Niepopularne opinie na fediwersum
Czytam właśnie, że na fediświecie da się porozmawiać nie tylko o polityce, muzyce, wolnym oprogramowaniu, prywatności i sporcie (głównie piłce nożnej), ale też o np. motoryzacji. Czyli (jak rozumiem), ponad półtora tysiąca użytkowników (za listą polskich serwerów) to już jest skala wystarczająca?
Można się spierać. Bo z drugiej strony wśród mniejszej liczby użytkowników trudniej o różnorodność poglądów. I nie mam tu na myśli popularnej wymówki, że prześladujo mnie za dyskryminujące poglądy. (Da się je głosić, a potem ponosić konsekwencje – być defederowany przez innych). Powtarzam, to nie o tym. Twierdzę, raczej, że:
Niepopularną opinią często jest tu taka, którą wyznaje tylko jedna osoba.
Co mnie sprowadza do takiego przekonania? Otóż na Mastodonie mieliśmy kogoś, kto w swoich blogowych wpisach posługiwał się ilustracjami z modelu tekst-do-obrazu. Gdy ta kwestia została poruszona, w zasadzie wszyscy rozmówcy okazali się wobec tego krytyczni na kilku różnych poziomach (od zużycia prądu do praw autorskich). Padło chyba nawet kilka przykrzejszych słów (choć nie na poziomie słynniejszych fedidram). I nikogo, kto nawet by się z OP zgodził. Jak w bańce?
I tak mamy jednego użytkownika mniej.