🅖🅐🅛🅔🅡🅘🅐 🅝🅘🅔🅞🅑🅔🅒🅝🅨🅒🅗
Powązki – miejsce, które oddycha historią i sztuką. Spacerując między grobami, można poczuć ciężar przeszłości i piękno wspomnień, zaklętych w kamień, metal i porcelanę. Każdy nagrobek to nie tylko pomnik, ale fragment życia, odcisk epoki i dowód na to, że ludzka pamięć potrafi trwać dłużej niż marmur. Pochylając się nad portretami nagrobnymi, można dostrzec coś więcej – delikatną rękę artysty, który poprawiał fotografię, by nadać jej ponadczasowy charakter.
Historia fotografii nagrobnej zaczęła się na przełomie XIX i XX wieku. W owym czasie działało też w Warszawie kilku korektorów fotografii – artystów, którzy specjalizowali się w poprawianiu fotografii, w tym również tych na porcelanie.
Jedną z takich postaci była Józefa Rodziewiczówna, uczennica Michała Elwiro Andriollego i Wojciecha Gersona. Jej sygnatura pojawia się na portretach nagrobnych, które do dziś można znaleźć na Powązkach. Niektóre z tych fotografii wyszły z pracowni Stefana Webera przy ulicy Siennej 17.
Artyści-korektorzy nie tylko poprawiali jakość zdjęcia, ale czasem „poprawiali” też rzeczywistość, wygładzając niedoskonałości, nadając portretom subtelny, nieco wyidealizowany wygląd.
Niestety, te wyjątkowe obrazy niszczeją z czasem – blakną od słońca, matowieją pod wpływem deszczu i mrozu, odklejają się i spadają, jak ten poniżej. Do tego dochodzi nieumiejętna pielęgnacja: zbyt agresywne czyszczenie, amatorskie próby renowacji fragmentów lub całkowity brak jakiejkolwiek konserwacji.
Każdy taki portret to kruche dzieło sztuki, a jednocześnie cenny dokument historii. Zniszczenie przedwojennych archiwów Powązek było ciosem w pamięć zbiorową Warszawy. Każdy dokument, każdy zapis dotyczący pochowanych tam ludzi, ich historii i relacji z miastem, został unicestwiony w czasie wojny. W rezultacie to właśnie nagrobki – te zazwyczaj piaskowcowe pomniki – stały się jedynymi strażnikami ulotnej pamięci o tych, którzy odeszli.
Aleksy Kozłowski
Kwatera 264 Rząd 6 Miejsce 15
Ś.P. ALEKSY KOZŁOWSKI
STARSZY DOZORCA REWIROWY WARSZAWSKIEJ POLICYI ZGINĄŁ Z RĘKI ZŁOCZYŃCY
DNIA 19 MAJA (1 CZERWCA) 1901 ROKU
PRZY PEŁNIENIU OBOWIĄZKÓW SŁUŻBY
ŻYŁ LAT 35
Ten blog to moja próba uchwycenia tego, co jeszcze zostało. W kolejnych wpisach pokażę Wam zdjęcia nagrobków, inskrypcje i historie ludzi, którzy spoczywają na Powązkach. Chcę, żeby ich twarze i nazwiska przetrwały w naszej pamięci i zostały ocalone przed zapomnieniem.
Bo gdy kamień milknie, pamięć trwa tylko w tych, którzy chcą ją pielęgnować.
Ciekawostką jest zapis daty śmierci policjanta. Władze carskie wprowadziły obowiązek używania kalendarza juliańskiego, ale ludność polska stosowała kalendarz gregoriański. Umieszczanie obu dat na nagrobkach czy dokumentach było zatem formą doprecyzowania, czasem sprzeciwu.
Według kalendarza juliańskiego data śmierci Aleksego to 19 maja 1901 roku.
Według kalendarza gregoriańskiego data ta wypadała 1 czerwca 1901 roku.
#blog #codziennosc #writefreelypl #writeblog #GaleriaNieobecnych