Basen w PRLu 🅆🅂🄿🄾🄼🄽🄸🄴🄽🄸🄰

Nauczyłam się pływać dopiero wtedy, kiedy moje dzieci zaczęły chodzić na basen. Moja nienawiść do basenów, a nawet to pływania, wywodziła się z wczesnego dzieciństwa, kiedy mój starszy brat przytopił mnie w rzece. Po prostu wcisnął mi głowę pod wodę i przytrzymał, bez złych zamiarów. Po pierwsze musisz się przestać bać zanurzać głowę, powiedział. Miałam wtedy z pięć lat, a on jedenaście. Notabene, jego wiedza na temat pływania była czysto teoretyczna.

Dzieci w basenie szkolnym widziane z góry

Potem, w szkole, mieliśmy lekcje pływania na odległym basenie. Żeby uczestniczyć w zajęciach, trzeba było mieć specjalny kostium. Specjalność kostiumu polegała na tym, że musiał być bawełniany, z bawełny nierozciągliwej, i koniecznie biały, ponieważ tylko taki, według zarządzających basenem, zapewniał kontrolę czystości kostiumów.

Kostium musiał być nierozciągliwy, aby można go było od czasu do czasu wygotowywać. Rozciągliwość w tamtych czasach zapewniała guma, wpleciona w splot lub wszyta w materiał, która w wysokiej temperaturze by się rozpadła. Kostium gotowało się jak pościel, w dużym kotle z mydlinami. W rezultacie wszystkie dziewczynki ubrane były w kostiumy wprawdzie czyste, ale pokraczne, nieestetycznie przylepione do ciała i – zazwyczaj – przezroczyste po namoczeniu.

Tego moja, wyniesiona z domu, purytańska wstydliwość naprawdę nie lubiła. No, i jeszcze ten prysznic po zajęciach, kiedy wszystkie musiałyśmy zdjąć kostiumy i kąpać się na golasa. Już nawet nie wspominam wrzasków trenera czy trenerki i tego okropnego drąga, którym odpychali od brzegu mniej sprawne w pływaniu dzieci, które z przerażeniem w oczach próbowały chwycić się brzegu basenu. A, warto jeszcze wspomnieć chlor, obecny w wodzie i powietrzu. Skóra przesiąkała nim tak, że trudno było zetrzeć tę woń nawet mydłem.

Basen był dla mnie koszmarem. A ponieważ byłam dzieckiem samodzielnym i samo-zarzadzającym, zdobyłam dla siebie zwolnienie z zajęć. I nie chodziłam na basen. Aż do czasu, gdy uczyć pływać zaczęły się moje dzieci... Ale to już inna historia.

✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎✎

#blog #codziennosc #writefreelypl #writeblog #wspomnienia #szkoła

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

Comment on https://photog.social/@GalArt

https://writefreely.pl Czytaj blogi na Writefreely