, którzy byli znani złamania wszelkich szyfrów, nawet nie nasłuchiwali niemieckich komunikatów.

Enigma. Widoczne łącznica kablowa, klawiatura, panel z lampkami i wystające przez pokrywę trzy karbowane pierścienie wirników maszyny szyfrującej Enigma.

I bardzo podobnie działa szyfrowanie wiadomości w Messengerze oraz w innych komunikatorach! Jak możemy przeczytać w Centrum pomocy Messengera:

Nikt – nawet Meta – nie może uzyskać dostępu do wiadomości ani rozmów, poza osobami, które mają klucze. Ty i osoba, z którą rozmawiasz za pośrednictwem w pełni szyfrowanej konwersacji, jesteście jedynymi osobami mającymi unikalne i pasujące klucze.

Pin, który ustawiacie oraz podajecie podczas korzystania z Messengera sprawia, że nikt oprócz Ciebie oraz osoby, z którą rozmawiasz, nie jest w stanie przeczytać Twoich wiadomości. Są one całkowicie zabezpieczone przez ten klucz. Ale możecie pomyśleć, że przecież cztery cyfry to jest bardzo proste klucz, których łatwo złamać. To prawda, dlatego Messenger daje również możliwość ustawienia klucza, który ma 40 znaków. Na pewno to rozwiązanie nie jest wygodne, ale jeśli korzystacie tylko ze sprzętów Apple to jest możliwość przechowywania tego klucza w chmurze iCloud.

“A na co mi to szyfrowanie??”

No właśnie, po co ono w ogóle jest? Postanowiłem zadać to pytanie moim obserwującym w mediach społecznościowych i uzyskałem wiele odpowiedzi, więc uznałem, że chciałbym podzielić się z Wami kilkoma z nich.

@slavistapl opisał to następująco: > Porównać to możemy do włożenia listu w kopertę i nadania go na poczcie, a zgodnie z prawem listonosz nie może tego listu otworzyć w trakcie przekazywania go adresatowi. link do wiadomości

Podoba mi się także odpowiedź @voitech-a: > Wyobraź sobie, że każdy w każdej chwili może zobaczyć co robisz i robiłeś kiedyś na swoim telefonie. Taka interaktywna transmisja na żywo na wszystkich kanałach w TV. To właśnie są wiadomości nieszyfrowane! link do wiadomości

Bardzo trafnie opisał to także @radpanda: > Szyfrowanie wiadomości służy temu, żeby ktoś nieuprawniony przez Ciebie nie mógł jej przeczytać. Podobnie jak oczekujesz, że do twojej historii medycznej będzie miał dostęp jedynie lekarz i Ty sam. Nie musisz od razu zakładać że chodzi jedynie o zabezpieczenie przed Wielkim Bratem, wszakże jesteś tylko szaraczkiem jak my wszyscy. Ale oprócz aparatu państwowej kontroli masz też osoby, które bardzo chętnie poznają twój plan tygodnia, żeby mieć pewność że twoje mieszkanie będzie puste. link do wiadomości

Nie zabrakło tu także argumentów od Fundacji Panoptykon: > 1. Jeśli wiadomość jest zaszyfrowana, Meta nie może analizować swoimi botami wysyłanych treści i na tej podstawie podrzucać reklam i treści “rekomendowanych”.
> 2. Szyfrujcie, bo Meta chce, żebyście nie szyfrowali link do wiadomości

Ej, a szyfr Enigmy nie został złamany?

Tak, został. 🙂 Ale możecie mi wierzyć, że złamanie szyfrowania stosowanego przez Metę w Messengerze czy WhatsApp'ie, a także w wielu innych znanych komunikatorach jest bardzo trudne do złamania i wymaga komputerów kwantowych, do których przeciętny człowiek nie będzie miał dostępu przez bardzo długi czas. Albo ogromnego szczęścia (ale na to jest mniejsza szansa niż, że w ciągu najbliższych 50 lat meteoryt trafi w Ziemię 😜). I tym pozytywnym akcentem zakończę ten wpis, zachęcając Was do dyskusji w komentarzach. A na koniec, tak z okazji mojego dobrego humoru, podrzucam Wam kod rabatowy ENIGMA (ważny do 14.04.2024 23:59), z którym kupicie moje zestawy tapet ze zniżką -15% 😉.

 
Czytaj dalej...

from Olcia

MARCOWY PRZEGLĄD KSIĄŻEK

Marzec dla autorek nie wyszedł tak jak, planowałam, co skłoniło mnie do zmian i nie zakładam sobie już na ten rok konkretnych planów, co przeczytam w danym miesiącu. Mam oczywiście nadal moją listę co przeczytać, ale to raczej nawigacja w książkowym świecie na kolejne lata z temtami, autorami i kilkoma tytułami, a nie sztywne ramy.

Więc jaki był marzec? Przeczytałam trochę kobiecej literatury i dokończyłam 2 ważne książki. W tamtym miesiącu trafiła się tylko jedna książka, która była nijaka, rozczarowująca i słaba – “Moja siostra morduje seryjnie” — nie rozumiem nadal, co autorka chciała przekazać, pokazać. Ni to historia o złu, ni to jakiś dziwny rodzaj z motywem siostrzeństwa. Nigdzie nie prowadzi, nic nam nie daje. Punkt z tej książki idzie tylko na rzecz wyzwanie „Przeczytać cały świat” https://readaroundtheworldchallenge.com.

Na podium za to znajdują się „Biedne istoty”, „Psalm dla zbudowanych w dziczy” i „Ja, która nie poznałam mężczyzn”. Z pozoru różne, mają według mnie coś wspólnego. Wszystkie w jakimś stopniu mówią o społeczeństwie, o jego roli w życiu jednostki i odnajdowaniu się w nim.

W dwóch najlepszych tytułach z Marca głównymi postaciami są kobiety. W dziele Harpmann najważniejsza nie jest fabuła, jakiś wielki zwrot akcji, a przyglądanie się bohaterce, jej sytuacji i stanięcie twarzą w twarz z niezrozumiałą, okropną historią, która być może nie nabierze sensu do samego końca (pytanie: Musi go mieć?). Czyta się to jak jeden długi wpis z pamiętnika, nie ma podziału na rozdziały czy poszczególne daty, ale mimo to nie zmęczyła mnie ta forma i nie wyglądało to jak jedna, wielka ściana tekstu. Niewygodna lektura, z pytaniami bez odpowiedzi. Bardzo przejmujące były fragmenty, gdzie główna bohaterka godzi się ze swoim losem, przyjmuje samotność i brak miłości. Moim zdaniem bardzo dobrze wyłamuje się z dość popularnego trendu wśród autorów, gdzie często czytelnik/czytelniczka ma podane wszystko na tacy.

Historia Belli to w wielu momentach szalona jazda, nieokiełznana jak sama główna bohaterka. Funny story, myślałam, po przeczytaniu wielu recenzji, że Biedne istoty stworzyła kobieta, a nie mężczyzna. Chapeau bas, panie Alasdair Gray, dawno nie czytałam książki autorstwa mężczyzny, która by w tak wspaniały i trafny sposób pokazywała perspektywę kobiety. Książka okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem, bo po przeczytaniu opisu na Legimi (bardzo nietrafiony) i obejrzeniu lub przeczytaniu kilku recenzji filmu na podstawie owego dzieła miałam zupełnie inne założenia na jej temat, ale w przeciwieństwie do filmu książka nie ocieka tak seksem. I dobrze. Bo to nie o to tutaj chodzi. Przynajmniej nie tylko o to. Bella jest czymś więcej niż dojrzewaniem, eksploracją seksualnego strony życia. Bella pokazuj nam mechanizmy rządzące społeczeństwem, wymóg dopasowania się do zasad, pozostania w pewnych schematach. Moim zdaniem Gray świetnie zrównoważył humor i powagę historii.

„Psalmie dla zbudowanych w dziczy” to zagraniczny fenomen, który w końcu doczekał się tłumaczenia na język polski. W tej historii mamy główne bohaterko. Tak, dobrze czytacie, książka opowiada historię osoby o imieniu Dex, która używa formy they/them, czyli w języku polskim czujemy, widzimy itp. jest (spojler: Mszaczek, drugie główne bohaterko używa form zrobiłom, nasypało). Warto podkreślić, że polskie tłumaczenie poradziło sobie z tym idealnie, Dex od początku jawiła mi się jako osoba spoza dualistycznego społeczeństwa, wygląd Dex został tak opisany, że nie wskazywał ani na płeć żeńską, ani męską. Dex jest po prostu osobą. Kropka. Chociaż “Psalm...” wydaję się uroczy i delikatny, wręcz bajkowy, to pod warstwą tej delikatności jest to lektura trudna, skłaniająca do wielu refleksji na temat sensu życia, naszej cywilizacji i miejsca człowieka w naturze. Główne postacie są świetnie napisane, raz zagubione, raz szczęśliwe, raz smutne, szczere i odważne. W tym krótkim utworze udało się Becky lepiej pokazać tworzącą się relację między dwiema istotami, niż w niejednym dłuższym utworze. Wzruszyło mnie i skłoniło do refleksji wiele cytatów, którymi podzieliłam się tutaj: https://wspanialy.eu/@Olcia95/112150033653706869

Zaczęłam czytać, ale nie skończyłam:

” Eseje Woolf” – tutaj mam zagwozdkę, dlaczego ich nie skończyłam mimo miłości totalnej do Virginii. Może to wina gęstości i objętości tekstu. A może to wina, tego, jak wyglądała reszta mojego życia w marcu. Mam nadzieję, że w kwietniu uda mi się czytać 2-4 eseje tygodniowo i skończyć czytać je przed latem.

”Mam do pana kilka pytań” – i tutaj mamy ciekawą historię, bo książka nie jest zła, ani zbyt wymagająca. Czytanie tej książki skłoniło mnie do rozmowy na terapii, podczas której padły bardzo ważne pytania „Dlaczego czytam to, co czytam? Dlaczego sięgam po takie motywy, a nie inne?” Pytanie to stworzyło w mojej głowie ogromne pole do rozmyślań. Sprawiło, że wyrzuciłam kilka książek z półki “to read” na Goodreads, zrobiłam DNF dwóm i zrozumiałam, że obok Woolf, klasyków i lektur na tematy społeczne, na tematy związane ze sztuką czy literaturą lubię przeczytać co jakiś czas romans, cozy fantasy czy ostatnio — komedię kryminalną. A dlaczego poruszyłam temat akurat tej pozycji na terapii? Czasem nie dość refleksyjnie podchodzę do książek, które chcę przeczytać — zobaczyłam tłumaczenie nowej książki Makkai i stwierdziłam, że czytam, bo „Wierzyliśmy jak nikt” było cudowne i rozłożyło mnie na łopatki. “Mam do pana kilka pytań” też mnie rozłożyło, tylko nie w ten przyjemny sposób, a sprawiło, że miałam koszmary i inne nieciekawe rzeczy. Znałam zarys fabuły, czytałam recenzje przed przeczytaniem i niby wiedziałam, czego się spodziewać. Niby… Współlokatorka głównej bohaterki została zamordowana (chyba?), jej ciało wrzucono do basenu i w utworze jest mowa, o utonięcie itp., a w pewnym momencie mamy dość mocny opis tonięcia i tego, co dzieje się z ciałem w wodzie. Niecałe 3 lata temu jedna z najbliższych mi osób utonęła i ten krótki fragment zrobił mi, to co zrobił. Więc kids, stay safe, uważnie dobierajcie to, co czytacie.

W Marcu skończyłam czytać też “Kochaj ludzi, używaj rzeczy”, ale o tej książce będzie oddzielny wpis, oraz “Mit normalności” M. Gabor, ale o tej książce chyba nie jestem jeszcze gotowa napisać.

 
Czytaj dalej...

from Codzienność gryzie

Widmo Brockenu, to zjawisko, z którym bardziej zaawansowany turysta górski spotkał się co najmniej raz w życiu. Zjawisko to, nazwane tak dlatego, że po raz pierwszy zaobserwowano je ze szczytu Brocken w górach Harzu, od dawna rozpala wyobraźnię turystów i taterników, którzy często nie są nawet świadomi, skąd bierze się zła wróżba powiązana z tym zdarzeniem.

Zjawisko polega na odbiciu powiększonego cienia obserwatora na chmurze, czemu zwykle towarzyszy tęczowe halo.

A legenda powstała w 1925 roku, kiedy to prawdopodobnie wymyślił ją taternik J.A. Szczepański, opowiadający wszem i wobec, że napotkanie widma, mamidła czy mnicha (bo i tak widmo Brockenu nazywano) oznacza przepowiednię śmierci dla tego, kto się z nim spotka.

Osobiście spotkałam mamidło w górach kilka razy, a żyję, choć raz faktycznie moje życie w górach wisiało na przysłowiowym włosku. Może zatem prawdą jest dalsza część przepowiedni, a mianowicie, że trzykrotne spotkanie mamidła uodparnia na nieszczęśliwe górskie wypadki (choć nie na głupotę, niestety). Wszystkich, którzy je spotkali i którzy snują smutne rozważania na temat szans swego dożycia sędziwego wieku, pocieszam: po trzech razach nie ma się już czego bać, ale ja wyszłam z życiem po pierwszym razie i po drugim również.

Wersja, jakoby trzeci raz zwiastował śmierć nieuchronną, to jakaś jeszcze nowsza interpretacja, wymyślona przez tych, co wiedzą, że dzwony, tylko nie wiedzą, w którym kościele.

 
Czytaj dalej...

from Przewodnik po alternatywnym internecie

Wiemy, że strony www które widzimy w przeglądarce to pliki HTML, które mogą być statyczne lub generowane na żądanie. W zamierzchłych czasach, gdy większość polaków nie miała dostępu do internetu, ale niektórzy mieli w domu komputer, funkcjonowały tzw. „kafejki internetowe” – miejsca w których za opłatą można było skorzystać z komputera z internetem – coś a'la publiczne komputery w bibliotece.

Kafejka internetowa w Bielsko-Białej (2014)

Z takiej kafejki korzystałem swego czasu i ja. Zapisywałem sobie rzeczy do wyszukania w internecie i raz na tydzień szedłem z pendrivem 1 GB, ściągałem strony i czytałem na spokojnie w domu. Wiecie, stronę można było zapisać (naciskając ctrl-s w przeglądarce) i później otworzyć ją offline. O ile linki nie działały, zachowywał się tekst i obrazki. Zapisana strona mniej-więcej przypominała wersję online. Sądzę, że nie tylko ja tak robiłem.


Dziś zapisywanie stron jest już niemodne. Zwyczajnie nie ma takiej potrzeby, wystarczy zakładka. Chyba, że spodziewamy się w najbliższym czasie odcięcia od sieci, np. lotu samolotem, przejazdu pociągiem czy wyjazdu za granicę.

Z powodu małego zapotrzebowania na ten feature, funkcja ctrl-s w przeglądarkach to już relikt przeszłości, a developerzy nie biorą tego pod uwagę przy projektowaniu. Sprawdźcie sami – o ile Wikipedia po zapisaniu wygląda niemal identycznie, wiele nowoczesnych stron w najlepszym wypadku traci style:

Dokumentacja mermaid bez css-a

A w najgorszym jest całkowicie pozbawiona treści:

Lista serwerów DNScrypt bez JS-a

Jeśli kogoś tu interesuje techniczne wyjaśnienie, nie zapisano istotnych zasobów zewnętrznych, tylko sam „szkielet”. Jak ładuje się coś dynamicznie (można to poznać po sygnalizowaniu wczytywania lub aktualizacjach na żywo), to najprawdopodobniej przeglądarka tego nie zapisze. Tak więc posty na socialach, jednoosobowe gry i inne apki webowe, nie ruszą.

Co zatem możemy zrobić?

Najłatwiej zrzut ekranu. Faktycznie, to właśnie zrobi większość osób. Opcja ta ma kilka zalet, m.in. łatwość zrobienia, wysłania i otwarcia, ma również mnóstwo wad:

  • nie można kopiować ani przeszukiwać tekstu,
  • kompresja utrudniająca przeczytanie przy długich zrzutach,
  • rozmiar pliku,
  • brak interaktywności.

Jeśli kiedyś dostaliście snipetkę kodu w formie graficznej, wiecie jakie to potrafi być irytujące. Jednocześnie jest to całkiem niezły sposób na omijanie zautomatyzowanej cenzury.

Można stworzyć PDF-a. Wciskamy ctrl-p (jak print) i wybieramy drukowanie do pliku. Zalety:

  • przenośność,
  • niewielki rozmiar w porównaniu z grafiką rastrową,
  • klikalne linki,
  • strony mogą dostosować swój wygląd pod drukowanie (wada jeśli używane złośliwie),
  • generowane z już wyświetlanej strony po załadowaniu dynamicznej treści.

Wady:

  • kopiowanie bywa uciążliwe (lubią pojawić się dodatkowe białe znaki),
  • wymuszony podział na strony,
  • nie nadaje się do stron interaktywnych.

Logo SingleFile SingleFile

SingleFile zrzuca całą zawartość strony do jednego, samo-rozpakowującego się pliku HTML, którego stan odpowiada stanowi Dla zmniejszenia rozmiaru domyślnie pomija zapis audio i wideo.

W ustawieniach można włączyć zapis JavaScript (sieć/skrypty), niezbędny do działania aplikacji webowych, ale mogą występować błędy.


Pozwólcie, że pokażę wam coś tak niewiarygodnego, że wam szczęka opadnie. Gdybym sam tego nie sprawdził, nie uwierzyłbym.

Magiczny plik PNG

💡 Kliknij aby przejść do strony pobierania

Zapiszcie sobie ten obrazek i spróbujcie otworzyć. OK, a teraz zmieńcie rozszerzenie na html i spróbujcie otworzyć.

Zaskoczeni? Na tym nie koniec. Teraz zmieńcie rozszerzenie na zip i otwórzcie.

Za każdym razem plik otwierał się poprawnie: jako obrazek, strona www i archiwum z plikami strony.

Jak?!

🛑 Uwaga: niskopoziomowe wyjaśnienie i zagłębianie się w binarną strukturę pliku!

Pierwsze 8 bajtów, to sygnatura PNG – jest ona stała dla każdego pliku tego typu. Reszta pliku to następujące po sobie ramki:

  • 4 bajty – długość danych
  • 4 bajty – typ ramki
  • dane
  • 4 bajty – suma kontrolna CRC

Pierwsza ramka to IHDR (ang. Image Header). Zawiera metadane grafiki: wymiary, kolory, kompresja, etc. niezbędne do prawidłowego wyświetlenia. Po niej następuje ramka tTXt – ramka tekstowa. W niej znajduje się początek HTML-a:

<html data-sfz><meta charset=windows-1252><title></title><meta name=viewport content="width=device-width, initial-scale=1"><body hidden><!--

Z uwagi na poprzedzającą zawartość, nie jest to prawidłowy plik HTML, ale przeglądarki są bardzo tolerancyjne. <!-- oznacza początek komentarza. W tym miejscu kończy się też ramka tekstowa. Dla przeglądarki dalsza treść do odwołania będzie nieistotna.

Następnie mamy sRGB – przestrzeń kolorów, a potem od 0xCA do 0x88A8 to już skompresowane piksele (IDAT). Ciekawostka: cały plik łącznie z zip-em waży 140 kB. Bez kompresji PNG same piksele ważyłyby 2 MB.

Aż dochodzimy do kolejnego pola tTXt stanowiącego większość pliku. Tutaj komentarz HTML-a się zamyka i wstawiony zostaje zminifikowany kod JavaScript (około 47 kB), który wyciąga ze znajdującego się dalej ZIP-a poszczególne pliki do pamięci i składa z nich stronę.

--><script>var e,t;e=this;t=function(e)
...
</script><!--PK

PK\x03\x04 sygnalizuje ramkę ZIP-a. Specyfikacja tego formatu pozwala, aby przed pierwszą ramką i za ostatnią znajdowały się dowolne dane. Program od archiwów po prostu je zignoruje, szukając sygnatury ZIP-a. Tak więc jest to prawidłowy plik ZIP. Nie będziemy się w niego bardziej zagłębiać, ponieważ nie to tutaj znaczenia.

Podsumowując, struktura zagadkowego pliku przedstawia się następująco:

  • sygnatura PNG
  • ramka IHDR
  • ramka tTXt
    • HTML
  • ramka sRGB
  • 5 ramek IDAT
  • ramka iTXt
    • HTML
      • ZIP
  • ramka IEND

Przy czym nie jest to prawidłowy kod HTML. Nie trzyma się standardowej struktury. Mimo wszystko – działa.


Wracamy na wysoki poziom!


Plik ten pochodzi stąd: https://gildas-lormeau.github.io i przy pomocy wtyczki SingleFile sami możemy je wytworzyć z dowolnej strony!

  1. Wchodzimy w ustawienia wtyczki, w zakładkę format pliku.
  2. Wybieramy format „samorozpakowujący się ZIP (uniwersalny)
  3. Zaznaczamy niedołączanie danych po ZIP i osadzanie obrazu.

Niestety muszę was rozczarować – wtyczka nie zrobi za was zrzutu ekranu zapisywanej strony, tylko poprosi was o obrazek do osadzenia. Nie działa to też w każdym przypadku, zdarzają się błędy i glitche, jako że funkcja ta została stworzona niedawno. Osobiście trzymam ją wyłączoną.

Obsługiwane są nawet zaszyfrowane archiwa i je również można otworzyć w przeglądarce!

Program do archiwów pyta o hasło Przeglądarka prosi o hasło

Opcji konfiguracji i automatyzacji jest naprawdę wiele. Można np. ustawić automatyczne wysyłanie zapisanych stron do chmury, autozapis stron dodanych do zakładek albo zamykanie karty po skończonym zapisie. Łatwo jest też zapisać wiele stron naraz.


A wracając do głównego wątku, jest jeszcze jeden warty odnotowania sposób zapisu stron offline, tym razem z wszystkimi linkami. Przypuszczalnie to właśnie z tego narzędzia korzystają cyberprzestępcy tworząc idealne kopie popularnych serwisów internetowych. Cóż, u nas podobne strony są na porządku dziennym – są przecież setki identycznych instancji Mastodona, Invidiousa czy Nextclouda i jakoś nikt nie próbuje logować się na nie-swoim serwerze. Zawsze sprawdzamy domenę, VPN-a i czy nie ma wycieków DNS-a.

To są tematy, które planuję poruszyć w kolejnych wpisach, a o HTTrack wspomnę może innym razem. Jeśli podobał ci się ten wpis, pamiętaj, że możesz otrzymywać powiadomienia o kolejnych, subskrybując mój kanał RSS. Jest to całkowicie anonimowe, a ja nie mam żadnych statystyk ile osób mnie subskrybuje. Jak zauważyłem, wyszukiwarki straciły już zainteresowanie moją stroną, a ja zamierzam tworzyć treści nie pod nie, ale dla was, dlatego zachęcam również do dzielenia się opinią zwrotną w komentarzach.

 
Czytaj dalej...

from Przewodnik po alternatywnym internecie

Które zdjęcie lepsze?

Spider's Web – bez filtra

Spider's Web – z filtrem

Oba zdjęcia przedstawiają tę samą stronę Internetową.

Na pierwszym, stronie pozwolono robić co chce. Została przewinięta, bo cały ekran wypełniały billboardy i inne zbędne elementy. Ma również zamiar wysyłać powiadomienia, by non-stop serwować użytkownikowi świeży content.

Na drugim, aktywowano uBlock Origin (patrz: czerwona ikonka na pasku przeglądarki), pilnujący, by strona nie pozwalała sobie na zbyt wiele. Użytkownik nie jest rozpraszany, może skupić się na czytaniu.

Kolejny przykład:

TechRadar – bez filtra

TechRadar – z filtrem

💡 Kliknij aby powiększyć.

Zmierzyłem, ile danych zużywa się na załadowanie strony i jej wagę po odcięciu balastu. Różnica jest przytłaczająca – ponad 85% transferu stanowią reklamy i skrypty śledzące. Zaledwie 7% zapytań było związanych z treścią, którą zainteresowany jest użytkownik – tekstem, obrazkami i menu.

Wiecie, ile to jest 23 MB? 40 minut słuchania muzyki. 80-sekundowy filmik w jakości 720p. Lub wczytanie pojedynczej strony z korpo-netu. Nim użytkownik zdążył podjąć jakikolwiek wybór w kwestii swojej prywatności (którą strona rzekomo ceni), szczegółowe dane o jego wizycie już zostały przetworzone przez setki podmiotów.

Takie przestępstwo jest niezwykle powszechne, lecz administratorom uchodzi na sucho, bo mało kto wie jakie prawa mu przysługują i mało komu chce się fatygować do UODO z pisemną skargą.

Prawo prawem, a strony mają techniczną możliwość komunikowania się z kimkolwiek, kiedykolwiek (patrz: AJAX z poprzedniego wpisu). Mogą też wiele innych rzeczy. Choć przy pomocy dodatków, można w swojej przeglądarce ustanowić własne zasady. Tym akcentem rozpoczynamy serię o dodatkach (zakładam, że masz Firefoxo-podobną przeglądarkę? 😉)

uBlock Origin

To absolutne minimum. Z tą wtyczką jest choć odrobinę zaznajomiony każdy obywatel alternatywnego internetu, aby mógł bez przeszkód surfować po niebezpiecznych zakamarkach sieci. Specjalizuje się (jak wskazuje nazwa) w blokowaniu, które realizuje się na 2 poziomach:

  1. sieciowym – zatrzymywanie żądań HTTP zanim zdołają wyrządzić szkodę,
  2. html-owym – ukrywanie elementów spełniających określone kryteria.

Reguły filtrowania definiują tzw. listy filtrów. Polecam wejść w opcje i zaznaczyć wszystkie listy, w tym elementy irytujące: czatboty, newslettery, powiadomienia, „ciasteczkowe pop-upy” i te o apkach mobilnych – są to rzeczy, które nas niepotrzebnie spowalniają.

Warto też zaznaczyć listy stron phishingowych i ze złośliwym oprogramowaniem. Nie jest to oczywiście panaceum, ale nie zaszkodzi mieć ten dodatkowy środek ostrzegawczy. Brakujące listy zostaną pobrane.

Nie podoba nam się jakiś element? Klikając ikonę pipety przechodzimy w tryb zaznaczania elementów na stronie. Po kliknięciu któregoś z nich, pokaże się okno dialogowe, w którym suwakiem wybieramy jak wiele chcemy usunąć. Zwróćcie uwagę na klasy obiektów – czasami mają czytelną nazwę, jak .cookie-banner czy .ad-video. Po zatwierdzeniu zostanie dodana nowa reguła.

Czy to bloker reklam?

Niezupełnie. Zależy kogo spytasz. Niektórzy nawet podstawową ochronę przed śledzeniem wbudowaną w przeglądarkę uważają za blokowanie reklam. Faktycznie, w większości przypadków wyświetlenie reklamy oznacza załadowanie wielkiej i ciężkiej korpo-machiny, która tą reklamę wybierze w oparciu o posiadaną wiedzę na temat docelowego odbiorcy i dołoży kilka nowych cegiełek. Właśnie te machiny są celem uBlock Origin. Zniknięcie reklam odbywa się niejako przy okazji, co dla wielu stanowi cel sam w sobie.

Co ciekawe, kilka najpopularniejszych blokerów reklam, tych które wyskakują na początku wyników wyszukiwania, są mniej skuteczne. Należą do programu acceptable ads, który dopuszcza pewne kategorie niezbyt inwazyjnych reklam. Niestety program ten ogranicza się jedynie do sfery wizualnej, z pominięciem aspektu prywatnościowego. Nasza wtyczka sięga głębiej, do źródła (origin) problemu.

Z drugiej strony, jeśli zamieścisz na swojej stronie klikalny baner lub sponsorowane treści, uBlock Origin ich nie zablokuje. Bo nie taka jest jego rola.

uBlock Origin is not just an “ad blocker“, it's a wide-spectrum content blocker with CPU and memory efficiency as a primary feature.

źródło: strona projektu

Co z finansowaniem twórców?

Nie wspomniałem, że w monopolu Google i Facebooka na rynku AdTech, na koniec przekazują symboliczną kwotę do portfeli autorów stron. Gdyby tego nie robili, świat byłby piękniejszym miejscem, nikt bowiem nie umieszczałby u siebie AdSense ani Facebook Ads. Być może rozwinęłaby się technologia reklamy kontekstowej niewymagającej analizowania aktywności.

Jakiś alternatywny model finansowania jest potrzebny, a obecny system narusza prawa człowieka i nie powinien być wspierany. Jeśli jesteś twórcą, rozważ umożliwienie użytkownikom wspierania cię w inny sposób, np. przez darowizny. Są do tego usługi takie jak Patronite, LiberaPay czy buycoffee.to. Za określone kwoty wsparcia możesz oferować nagrody, takie jak dostęp do ekskluzywnych treści, spotkań online lub wpisanie imienia i nazwiska wspierającego na końcu materiału.

A nade wszystko, nie zmuszaj do wyłączania adblocka i innych zabezpieczeń. Nie mów, z jakiej mają korzystać przeglądarki. Generalnie nie zniechęcaj do przychodzenia do ciebie, ani nie sprawiaj, że osoby odwiedzające twoją stronę czują się przytłoczone nadmiarem bodźców, lecz traktuj ich z szacunkiem, tak jak sam chciałbyś być traktowany. Dobro powraca. Twórz fajne treści, realizuj swoje pasje, ciesz się życiem. 🙂

Konkluzja

Jeśli jeszcze nie próbowałeś, z całego serca polecam ci przez tydzień korzystać z Internetu z włączonym filtrem. To proste: wejdź na stronę ublockorigin.com i pobierz wersję wtyczki do swojej przeglądarki. Zobaczysz zupełnie inny Internet.

Bądź przygotowany na to, że dla niektórych stron staniesz się rebeliantem i będą starały się ciebie nakłonić do zrobienia dla nich wyjątku. Zanim jednak go zrobisz, najpierw rozważ, czy aby na pewno taka strona zasługuje na twoją uwagę?

Na podstawie:

 
Czytaj dalej...

from Przewodnik po alternatywnym internecie

WWW/w3 (ang. World Wide Web) – internetowy system organizacji informacji składający się z dokumentów tekstowych w formacie html. Dokumenty te mogą zawierać odnośniki do innych dokumentów, również na innych serwerach, dzięki temu, że każdy dokument posiada unikalny adres URL. Przykładowo adres:

https://writefreely.pl/anedroid/www

wskazuje na dokument:

  • o ścieżce „/anedroid/www”,
  • na serwerze writefreely.pl.

Przeglądarka www – program, który przy pomocy protokołu http pobiera wybrany dokument z serwera i go wyświetla. Przykładem takiego programu jest LibreWolf.

HTML (ang. HyperText Markup Language) – język opisu dokumentów pozwalający m.in. na formatowanie tekstu, zamieszczanie w nim obrazków ładowanych ze wskazanego adresu URL i elementów interaktywnych, np. formularzy w celu przesłania na serwer danych wprowadzonych przez użytkownika.

<!DOCTYPE html>
<html>
<head>
<meta name="author" content="anedroid">
<title>Przewodnik po alternatywnym internecie</title>
</head>
<body>
<h1>Nagłówek 1-go stopnia</h1>
<p>Treść pierwszego akapitu</p>
<p>Treść drugiego akapitu z <b>pogrubionym tekstem</b></p>
<a href="https://internet-czas-dzialac.pl">link do zewnętrznej strony</a>
</body>
</html>

Wyżej przykładowy dokument HTML zawierający: metadane (autor i tytuł), nagłówek, 2 akapity i odnośnik. Wyprodukuje następującą stronę:

Nagłówek 1-go stopnia

Treść pierwszego akapitu

Treść drugiego akapitu z pogrubionym tekstem

link do zewnętrznej strony


HTTP (ang. HyperText Transfer Protocol) – protokół typu klient-serwer. Umożliwia m.in.:

  • określenie rozmiaru dokumentu i wznowienie przerwanego pobierania,
  • tzw. wirtualny hosting (wiele domen w obrębie jednego serwera),
  • wysyłanie plików na serwer,
  • uwierzytelnianie klienta loginem i hasłem,
  • sygnalizowanie błędów kodami odpowiedzi (np. kod 404 – strona nie istnieje).

Aby wyświetlić stronę www, przeglądarka:

  1. Sprawdza odpowiadający domenie adres IP w rejestrze DNS. Domena to np. writefreely.pl, a adres IP to 195.117.15.126. Serwer DNS przechowuje u siebie tabelę takich powiązań, dzięki czemu możemy mieć czytelne linki bez ciągów liczb.
  2. Nawiązuje połączenie z serwerem o tym IP i wysyła żądanie zawierające ścieżkę do żądanego pliku + nagłówki HTTP z dodatkowymi informacjami (np. preferowany język).
  3. Serwer odsyła kod odpowiedzi, własne nagłówki oraz treść dokumentu (albo i nie). Kod odpowiedzi mówi, czy wszystko poszło ok lub jakiego rodzaju problem wystąpił. W nagłówkach odpowiedzi może być np. format pliku (html, jpeg, pdf, etc.)
  4. Przeglądarka przetwarza otrzymany kod HTML na jego graficzną reprezentację.
  5. W dokumencie mogą być osadzone elementy wskazane adresem URL (np. obrazy). Przeglądarka wykonuje kolejne żądania dla każdego z tych elementów.

HTTP jest protokołem tekstowym – komunikację przeglądarki z serwerem można podejrzeć i przeanalizować. Oto przykładowe żądanie HTTP:

GET /wiki/Domain_Name_System HTTP/2
Host: en.wikipedia.org
User-Agent: curl/8.2.1
Accept: */*
Accept-Language: en-US,en;q=0.5

A to jest fragment odpowiedzi:

HTTP/2 200
date: Fri, 23 Feb 2024 04:15:21 GMT
content-language: en
content-type: text/html; charset=UTF-8
content-length: 282749

<!DOCTYPE html>
...

Odpowiedź może być generowana dynamicznie, np. na podstawie zawartości bazy danych i/lub danych dostarczonych przez użytkownika (tak działają np. wyszukiwarki). Do generowania odpowiedzi wykorzystuje się skrypty CGI – programy uruchamiane przy każdym żądaniu, których wyjście jest odsyłane do przeglądarki.

Mamy więc 2 rodzaje stron www: statyczne i dynamiczne. Zazwyczaj strony zawierają powtarzające się fragmenty, jak nagłówek, stopka czy spis treści. Dla łatwiejszego zarządzania, albo są one sklejane „w locie” z treścią dokumentu (pseudostatyczność), albo automatyzuje się przygotowywanie takich plików jakimś systemem szablonów.

Generator stron statycznych – program, który wstępnie wytwarza kod HTML i inne pliki składające się na stronę www na podstawie plików źródłowych, szablonów i zdefiniowanej konfiguracji. Przykładem takiego programu jest Hugo.

Ponieważ przeglądarka „widzi” tylko rezultat przetwarzania, dopóki nie jest się właścicielem serwera, nie można ze stuprocentową pewnością odróżnić tych dwóch typów stron.

Skąd TO się wzięło?

Idea sieci www (jest to sieć za sprawą odnośników łączących dokumenty HTML) zrodziła się około 1990 roku w ośrodku naukowym CERN, a jej autorem jest Tim Berners-Lee. Pierwotnie system miał służyć celom naukowym – aby koordynować działania współpracowników między ośrodkami i umożliwić dzielenie się projektami, wynikami badań czy pomysłami.

Przeglądarka Mosaic

W owym czasie funkcjonowało kilka podobnych systemów, zwłaszcza Gopher. Oba standardy były obsługiwane przez pierwsze przeglądarki, a strony z obu systemów linkowały do siebie nawzajem.

Powyższy zrzut przedstawia Mosaic – pierwszą graficzną przeglądarkę, powstałą w 1993 roku. Okazała się strzałem w dziesiątkę i bezpośrednio przyczyniła do sukcesu www, który stał się najpopularniejszym typem usługi internetowej.

O tym, jak to poszło w złą stronę

Przez kolejne lata można obserwować, jak do standardów www dokładane jest coraz więcej rzeczy.

  • CSS (ang. Cascading Style Sheets) (nie mylić z: Content Scrambling System) – język stylowania. W arkuszu stylów wybiera się elementy spełniające określone kryteria za pomocą selektorów, a następnie ustawia ich właściwości, takie jak: czcionka, tło, obramowanie, wymiary i marginesy, ułożenie w stosunku do innych elementów, a nawet animacje i przejścia tychże parametrów. Bywa upierdliwy ze względu na swoje czasem nieoczekiwane zachowanie.
  • Applety – osadzone w dokumencie aplikacje Flash Playera. Przez lata wykorzystywane do odtwarzaczy wideo i gier online, obecnie nieużywane i niewspierane przez przeglądarki.
  • Ciasteczka – porcje danych, na żądanie serwera zapisywane przez przeglądarkę i odsyłane z każdym zapytaniem w nagłówku HTTP Cookie, dzięki którym serwer może dostosować swoją odpowiedź. Wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika, utrzymywania zalogowanej sesji i... śledzenia.
  • Referer – nagłówek HTTP mówiący, jaki jest adres URL strony, z której się przeszło na obecną stronę. Powoduje wyciek części historii przeglądania.
  • User Agent – nagłówek HTTP mówiący, z jakiej przeglądarki na jakim systemie operacyjnym zostało wysłane żądanie. Np. Mozilla/5.0 (X11; Linux x86_64; rv:123.0) Gecko/20100101 Firefox/123.0 (Firefox 123.0, Linux 64-bitowy). Stworzony w celu dostosowania strony do różnych przeglądarek (różniących się obsługiwanymi funkcjami), obecnie używany głównie do dyskryminacji.
  • JavaScript (nie mylić z: Java) – język programowania. Skrypty osadzone w dokumencie HTML zostaną automatycznie uruchomione w przeglądarce po załadowaniu. Mogą modyfikować wyświetlany dokument i reagować na zdarzenia typu scrollowanie, kliknięcie, etc. Mają dostęp do wielu interfejsów przeglądarki, a ich moc stale rośnie. Początkowo stanowiły jedynie dodatek, dziś – wiele stron w ogóle nie działa bez JavaScript.
  • AJAX (ang. Asynchronous JavaScript and XML) – możliwość wysyłania żądań przez JavaScript w czasie rzeczywistym, nie tylko w momencie kliknięcia w link lub wysłania formularza.
<div id="content">wczytywanie...</div>
<noscript>Musisz włączyć JavaScript aby korzystać z tej strony</noscript>

<script>
fetch("https://example.com/article.json")
.then(data => data.json())
.then(data => {
    const content = markdownToHTML(data.content);
    document.querySelector("#content").innerHTML = content;
});
</script>

Przykład strony, która nie zadziała bez JavaScript. Pobiera treść w tle i zamiast budować HTML na serwerze, robi to w przeglądarce.

  • Odtwarzanie wideo i audio.
  • Canvas i WebGL – Renderowanie grafiki 2D i 3D w przeglądarce, np. gier wideo. Pomiędzy obrazami renderowanymi przez różne karty graficzne występują subtelne różnice. JavaScript może zapisać otrzymany obraz z Canvas i wykorzystać go do fingerprintingu – jeszcze skuteczniejszej identyfikacji urządzenia niż ciasteczka. Canvas wcale nie musi wyświetlić się na ekranie.
  • WebRTC (ang. Real Time Communication) – transmisja obrazu i dźwięku lub innych danych. Przydatna przy aplikacjach do wideorozmów lub wspólnej pracy nad dokumentem. Skutek uboczny: wyciek lokalnego adresu IP.
  • PWA (ang. Progressive Web Apps) – we wspieranych systemach strona www instaluje się jako aplikacja (z ikoną na pulpicie) i potrafi działać offline. Fajna alternatywa dla aplikacji mobilnych, szkoda że tak mało usług online z tego korzysta.
  • Web Bluetooth i WebUSB – od teraz instalację GNU/Linuxa można przeprowadzić z przeglądarki!
  • DRM (ang. Digital Rights Restrictions Management) – system blokujący pobieranie treści multimedialnych, dając ich posiadaczowi pełną kontrolę nad tym, w jaki sposób korzystają z nich użytkownicy. Bardzo trudny w obejściu, ulubiona zabawka różnych serwisów streamingowych.

Lista jest naprawdę długa, trudno jest nawet przypomnieć sobie o wszystkich funkcjach, jakie oferuje web. To zagrożenie dla konkurencji na rynku przeglądarek: wszystkie (z wyjątkiem Firefoxa) są zbudowane na silniku Chromium. Stworzenie nowego silnika byłoby niewyobrażalnie kosztowną inwestycją. Jak zaimplementować te dziesiątki funkcji, których użytkownicy oczekują?

Pominąłem fakt, że w międzyczasie strony „nauczyły się” wysyłać nam powiadomienia push, sprawdzać czy przełączyliśmy karty, wykrywać blokowanie reklam, zaglądać w listę zainstalowanych czcionek, poziom naładowania baterii, liczbę rdzeni procesora, i wiele, wiele więcej. Każda kolejna funkcja to kolejne potencjalne pole do nadużyć. A niestety wyścig zbrojeń nie przewidział problemów takich jak prywatność, dostępność, bezpieczeństwo czy kontrola użytkownika nad technologią.

Co więcej, świadomi użytkownicy blokujący to czy tamto, aby ograniczyć ilość zbieranych o nich danych, uwolnić się od rozpraszaczy, czy choćby zaoszczędzić transferu zużywanego na megabajty skryptów śledzących, sami mają [większą szansę bycia zablokowanym].

Blokada Cloudflare Blokada YouTube

Oto co stało się z system, który od początku miał być otwarty, zdecentralizowany i sprzyjać nauce przede wszystkim.

Konkluzja

Podsumowując, www przekształcił się z sieci dokumentów elektronicznych w sieć aplikacji. Nie da się zaprzeczyć, że wiele z dodanych funkcji przyniosło dużo korzyści. Na przykład dostęp do świata cyfrowego bez względu na urządzenie. Jednak wdrażanie tych funkcji nie było dość przemyślane i w konsekwencji Internet stał się miejscem bardzo nieprzyjaznym dla użytkownika.

Oczywiście wciąż są serwisy, które szanują nasze prawa i nie wykorzystują mechanizmów www przeciwko nam. Gdy nas blokują, domagając się akceptacji ich warunków, możemy zareagować na 2 sposoby:

  1. Zrobić co nam każą – wyłączyć adblocka, wyłączyć VPN-a, nie używać „nietypowych” przeglądarek, założyć konto, podać numer telefonu i zainstalować aplikację mobilną na niezmodyfikowanym Androidzie, a najlepiej iOS-ie.
  2. Trzymać się tych usług, które nas nie blokują i nie utrudniają nam życia z wyżej wymienionych powodów. Niewielu jest takich, którzy wybierają tę ścieżkę. Tylko ci, którzy mają w sobie dość odwagi, determinacji, tęsknią za wolnością i nie stracili nadziei, opowiedzą się po stronie alternatywnego internetu.

Co daje się we znaki, to to, że coraz trudniej jest pozostać neutralnym. Trzeba coś wybrać. Przepaść dzieląca dwie strony internetu, stale rośnie.

W następnym wpisie opowiem o kilku przydatnych wtyczkach przeglądarkowych, które pomogą choć trochę poprawić warunki na tych mniej przyjaznych stronach. Zachęcam do komentowania i obserwowania mnie na RSS-ie.


Opracowano na podstawie:

 
Czytaj dalej...

from Tomasz Dunia - to3k

Jak pewnie zauważyliście WriteFreely.pl było niedostępne przez pewien czas (od awarii wczoraj przez okres lekko ponad 20 godzin). Piszę to, aby uspokoić i jednocześnie przeprosić za zaistniałą sytuację.

Instancja wróciła już na szczęście do normalnego działania, co potwierdza fakt, że czytasz ten post.

Awaria była czymś zupełnie ode mnie (jako admina jedynie instancji WF, a nie całej infrastruktury FTdL na której jest uruchomiona) niezależnym. Z tego co udało mi się ustalić to awarii uległa linia światłowodowa Orange doprowadzająca internet do serwerowni. Na domiar złego drugie awaryjne łącze niestety też nie zadziałało tak jak powinno. Chłopaki z FTdL mają przebadać temat redundancji, żeby taka sytuacja nie wystąpiła w przyszłości. Pozostaje nam tylko trzymać za nich kciuki :)

Na koniec chciałbym jeszcze raz przeprosić za zaistniałą sytuację. Mam nadzieję, że niczyje plany nie zostały pokrzyżowane przez tę awarię.

 
Read more...

from Świetlik

Podopieczni Świetlikowa zorganizowali akcję zatytułowaną Świetliki o Świetlikowie. W ramach niej publikują posty ze swoimi wspomnieniami, związane z Fundacją. Całość ma na celu promocję zbiórki #NieZamykajmyŚwietlikowa.

 
Czytaj dalej...

from Michał Stankiewicz Blog

Od dłuższego czasu w aplikacji #WhatsApp jest dostępna funkcja znikających wiadomości. Jest ona bardzo przydatna, jednak niestety z jakiegoś powodu Meta postanowiła ustawić ją jako domyślnie włączoną, przez co od jakiegoś czasu często spotykam się z tym, że nie mam starych wiadomości (co tam wiadomości! Nie mam zdjęć!), które zostały mi wysłane lub komuś wysłałem. Na szczęście da się to zmienić i w tym wpisie wytłumaczę Wam jak to naprawić.

Jak wyłączyć znikające wiadomości na WhatsApp?

  1. Otwórz aplikację WhatsApp.
  2. Przejdź do zakładki “Ustawienia”.
  3. Wybierz sekcję “Prywatność”.
  4. Kliknij “Czas do zniknięcia wiadomości” i z listy wybierz “Wyłącz”.

Gotowe! Od teraz wiadomości, które wyślesz w nowych czatach, nie będą znikać po określonym czasie. Pamiętaj jednak, że to dotyczy tylko Ciebie i jeśli ktoś ma włączoną tę funkcję, to domyślnie nowo utworzone czaty będą wciąż znikać, co oznacza, że należy to wyłączyć i w takim czacie. Dotyczy to również czatów z którymi wcześniej pisaliście i mieliście włączoną tą funkcję – należy ją wyłączyć.

  1. Aby to zrobić, otwórz czat, w którym chcesz wyłączyć znikające wiadomości.
  2. Kliknij ikonę “Awatar czatu”.
  3. Znajdź “Znikające wiadomości”.
  4. Wybierz “Wyłącz”.

Od teraz wiadomości nie będą zamykać w tym temacie, o ile nie zostanie ona z powrotem włączona.

#Shorts

 
Czytaj dalej...

from Tomasz Dunia - to3k

Właśnie przedłużyłem domenę tej instancji na kolejny rok. Będę ją utrzymywał z prywatnych pieniędzy tak długo jak dam radę i zawsze będzie to miejsce przeznaczone do publikowania Waszych historii za darmo! :)

Jeżeli ktoś czuje taką potrzebę to istnieje też możliwość wsparcia tego projektu, więcej informacji pod tym linkiem.

 
Czytaj dalej...

from m0bi o Fedi

Zapytał mnie ostatnio kolega używający dalej #Twitter-a, co to jest to całe #Fediverse? Odpowiedziałem mu tak:

Wyobraź sobie, że z twojego Twittera możesz dać follow kumpeli z #Facebook-a. I czytać jej posty, co tam pisze, ale na Twitterze. I możesz dać suba jakiemuś kanałowi na #YouTube, i jak wypuści nowy klip, to ci się pojawi na timeline i możesz obejrzeć, zalajkować i podać dalej. Na Twitterze. Albo ktoś z #Instagram-a może ci dać follow na twoim twitterze, i między zdjęciami zobaczy twoje wpisy. A jak mu się spodobają, to je skomentować.

No to #Fediwersum to jest właśnie coś takiego. Tylko zamiast Twittera jest #Mastodon, zamiast Facebooka jest np. #Friendica, zamiast Instagrama używamy #Pixelfed, a zamiast YouTube mamy #PeerTube. Inne aplikacje do podobnych rzeczy.

Ta zmiana to wszystko, co wystarczy, by te serwisy były ze sobą połączone i współpracowały. I wymieniały dane. I żeby wszyscy widzeli wszystkich, rozmawiali i komentowali. Jak w e-mail – możesz pisać do wszystkich.

Bo nie ma żadnej korporacji, która by pilnowała, abyśmy byli oddzieleni od siebie, bo im wtedy więcej $ wpada.

 
Czytaj dalej...