Kierunkowy74

(być może mój wpis nie wygląda zbyt składnie, z góry przepraszam)

W skrócie, właściwie zgadzam się z wpisem Chłopa Marcina, w którym relację z osobą znaną wyłącznie z Internetu (bez planów spotkania się w realu) określa on jako co do zasady imitację, ułudę¹, zabierającą czas na spotkania z ludźmi w rzeczywistości. Również @dadalo_admin@dadalo.pl/110383447035117140">admin Dadalo nie widzi sensu w utrzymywaniu powierzchownych kontaktów z kilkuset znajomymi z facebooka, tymczasem obecnie najpopularniejsza usługa #fediwersum – Mastodon – właściwie pozwala jedynie na publikowanie krótkich notek i czytanie cudzych (naśladując w ten sposób twittera). Jest dobry dla influencerów (ale tylko chętnych do zgłębienia budowy społecznej fedi i coś sobą reprezentujących), ale aby kontaktować się jednocześnie z rodziną, znajomymi i osobami z pracy, trzeba posiadać kilka oddzielnych kont (które nie będą technicznie ze sobą powiązane). Również kilka innych względnie popularnych usług na fedi, jak /kbin przewiduje w zasadzie tylko komunikację publiczną, i to zorientowaną na konkretny temat, nie na relację międzyludzką.

Powiedzmy to sobie wprost, nie masz znajomych na tłiterze, a tylko kolejnych mikropublikatorów (dziennikarzy, pisarzy, blogerów, itp.) funkcjonujących na względnie zdemokratyzowanej zasadzie. Nie masz znajomych na reddicie, wypoku ani na jakimkolwiek forum internetowym, a tylko kolejnych dyskutantów i współprzeszukiwaczy Internetu. Nie masz znajomych na jutubie, a jedynie autorów programów nie-telewizyjnych i dosyć anonimowych komentariuszy. A większość czasu na fejsbuku spędzasz pewnie z ludźmi, którzy znajomymi są jedynie w teorii.

Wcale tu nie twierdzę, że ci nie-znajomi są jakimiś złymi ludźmi, którzy w realu cię skrzywdzą – wręcz przeciwnie. Ale jeżeli wobec znajomych przedstawiasz się pseudonimem (nawet liczbowym), zamiast twarzy pokazujesz sztuczny awatar, a z aspektów twojego życia nie pokazujesz nic (albo tylko to, co chcesz), i jeżeli twoi znajomi robią tak samo wobec ciebie, to taka definicja znajomego jest dosyć naciągana².

Twitter (a za nim Mastodon) nie jest siecią społecznościową. Instagram (a za nim Pixelfed) nie jest siecią społecznościową. ani Reddit, ani Wykop (a za nimi Lemmy i /kbin) nie są sieciami społecznościowymi. Również YouTube (a za nim PeerTube) nie jest siecią społecznościową.

Nawet Facebook, mając od dawna oś czasu, fanpage i grupy (tematyczne) nie jest do końca siecią społecznościową.

Serwisy internetowe nie są sieciami społecznościowymi. Są nimi tylko i wyłącznie sieci relacji międzyludzkich, istniejące nawet przed powstaniem jakiejkolwiek techniki. Jeżeli funkcjonują na silosach odpowiednich portalach WWW, to tylko dlatego, że techniki takie, jak SMS, MMS, e-mail, nie stanowią jeszcze kompleksowego rozwiązania, zdolnego zastąpić cudze silosy.

Social Web nie istnieje. Web 2.0 to nie sieć społecznościowa. Umożliwia jedynie gościnne zamieszczanie treści na cudzej stronie (bez ograniczeń technicznych, typowych dla prasy, radia lub telewizji), i reagowanie na nie.

Facebook, Twitter, Wykop, witryny z Fediwersum to tylko witryny Web 2.0. Fediwersum pozwala jedynie na interoperację, ale podtrzymuje ten sam paradygmat, stworzony dla korzyści Facebooka et consortes, zgodnie z którym należy ściągnąć jak najwięcej użytkowników i treści, cudzą aktywność ściągnąć do własnego serwera i scentralizować, a komputer/smartfon użytkownika traktować wyłącznie jako urządzenie do uruchamiania przeglądarki internetowej.

Tymczasem rozwiązania informatyczne powinny (tak jak korpousługi próbują to zrobić) integrować oprogramowanie użytkowników z siecią społecznościową, ale na warunkach użytkowników, nie korporacji.

Fediwersum (ActivityPub) i protokół Matrix to tylko półmetek. Są opracowywane rozwiązania, zapewniające jeszcze większą prywatność, takie, jak oparty na dystrybucji (nie federacji) secushare.

¹ w dalszej odpowiedzi, słusznie, wskazuje on na wyjątki, w których nawet takie relacje mają sens ² żebyśmy się dobrze zrozumieli: ja nie zamierzam twierdzić, że nie jesteście moimi znajomymi, wiecie, jakbym chciał wam udostępnić jakiś utwór, albo wy mi ;) (kratykietka dozwolonyużytekprywatny)

@fediverse@karab.in #internet #MediaSpołecznościowe

Europa

Albania, Andora, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Liechtenstein, Luksemburg, Macedonia Północna, Malta, Monako, San Marino wydają się nie mieć własnego serwera.

Azja (bez Bliskiego Wschodu)

Kraje Azji Centralnej, Nepal, Bhutan, Bangladesz, Laos, Kambodża, Bhutan ZTCW nie mają własnego serwera.

Bliski Wschód

Afryka

Pozostałe kraje ZTCW nie mają własnego serwera.

Ameryka

Serwery ogólnolatynoamerykańskie Tam też kilka serwerów z krajów, przy których nie podaję odnośnika. Reszta krajów ZTCW nie ma własnego serwera i korzysta z ogólnolatynoamerykańskich.

reszta świata