Po co ta cała prywatność?

Inspired by @wnm210@mastodon.nove.team

Przecież wszystko i wszystkich mamy na największych korpoplatformach. Komu się więc by chciało przenieść na Signala, lub jeżeli potrafisz, stawiać Matrixa dla swojej społeczności, jak jest Messenger, WhatsApp, Telegram i Discord? Po co nam Mastodon, Kbin, PeerTube, Pixelfed itp. jak mamy Facebooka, Twittera, YouTube'a i (tfu) Instagrama?

Problem polega na tym, że dane w rękach kilku największych korporacji (tutaj: GAFAM) mogą być wykorzystywane do złych celów. I właśnie są. Ostatni głośny przypadek był o wyroku na pewną amerykańską kobietę (jak i jej 18-letnią córkę), która wraz z nią na Messengerze dokumentowała dokładny przebieg jej aborcji. Nie kończy się on jednak na bezwzględnym udostępnianiu co do milimetra dokładności danych o poszczególnych osobach rządom (które taki Facebook pieczołowicie zbiera); problem sięga dalej data brokerów i reklamodawców, którzy wręcz się biją (i to dosłownie!) o nasze dane – coś w stylu licytacji “kto da więcej”.

Jedno jest pewne, że danych raz sprzedanych już nie odkupimy za naszego życia, a już na pewno za polską minimalną krajową, bo te latają między brokerami a reklamodawcami za grube dziesiątki milionów dolarów. Jest jednak sposób na ukrócenie tego procederu, ale pamiętajmy że tak naprawdę robimy sobie gorzej, jeżeli żaden znajomy czy ktoś z rodziny nie podziela Twoich poglądów przynajmniej częściowo. Nieraz spotykałem się z pytaniami w stylu “po co kasować Messengera / Discorda / itp., jak i tak np. Twój telekom zbiera na Twój temat dane o lokalizacji z Twojego telefonu”.

Po co więc właśnie ta cholerna prywatność?

W domach mamy firanki. Używamy je np. w łazience, bo niesmacznym by było patrzenie się komuś na genitalia (przepraszam za obrzydzenie jedzenia). W najgorszym wypadku robimy sobie antyreklamę, która może zszargać naszą reputację. Możemy sobie nie pozwalać wchodzić do toalety z odsłoniętą pewną częścią ciała. Zamykamy też drzwi wejściowe do mieszkania na klucz, bo nie powinno obchodzić innych co robimy w naszym domu (oprócz tych, co zaprosiliśmy z własnej woli). Ustawiamy kody PIN w telefonie, hasła do kont bankowych itp. bo mamy świadomość, że pieniądze ciężko zarobione możemy łatwo stracić. Są to przykłady zapewniania sobie prywatności, bo Karta Człowieka ONZ nam to po prostu gwarantuje. Nikogo nie powinno obchodzić, co robimy, no chyba że wyrażamy na to zgodę w pełni świadomie i nawet publikujemy zdjęcie z ubikacji przed walką w Fame MMA.

Problem w tym, że gdy przychodzi czas na wprowadzanie kolejnych etapów w naszym cyfrowym życiu, zapieramy się rękami i nogami, że “po cholerę nam takie rzeczy”. Wszystko inwigiluje, więc nie ma żadnej ucieczki. A najlepiej to wyjąć kartę SIM i wypierdolić tego smartfona do kosza. Orwell is real, we are encountering 1984 in 2023.

Żartowałem.

Bo to, że data brokerzy mają o nas zeszłe dane, a od momentu cyfrowej migracji minął już spory kawał czasu (w chwili pisania tego posta u mnie licznik wskazuje 1.5 roku), nie znaczy to że będą mieć o nas kolejne porcje, jeżeli będziemy się ściśle trzymali ustalonego planu.

Zainstalowałeś/aś adblocka? Bardzo dobrze. Trzymaj go cały czas włączonego.

Masz Signala, albo własną instancję Matrixa? Bardzo dobrze. Używaj jednej (albo nawet i dwóch) z tych rzeczy jako główną, a najlepiej jedyną formę komunikacji. Oba systemy są na tyle bezpieczne, że Messenger, Telegram czy WhatsApp już dawno chowają głowę w piasek. Dodatkowe punkty daję za Matrixa, ponieważ stawianie własnej instancji daje Ci pełną kontrolę nad Twoimi danymi.

Masz konto na Mastodonie (albo innym sofcie obsługującym tzw. fediwersum – np. moja instancja jest bazowana na Akkomie), albo utrzymujesz instancję tylko dla siebie? Bardzo dobrze. Używaj tylko tego do komunikacji z Twoimi obserwującymi, fanami, jakkolwiek ich nie będziesz nazywać. Daj znać na innych kontach na korpomediach, że odchodzisz stąd i że w przyszłości nowa twórczość będzie się wyłącznie pojawiała na Mastodonie. Albo czymkolwiek innym z rodziny fediwersum.

To jest wystarczająca broń na znane bolączki dzisiejszego internetu. I korzystajmy z niej, póki jeszcze możemy.

Kontakt, wsparcie itp.