Jak sztuczna inteligencja wspomaga badania nad historią starożytną
Emily Wilson, redaktorka portalu New Scientist, napisała dla Magazynu Prospect artykuł o współczesnych badaniach nad starożytnymi tekstami. Podsumowuje m. n. pracę zespołu Enrique Jiméneza (profesora badającego bliskowschodnią literaturę starożytną na Uniwersytecie Ludwiga Maximiliana w Monachium) wykorzystującego w pracy nowoczesne technologie. Autorka zauważa, że “niegdyś spokojne, zaściankowe wydziały asyriologii (czasami nazywane sumerologią lub studiami mezopotamskimi) nagle stały się wylęgarniami innowacji”. Dziedziny te stają się dziś równie popularne, jak 150 lat temu. Wciąż powstają nowe prace dot. starożytnej twórczości Bliskiego Wschodu. Niedawno za sprawą Sophusa Helle'a ukazał się akadyjski zbiór poezji. Jego autorka – poetka i kapłanka Enheduana, jest obecnie uważana za pierwszą znaną z imienia twórczynię literatury (imion wcześniejszych twórców nie znamy). Jedna z niedawnych wystaw w Nowym Jorku była poświęcona jej postaci. Z kolei płaskorzeźba “Królowa Nocy”, przedstawiająca prawdopodobnie wizerunek sumeryjskiej bogini Inanny, cieszy się dużym powodzeniem w British Museum i stanowiła centralny punkt wystawy poświęconej kobiecej sile na przestrzeni wieków.
Emily Wilson zwraca też uwagę na zjawisko, które Jana Matuszak, adiuntka w Katedrze Sumerologii na Uniwersytecie w Chicago, określa jako “tendencję do dekolonizacji w naukach historycznych”. Rośnie przeświadczenie, że badanie wyłącznie Grecji i Rzymu nie wystarcza, bo koncentruje się na naszym, zbyt wąskim obszarze kulturowym. Ludzie przestają się skupiać na wyłącznie zachodniej tradycji i sięgają w zainteresowaniach dalej, a Mezopotamia, opisywana jako kolebka cywilizacji, zdaje się tu być naturalnym kierunkiem. Paradoksalnie do wzrostu zainteresowania regionem przyczyniła się też sytuacja polityczna w Iraku – “Zniszczenia przypomniały społeczeństwu o dziedzictwie kulturowym Iraku, a potem mogły wzbudzić chęć dowiedzenia się więcej o tym, co zostało utracone” – mówi naukowczyni.
Istotnym aspektem badań są te prowadzone nad językiem sumeryjskim. Stanowią dziś jedną z naszybciej rozwijających się gałęzi nauk humanistycznych i swój udział ma tutaj sztuczna inteligencja. Ten rozwój zawdzięczamy częściowo samym Sumerom, którzy korzystali z glinianych tabliczek. W związku z tym dysponujemy dziś znacznie bogatszym materiałem źródłowym, niż w przypadku pisma utrwalonego na papirusie czy na pergaminie. Swój wkład mają też późniejsze cywilizacje – akadyjska, babilońska czy asyryjska, które – na co dzień posługując się językiem akadyjskim – używały sumeryjskiego do celów religijnych.
Obecni badacze i badaczki pisma klinowego mają więc do dospozycji ok. 5 mln słów języka sumeryjskiego (był używany w piśmie do ok. 100 r. p. n. e.) i 10 mln tekstu akadyjskiego (stosowano w początkach pierwszego tysiąclenia n. e.). Wiele z dotąd znalezionych glinianych tabliczek nie zostało jeszcze odczytanych, a wciąż znajdowane są kolejne. Sztuczna inteligencja pomaga je odczytać.” Profesor Jiménez, którego zespół pracuje nad tymi tłumaczeniami, przyrównał obecny proces odczytywania glinianych tabliczek do badania greckiej literatury klasycznej w okresie renesansu – “Uczeni w jakimś klasztorze mogą odkryć nowe dzieło Platona, którego nikt wcześniej nie widział”
Jego zespół odkrywa nowe fragmentu eposu o Gilgameszu – napisane w odmianie akadyjskiego używanej w czasach babilońskich. Zazwyczaj udaje się odszyfrować jeden fragment na miesiąc. Zespół opublikował już Epos o Gilgameszu w formie elektronicznej, w jego wszystkich wersjach. Powstał też pierwszy internetowy słownik j. akadyjskiego, zawierający tłumaczenia na j. angielski i arabski.
Do tej pory badania tekstów zapisanych pismem klinowym były utrudnione przez wzgląd na fragmentaryzację tabliczek, rozproszonych między różne kolekcje na całym świecie. Ekipa Jimeza stara się teraz sfotografować jak największą część zbiorów, by udostępnić ludziom z całego świata dostęp do tekstu źródłowego. Aby zwiększyć dokładność, wykonuje się więcej zdjęć, pod różnymi kątami. Potem trzeba odszyfrować tekst – i na tym etapie jest to zadanie dla ludzi. W British Museum – miejscu, które posiada największy zbiór pisma klinowego z Biblioteki w Niniwie – pracuje 2 fotografów z zespołu Jiméneza. Dotąd zdigitalizowali ok 15000 tabliczek. Kolejny – pracujący w Iraku – dokonał cyfryzacji kolejnych kilkuset.
Kiedy jednak pismo jest już sfotografowane i odszyfrowane przez ludzi, do pracy wkracza sztuczna inteligencja. Badacze i badaczki wykorzystują ją do wyszukiwania połączeń między fragmentami, aby można je było połączyć w większy tekst. Próbują też wyszkolić AI w odszyfrowywaniu nieczytelnych fragmentów pisma.
Jana Matuszak zwraca uwagę na jeszcze inne aspekty. “Zawsze interesowało nas nasze pochodzenie” – podkreśla – “A to przenosi nas bardzo, bardzo daleko w czasie... kiedy naprawdę angażujemy się w te teksty, czujemy, jakby oni wciąż do nas przemawiali. Piszą o strachu przed śmiercią. Piszą o przyjaźni. Piszą o stracie, cierpieniu i miłości... Myślę też, że to wszystko ma spory potencjał, aby zbliżyć nas do naszych kolegów i przyjaciół w krajach takich jak Irak, ponieważ dzielimy to dziedzictwo kulturowe. To cała nasza historia... Chodzi o naszą historię, o dziedzictwo ludzkości.”
Tekst na podstawie: https://www.prospectmagazine.co.uk/ideas/philosophy/language/62344/how-ai-aids-ancient-history