Jak zacząć przygodę z Twitt... wróć, X

Może i niektórzy odchodzą od iksa, ale platforma Elona Muska wydaje się dalej tętnić życiem. W tym poście zajmiemy się dzisiaj rozkręceniem naszej działalności właśnie tutaj.

Czym jest X?

Jak podaje Wikipedia, jest to serwis społecznościowy udostępniający usługę mikroblogowania uruchomiony 21 marca 2006 roku.

Do czasu przejęcia platformy przez Muska można było pisać posty do maksymalnie 280 znaków, ale limit został podniesiony za jego rządów do 500 znaków – choć, jak obecny właściciel iksa ma naprawdę dobry humor, to zdarzy mu się podnieść limit znaków do całkiem porządnych 10,000 – i to całkiem za darmo.

Zazwyczaj nic Elona Muska nie denerwuje, więc postanowił początkowy limit podnieść jeszcze dalej – bo do 2,048 znaków. I tak już zostało.

Jak zacząć przygodę z iksem?

To proste, wchodzisz na jeden z tych linków, które podałem poniżej: – TwitterXYZ

A później klikasz na Zarejestruj się, wypełniasz potrzebne pola, weryfikujesz maila, tyle. Cała filozofia.

Co się odwaliło, nic nie widzę po rejestracji!

To celowy zabieg Elona Muska, żeby móc zapobiec masowym atakom botów wykorzystujących sztuczną inteligencję.

Jak pewnie zauważyliście, po rejestracji dostaje się listę proponowanych osób do obserwacji. Kliknięcie ikony ludzika z plusem po prawej stronie każdej pozycji powoduje zaobserwowanie profilu. Mając konto na takim Instagramie z pewnością wiecie, czym jest obserwacja. Lista jest tworzona na podstawie aktywności użytkowników w serwisie.

I dlaczego miejsce do pisania postów jest po lewej stronie?!?!?!?!?

To kolejny celowy zabieg Elona Muska, tym razem żeby zapobiec NPRowi utrzymanie zapowiadanej niezależności od rządu Stanów Zjednoczonych.

Według badań niezależnych ośrodków badawczych, jak i też wysoko cenionego czasopisma Science, spowodowało to spadek ruchu botów na platformie o ponad 90 procent, a na Twit... wróć, X, posty piszą teraz sami szanowani i cenieni eksperci z ulicy.

Właściciel portalu X zapowiedział też, że sfederuje się z pozostałymi platformami – takimi jak Threads.

Słowo na koniec

Pora wyjawić prawdę.

Niestety, nie trafiłeś/aś na ASZDziennik (ten serwis wygląda nawet zupełnie inaczej), tylko na mojego prywatnego bloga. Ale prawdą jest, że Polacy, a w szczególności polski rząd dalej nie wyszedł z ekscytacji Big Techem mimo mających ponad dekadę na karku rewelacji Snowdena, co jednak – bądźmy szczerzy – nosi ze sobą ogromne zagrożenie.

Jeżeli chcesz przyłączyć się do, że tak to ujmę, ruchu oporu przeciwko Facebookowi jak i reszcie korpomediów – zarejestruj konto nawet na Mastodonie. To żaden rocket science, tylko zwyczajna platforma która może się komunikować z różnymi instancjami. Wbrew temu, co piszą pod propagandę największych firm technologicznych pseudoznawcy Internetu. Nawet jeden z moich długoletnich znajomych, który nie jest ekspertem w dziedzinie informatyki ma Mastodona i regularnie z niego korzysta!

W szczególności platformy Facebooka napędzają polaryzację społeczeństwa – zaawansowane algorytmy dzielą na grupy ludzi, żeby... zgadliście, pokazywać targetowane reklamy. Nie chcę Was straszyć, ale te reklamy napędzane są nie tylko tym, jak przeglądacie Facebooka/Instagrama albo o czym rozmawiacie na WhatsAppie, ale też tym jak w ogóle zachowujecie się w Internecie.

The Markup przeprowadził śledztwo w sprawie śledzenia użytkowników na stronach do – uwaga – wypełniania zeznań podatkowych w USA, albo na portalach szpitali do obsługi internetowej pacjenta, co powinno być prawnie zakazane (a niestety, nie jest, na to daje się ciche przyzwolenie – jak masz pieniądze). Odkryto, że na praktycznie wszystkich stronach tego typu są skrypty śledzące Facebooka.

Więc, jeżeli możesz, oprócz rejestracji na Mastodonie skasuj Chrome'a i zainstaluj też Librewolfa, który ma wbudowanego uBlocka, oraz zacznij korzystać z wyszukiwarki szanującej Twoją prywatność, np. SVMetaSearch (zaproponowałbym też postawienie SearXNG, ale tego posta piszę dla osób niemających wystarczającej wiedzy technicznej).

Kontakt, wsparcie itp.