Codzienność gryzie

“Człowiek to homo loquens — istota posługująca się językiem, który umożliwia porozumiewanie się, a także kumulowanie wiedzy i doświadczeń.” Racjonalista<

Nigdy nie przepracowałam moich dziecięcych traum, nie zrobię tego publicznie. Stać mnie tylko na takie publiczne abstrakcyjne lamentacje.

file-Wq-Ndkn-WD5-Ps-H5q-DNP1-Syo-S

Mam dwa opowiadania na warsztacie, opowieść z początków XX wieku, z elementami historii rodzinnej, oraz opowiadanie science fiction. Jak to u mnie – od Sasa do Lasa. Postanowiłam pisać je i publikować w odcinkach na Substacku, bo może zmobilizuje mnie to ich ukończenia. Wszystko jak zwykle zależy od pozytywnego odzewu. Dlaczego? Otóż jestem człowiekiem, który reaguje eksplozją energii na każdy pozytywny feedback, a jednocześnie kompletnie traci zapał przy odzewie negatywnym. Tak było od zawsze: każda nagana od mamy albo nauczyciela po prostu mnie paraliżowała i uciekałam w swój świat, gdzie było mi dobrze. Pisałam opowiadania i wiersze, wyobrażałam sobie, że jestem zupełnie kimś innym. Niestety, zwykle pogarszało to sytuację – mama uważała mnie za krnąbrną, a nauczyciele za zdolną, ale leniwą. Mama nigdy się nie przekonała do moich osiągnięć, bo to, co robiłam, było dla niej zbyt abstrakcyjne. Nigdy nie przekonałam jej o swojej wartości. Umarła przekonana, że jestem “dziwna” i obca. Dopiero lata później stanęłam na nogi, dzięki kochającemu mężowi i świetnym dzieciom, którzy jako pierwsi zrozumieli, że “matka musi, inaczej się udusi”. Choć i tak mam na to czas dopiero teraz, na emeryturze.

#wspomnienia

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

Nie lubię ekshibicjonizmu. Wiem, co mówię: spotkałam kiedyś jednego takiego w parku, o siódmej rano, gdy szłam do pracy. Wyskoczył z krzaków, w długim paltociku i z gołymi nogami w zimowych butach, rozłożył poły, pomachał interesem i uciekł w krzaki, pewnie osiągnąć pełnię szczęścia.

Smutek mnie wziął, gdy o nim pomyślałam. Przedwiośnie, zimno, wiatr dmucha, a on tam biedak bez sensu w krzaczkach to swoje bieda-szczęście klepie…

Pisanie o sobie, a także o swojej rodzinie, jest jak ekshibicjonizm. Jedni to lubią, inni nie, jednym to wystarcza, a innym nie, jedni mają materiały — jak pewna moja koleżanka — a inni nie. Mnie nie wystarcza i nie mam — chyba dlatego wciąż nie mogę tej rodzinnej kroniki napisać.

Bo to nie powinna być bieda-kronika, a taką byłaby, gdybym dysponując skromnymi materiałami, chciała ją napisać na poważnie. Materiałów byłoby pewnie więcej, gdyby brat kiedyś ich na śmietnik nie kazał wynieść studentowi, który mieszkanie po zmarłej mamie sprzątał.

Brat odszedł, nie ma komu nawrzucać — trzeba się pogodzić z sytuacją i jakoś tę swoją potrzebę pisania zrealizować. To dlatego stworzyłam kiedyś postać Pani Peonii. Poznacie ją lepiej, wraz z wątkami historyczno-biograficznymi w mojej serii o „Babce Kasandrze”. Pierwszy fragment już wrzuciłam — mało kto do niego zajrzał. (https://monikaibetley.substack.com/p/babcia-kasandra-eksploduje)

Może i słusznie, bo kogo obchodzą tamte czasy w czasach wielkiego zamętu?

Jednakże żyć trzeba, a gdy potrzebą życiową jest pisanie — trzeba pisać. Te krótkie opowiadanka będą się wysypywać jak orzechy z koszyka, trochę bez ładu i składu, jak na autorkę z ADHD przystało. To nie będzie prawda historyczna, nie będzie to nawet rodzinna historia, bo jak wspomniałam żal mi ekshibicjonistów, którzy nawet nie bardzo mają co pokazać…

#blog #codziennosc #writefreelypl #writeblog

Znajdź mnie na Substack.com

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

🇫🅰️〽️🚶👢🚶👖💍〽️🚶🇰💍👖

ⱿᗣƮŁᙀᙅⱿOᙁƳ

Nie, nie chodzi o brutalne morderstwo. Słowa tego używała moja opiekunka, gdy chciała wyrazić swoje zdegustowane stanem czystości, czy raczej zabrudzenia ubrania. Zatłuczone bywały nogawki spodni, rękawy kurtki, kołnierzyki. Stan zatłuczenia nie był zwykłym ubrudzeniem. Był to brud utrwalony, wielokrotnie powielony, który wgryzł się do wnętrza materiału i w rezultacie będzie bardzo trudny do usunięcia: będzie wymagał namaczania, wyszukanych proszków do prania, może nawet szorowania szczotką.

balia Pranie w warunkach miejskich w latach 50tych

Bardzo zatłuczone ubranie (np. spodnie, na których zjeżdżano po trawie, aż chlorofil wgryzł się w każde włókno materiału) bynajmniej nie lądowały w koszu na śmieci. Były poddawane procesom pielęgnacyjnym, czy raczej naprawczym, a jeśli te żmudne zabiegi nie przynosiły pożądanego skutku, delikwent lub delikwentka musiał to wziąć na klatę i chodzić w niedoskonałym, może nawet żałosnym ciuszku do następnej zakupowej okazji.

Zatłuczony – to drugie hasło mojego słownika rodzinnych dziwnych słów i powiedzeń o nazwie FAMILINOMIKON.

Każde z nich ma swoją historię, niektóre są bardzo osobiste, czasem zabawne, i mają niepowtarzalny urok, czasem towarzyszy mu jakaś dłuższa opowieść lub anegdota. Zapraszam do obserwowania mojego 🅱🅻🅾🅶🅰.

Przypisy: “zatłuczony” – o przedmiocie (najczęściej ubraniu) wielokrotnie zabrudzonym, z brudem trudnym do usunięcia

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

Od kilku dni borykam się z korektą mojego własnego tłumaczenia, dzielnie wspierana przez firmę Microsoft, a raczej jej sztandarowy produkt, czyli Worda. Włączyłam nawet sprawdzanie gramatyki i patrzcie państwo: okazało się, że nie dość, że jestem językowym matuzalemem, to jeszcze świńtuszę.

A jakże, literatura wiktoriańska, jak wiadomo, ocieka świńskimi sformułowaniami, na szczęście wychwyconymi przez ten znakomity edytor tekstu. Jednym z nich jest słowo “laska”. Okazuje się, że sformułowanie “podnieść laskę” jest BARDZO nieprzyzwoite — Word określa je nawet mianem wulgarnego! A że to takie czasy, że tam ciągle ktoś nosi, podnosi lub stawia laskę, więc mój tekst aż ocieka zielonymi szlaczkami błędów gramatycznych.

Myślę, że zniosłabym to bez pisania tego posta, gdyby nie fakt, że edytor zarzucił mi też, że moje tłumaczenie jest PRZESTARZAŁE. Przyczyną było słowo “lubi”, też podkreślone na zielono. “Wyraz uważany za przestarzały”.

I jak tu żyć ze świadomością, że jestem przestarzała, a jednak nieprzyzwoita?

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

inspirowane japońskimi figurkami netsuke

Netsuke – tradycja i inspiracja

Świat unikalnych figurek drewnianych, czerpiących inspirację z japońskiej tradycji netsuke – małych, misternie rzeźbionych dzieł sztuki.

Samuraj Figurynka samuraja z drewna bukszpanowego inspirowana netsuke (ok. 5 cm wysokości)

Samuraj Figurynka samuraja z drewna bukszpanowego inspirowana netsuke

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

2023-06-23

https://allegro.pl/oferta/ceramiczny-byczek-17140326847

Moja aukcja na Allegro: na WOŚP oczywiście. Polecam. Opis trochę niepoważny, ale nie mogłam się oprzeć chęci opisania, jak Facebook potraktował moją figurkę ceramiczną. Po wystawieniu (nieopatrznym) figurki na sprzedaż, otrzymałam od Facebooka informację, że produkt został zablokowany, ponieważ na Facebooku nie wolno sprzedawać “białej broni”

Hej, kolekcjonerzy białej broni, oto nadchodzi wasz kolejny eksponat:

https://allegro.pl/oferta/ceramiczny-byczek-17140326847

2023-06-23

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

Pierwszy większy śnieg w tym roku. Jest pięknie.

Spacer zimowy po lesie dla odreagowania stresu. Las nareszcie dostał trochę śniegu, za którym tęsknił. Aktywność zwierząt minimalna – ślady sarenek i tyle. No i głosy szpaków, sikorek, dzięciołów i mysikrólików.

Zima bywa piękna. For gallery click the photo.

IMG-20180702-172550-HHT #photography #naturephotography #color #photo #nature #mastoart #mastophoto #colorphotography #miniblog#digitalphoto

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

Pomiędzy wyspami Scarba a Jura znajduje się jeden z najniebezpieczniejszych wirów morskich w Europie – Gulf of Corryvreckan (gaelicki: Coire Bhreacain – kocioł pstry lub kocioł Brecana).

file-V3pufc-Ybzh-Vd-SUP3jb-Nw-PH

Zjawisko naturalne:

Powstaje, gdy silne prądy pływowe Atlantyku zderzają się z podwodnym wzniesieniem skalnym. Tworzy wir o średnicy około 50 metrów, a huk wiru słychać z odległości 10 mil. Fale mogą sięgać 9 metrów wysokości. Prędkość prądu może przekraczać 8 węzłów. Pod powierzchnią tworzą się ogromne podwodne fale stojące. standing-wave – W węzłach: brak ruchu pionowego – W antywęzłach: maksymalny ruch pionowy – Między węzłami: ruch pośredni – Cały wzór pozostaje w tym samym miejscu.

Mitologia:

*Według legendy nazwa pochodzi od skandynawskiego księcia Brecana, który zginął tu wraz z flotą. *W mitologii celtyckiej wir był uważany za siedzibę bogini Cailleach Bheur – potężnej wiedźmy zimy. Mówiono, że pierze tu swoje pledy, zwiastując nadejście zimowych sztormów. *Wierzono, że wir prowadzi do podwodnego królestwa.

Historia:

Przez wieki był postrachem żeglarzy. W 1947 roku pisarz George Orwell prawie utonął, przepływając przez wir małą łodzią. Służył jako naturalna bariera więzienna – stąd wybór Scarby jako miejsca wygnania poetki Màiri. Royal Navy określiła go jako “niemożliwy do nawigacji, nawet w spokojnych warunkach”.

Wir w legendach

Książę Brecan i wir morski

Brecan, książę i żeglarz, słynął z nieustraszoności i głębokiej miłości do mórz. W czasach, gdy skandynawskie wyspy były sceną bitew i sojuszy, Brecan stał się symbolem odwagi i niezłomności. Jednak jego przeznaczenie splotło się z naturą w sposób, który przyniósł mu nieśmiertelną sławę, lecz także zgubę.

Legenda głosi, że Brecan zakochał się w córce władcy pobliskiego królestwa. Jej ojciec, pełen niechęci do młodego księcia, postawił mu warunek: zdobycie legendarnego skarbu ukrytego na wyspach (Scarba i Jura?) w pobliżu mitycznego wiru morskiego, znanego jako Corryvreckan. Wir ten był potężny i śmiertelnie niebezpieczny, uważany za dzieło bogów lub ich przekleństwo rzucone na te wody.

Brecan wyruszył w podróż, zabierając ze sobą najlepszych żeglarzy. Kiedy dotarli do wód wyspy, nazywane w legendzie Wyspami Brecana*, zobaczyli wir w pełnej okazałości – masywne, wirujące wody, zdolne pochłonąć każdy statek. Nieustraszony książę nakazał żeglarzom przygotować się do przepłynięcia przez wir.

file-Fk-Euj-Zmti-HXN29-VVXmqh-Y8

Legenda mówi, że Brecan, aby udowodnić swoje męstwo, rzucił kotwicę w sam środek wiru. Próbował utrzymać swój statek na powierzchni przez trzy dni i noce – wyzwanie, które miało dowieść jego odwagi bogom i ludziom.

Trzeciego dnia wir pochłonął statek Brecana. Żeglarze, którzy ocaleli, mówili, że widzieli, jak książę walczył do końca, próbując wyrwać się z objęć żywiołu. Jednak wody okazały się silniejsze. Brecan zginął, a wir morski, od tamtej pory zwany wirem Brecana, stał się jego pomnikiem.

Mówi się, że duch księcia wciąż unosi się nad tymi wodami, przypominając żeglarzom o ich potędze i niebezpieczeństwie. Niektórzy twierdzą, że w czasie sztormu można usłyszeć jego wołanie – tęskne i pełne miłości do kobiety, dla której poświęcił swoje życie.


*Wyspy Brecana, zgodnie z legendą, były miejscem przeklętym lub świętym, kontrolowanym przez duchy i siły nadprzyrodzone. Woda wokół nich była uznawana za zdradziecką, a sama wyprawa w ich pobliże miała być aktem wielkiej odwagi lub głupoty. W nordyckich i celtyckich wierzeniach takie miejsca – na granicy lądu i morza – symbolizowały przejście między światem śmiertelników a królestwem bogów lub duchów.

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

Uwielbiam zaczynać moje historyczno-geograficzne peregrynacje w dziwny sposób. Czasem od legendy, czasem od wiersza, czasem od opisu przyrody. Tym razem z jakiegoś powodu zawędrowałam do Rodel na wyspie Harris w Hebrydach Zewnętrznych.

IMG-20180702-174223-HDR

Kościół w Rodel na wyspie Harris
Tam, w średniowiecznym kościele, pochowano w 1707 roku, dokładnie nie wiadomo w którym miejscu, Màiri Nighean Alasdair Ruaidh, kobietę-barda, poetkę tworzącą pieśni dla klanu McLeod. Przeglądając jej dorobek trafiłam na niezwykły wiersz, czy raczej pieśń, którego rozbiór pomoże mi w opowiedzeniu kilku ciekawych historii o Hebrydach Zewnętrznych, tradycjach szkockich, legendach, przyrodzie i wszystkim tym, co w Szkocji kocham najbardziej.


Zaplanowałam już kilka opowieści:

1. Gulf of Corryvreckan 2. Średniowieczni szkoccy muzycy i performerzy 3. Rodzaje pieśni i wierszy średniowiecznej Szkocji 4. Ruairidh [Roderick] MacLeod od sztandarów 5. Sheela na gig

Pewnie kolejne pomysły będą się rodziły z czasem, trochę na zasadzie fraktali, jak to u osób z ADHD bywa. Liczę na to, że będą to opowieści inne niż te, które można zwykle przeczytać w podróżniczych bedeakerach. A może tylko tak mi się wydaje? Może w Internecie wszystko o wszystkim napisano?


Czasem jeden wiersz więcej mówi o jakiejś historii niż całe kroniki. Tak jest w przypadku “Skargi” – pieśni Màiri Nighean Alasdair Ruaidh*, napisanej podczas jej wygnania na wyspę Scarba.

Tekst oryginalny

Tuireadh

(A rinn Màiri nighean Alasdair Ruaidh goirid an déis a fàgail an Sgarbaidh.)

Hóireann ó ho bhi ó Hóireann ó ho bhi ó Hóireann ó ho bhi ó Ri hóireann ó o hao o!

Is muladach mi, hi ó Hóireann ó ho bhi ó O cheann seachdain, hi ó Ro hóireann ó o hao o,

Is mi an eilean gun Fhiar gun fhasgadh. Ma dh'fhaodas mi Théid mi dhachaidh; Nì mi an t-iomramh Mar as fhasa, Do Uilbhinnis A' chruidh chaisfhinn, Far an d'fhuair mi Gu h-òg m'altrum, Air bainne chìoch Nam ban basgheal, Thall aig Fionnghail Dhuinn nighean Lachainn, Is i 'na banchaig Ris na martaibh Aig Ruairidh mór Mac Leoid nam bratach.

Przekład dosłowny (AI)

Skarga

(Lament Màiri, córki rudego Alasdaira, wkrótce po pozostawieniu jej na Scarbie)

Hóireann ó ho bhi ó Hóireann ó ho bhi ó Hóireann ó ho bhi ó Ri hóireann ó o hao o!

Smutna jestem, hi ó Hóireann ó ho bhi ó Od tygodnia, hi ó Ro hóireann ó o hao o

Na wyspie tej Bez trawy, bez schronienia. Jeśli los pozwoli Wrócę do domu. Obiorę szlak Najłagodniejszą drogą Do Ullinish O białonogim bydle, Gdzie znalazłam W młodości wychowanie, Na mleku z piersi Naszych wiernych mamek, Tam u ciemnowłosej Fionnghal, Córki Lachanna, Która była mleczarką Przy trzodzie U wielkiego Ruairidh MacLeoda od sztandarów.

Źródło: v. Craig, Òrain Luaidh, p. 83

Scarba to mała, skalista wyspa w Wewnętrznych Hebrydach, położona nieopodal złowrogiego wiru Corryvreckan. Na pewien czas stała się więzieniem dla jednej z najważniejszych poetek gaelickich. Ta surowa, czterohektarowa skała, gdzie trudno byłoby znaleźć choćby skrawek ziemi pod uprawę, była doskonałym miejscem wygnania. Wyspa bez trawy, bez schronienia – tak opisuje ją Màiri, i nie ma w tym poetyckiej przesady.

Poetka trafiła tu w latach 70. XVII wieku, prawdopodobnie za komponowanie niepochlebnych wierszy o klanie MacLeod. Kara była tym dotkliwsza, że wcześniej Màiri zajmowała szanowaną pozycję na dworze MacLeodów w Dunvegan na Skye.

IMG-20180628-171918-BURST1-EFFECTS

Zamek Dunvegan, odwieczna siedziba klanu McLeod na wyspie Skye
W wierszu słychać tęsknotę za Ullinish – miejscem, w którym spędziła dzieciństwo i młodość – na zachodnim wybrzeżu Skye. To nie przypadek, że właśnie tę posiadłość klanu MacLeod wspomina: żyzne pastwiska Ullinish stanowiły absolutne przeciwieństwo surowej Scarby. Wspomnienie naszych wiernych mamek i brunatnowłosej Flory, córki Lachanna przywołuje obraz zamożnej społeczności, w której dorastała przyszła poetka.

Tekst ma wyraźną strukturę pieśni, z powtarzającym się refrenem, charakterystyczną dla tradycyjnych gaelickich utworów śpiewanych przy pracach domowych. Były to tzw. òrain luaidh, piosenki śpiewane podczas foluszowania – procesu wspólnej obróbki materiałów z wełny.

IMG-20180702-174713-HDR

Krucyfiks w kościele św. Klemensa w Rodel

MÀIRI NIGHEAN ALASDAIR RUAIDH (ok. 1615-1707)

Màiri Nighean Alasdair Ruaidh (Mary, córka rudego Alasdaira) urodziła się w Rodel na Harris, w rodzinie związanej z klanem MacLeod. Jej ojciec był cieślą i poetą, co miało znaczący wpływ na jej przyszłą twórczość.

Młodość spędziła w Ullinish na wyspie Skye, gdzie była wychowywana przez zamożne rodziny związane z klanem MacLeod. Tam, w gospodarstwie Flory (Fionnghal), córki Lachanna, poznała tradycje poetyckie i muzyczne Hebrydów.

Jako dojrzała poetka służyła na dworze MacLeodów w zamku Dunvegan, tworząc utwory pochwalne i okolicznościowe dla klanu. Jej talent został doceniony – była jedną z niewielu kobiet-bardów, które osiągnęły tak wysoką pozycję. Stosowane przez nią metrum wierszowe jest często skomplikowane i niezwykłe, ale naturalna melodyjność jej pieśni sprawia, że jej poezja jest bardzo przyjemna w odbiorze. Wieść niesie, że była znaną bywalczynią wśród sąsiadów, którzy zwykle żartowali z niej, że nie stroni od pewnego napoju mocniejszego niż woda.

file-DMu-Jb7yo3-Hg-Zv-Av-Wzv-Hj-R4-2

W latach 70. XVII wieku, za czasów Ruairidh (Rodericka) MacLeod, została wygnana na wyspę Scarba, prawdopodobnie za komponowanie zbyt krytycznych lub satyrycznych wierszy. Z tego okresu pochodzi jej słynny “Tuireadh” (Lament). Po pewnym czasie została przywrócona do łask.

Zmarła około 1707 roku w podeszłym wieku. Według tradycji została pochowana w kościele św. Klemensa w Rodel, twarzą w dół – podobno na własne życzenie, “by uciszyć kłamliwe usta”.

Jej poezja przetrwała głównie dzięki przekazowi ustnemu – wiele jej utworów było śpiewanych jako pieśni folusznicze (òrain luaidh). Tworzyła zarówno tradycyjne lamentacje (marbhrann), jak i bardziej osobiste utwory. Jej styl charakteryzował się mistrzowskim wykorzystaniem tradycyjnych form poetyckich i żywym opisem wydarzeń.

Jest uważana za jedną z najważniejszych poetek tworzących w języku gaelickim, a jej utwory do dziś są częścią żywej tradycji poetyckiej Hebrydów.


Przypisy:

Ullinish (Uilinnis w języku gaelickim) to miejsce na zachodnim wybrzeżu wyspy Skye, z widokiem na zatokę Loch Bracadale, które w czasach Màiri było kwitnącym gospodarstwem należącym do zamożnego dzierżawcy klanu MacLeod.

Scarba (gael. Sgarba) – wyspa w Wewnętrznych Hebrydach, obecnie niezamieszkana. Znana z niedostępności spowodowanej sąsiedztwem wiru morskiego Corryvreckan.

Corryvreckan – drugi co do wielkości wir morski w Europie, między wyspami Scarba a Jura. W folklorze gaelickim uważany za siedzibę morskich potworów. Stanowił znakomitą barierę dla więźniów osadzanych za karę na Scarba.

Flora, córka Lachanna – postać historyczna, prawdopodobnie żona zamożnego dzierżawcy z Ullinish i jedna z opiekunek młodej Màiri.

Klan MacLeod – jeden z najpotężniejszych klanów szkockich, którego główna siedziba znajduje się do dziś w zamku Dunvegan na wyspie Skye.

© M.I.Betley Zdjęcia własne


#blog #codziennosc #writefreelypl #writeblog

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely

IMG-20220513-155827828-2

Postać Ragnara Lothbroka, jednego z najbardziej znanych wikingów, od wieków rozpala wyobraźnię kolejnych pokoleń. Źródła historyczne nie dają jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o jego historyczność. Średniowieczne sagi skandynawskie* kreślą obraz potężnego władcy i wojownika, współcześni historycy kwestionują jednak wiarygodność tych przekazów.

Według tradycji skandynawskiej, Ragnar był synem szwedzkiego króla Sigurda Ringa. Przydomek “Lothbrok” (staro-nord. lóðbrók) oznacza “kudłate spodnie” i według sag wiązał się z specjalnym strojem, który chronił go przed ukąszeniami węży. Najstarsze wzmianki o Ragnarze pojawiają się w XII-wiecznej Gesta Danorum** Saxo Grammaticusa, gdzie przedstawiony jest jako duński władca i zdobywca.

20180203-192503-2

Współczesne badania sugerują, że postać Ragnara może być kompilacją kilku historycznych postaci z IX wieku. Jedną z nich mógł być Rex Normanorum*** Reginherus, który w 845 roku złupił Paryż. Inna teoria łączy go z irlandzkim królem wikingów Ragnallem ua Ímairem.

Kluczowym elementem legendy Ragnara jest jego śmierć w jamie węży z rozkazu northumbryjskiego króla Ælli. To właśnie to wydarzenie miało sprowokować inwazję tzw. Wielkiej Armii Wikingów na Anglię w 865 roku, którą według sag dowodzili synowie Ragnara. Historycy potwierdzają historyczność tej inwazji, jednak związek z Ragnarem nadal stoi pod znakiem zapytania.

IMG-20240318-140223757

Szczególnie interesująca i przekonująca jest teoria mówiąca o tym, że Ragnar mógł być pierwotnie półlegendarnym bohaterem duńskiej tradycji ustnej, który z czasem został połączony z różnymi historycznymi postaciami. Proces ten był charakterystyczny dla średniowiecznej tradycji skandynawskiej, gdzie historie o bohaterach często ewoluowały i łączyły się z innymi przekazami.

Ostatecznie, pamięć zbiorowa – jak dowodził w swoich pracach socjolog Maurice Halbwachs – jest zawsze konstruowana społecznie. To dana społeczność decyduje, które wydarzenia i opowieści zasługują na przekazanie następnym pokoleniom.

Nie o ziarno prawdy tu chodzi. Legenda wyrasta z prawdziwych emocji, potrzeb i wartości danej społeczności, nawet jeśli same wydarzenia nie miały miejsca. To raczej jak korzeń prawdy – nie pojedyncze ziarno, ale cały system wartości i znaczeń.

Weźmy klasyczne legendy miejskie – choć opisane w nich wydarzenia często są fikcyjne, pokazują autentyczne lęki współczesnych społeczeństw. Podobnie jest z mitami rodzinnymi – nawet jeśli prababcia nie była sławną aktorką, to uporczywe przekazywanie tej historii świadczy o prawdziwych aspiracjach rodziny, o jej stosunku do sztuki, odwagi i niezależności.

Dokładnie tak samo działa mechanizm przekazu opowieści o Ragnarze Lothbroku. Średniowieczni Skandynawowie nie tyle przekazywali “ziarno prawdy” o konkretnym wodzu wikingów, co raczej tworzyli obraz swoich czasów takim, jakim chcieli go zapamiętać – czasów wielkich wypraw, odważnych decyzji, honorowych wodzów. 1710766367063-1dff0a3f-f8ac-4e06-80f3-6ff701d90e0f

W sagach o Ragnarze odbija się nie tyle prawda o konkretnym człowieku (który mógł istnieć, ale równie dobrze mógł być kompilacją kilku postaci), ile prawda o wartościach i aspiracjach ówczesnego społeczeństwa. To dlatego jego historia zawiera wszystkie kluczowe elementy skandynawskiego etosu – odwagę w walce z wrogami i żywiołami, spryt w pokonywaniu przeciwności, wierność kodeksowi honorowemu, a nawet dramatyczną śmierć, która staje się początkiem nowej sagi.

Podobnie jak w naszych rodzinnych opowieściach, prawda historyczna miesza się tu z prawdą kulturową – z tym, jak społeczność chciała widzieć i pamiętać samą siebie.


Ilustracje to moje szkice ołówkiem lub węglem na podstawie fotografii Travisa Fimmela, głównego bohatera 4 sezonów serialu Wikingowie. Nie wiem, czy udało mi się uchwycić podobieństwo, rzadko rysuję mężczyzn, ich twarze wydają mi się trudniejsze.

Przypisy: * Sagi skandynawskie – średniowieczne utwory prozatorskie powstałe w Skandynawii, głównie Islandii ** Gesta Danorum – kronika duńska napisana po łacinie przez Saxo Grammaticusa *** Rex Normanorum – łac. “król Normanów” **** Northumbria – średniowieczne królestwo anglosaskie w północnej Anglii

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely